Rozdział 22

302 38 0
                                    

Sekai długo nie siedziała u Acnologii. Nikt nie zauważył jej zniknięcia, ale też nie była ona jakoś specjalnie długo po za pałacem. Dziewczyna nie zastanawiała się zbytnio nad jej rozmową ze Smokiem Apokalipsy. Chciała mu tylko uświadomić, że to co zamierza zrobić jest bezcelowe. 

- Świat sam tworzy i obdarowuje.- mruknęła do siebie dziewczyna.- Więc dlaczego stworzył mnie? 

Sekai dobrze wiedziała, że została stworzona w jakimś celu. Nie znała go ona jednak, więc za wszelką cenę chciała się dowiedzieć, jaki on jest. Czuła jednak, że ma on ogromny związek z Zerefem i kim jeszcze. Nie zdążyła ona jeszcze poznać tej osoby, ale mogła tylko podejrzewać o kogo chodziło.

- Sekai.- dziewczyna odwróciła się, gdy usłyszała swoje imię.

- Braciszku!- wtuliła się w niego.- Jak było na spotkaniu?- Zeref wziął ją na swoje ramiona.

- Ustaliliśmy parę rzeczy, ale szczegółów dowiesz się później.

- Będę mogła ci towarzyszyć, gdy wyruszysz na pole bitwy?- spytała i uśmiechnęła się lekko.

- Jeśli tego właśnie chcesz, to oczywiście.- mężczyzna pogładził złote włosy dziewczyny.

Sekai zauważyła, że za nim znajdują się członkowie dwunastki, którzy akurat byli obecni w stolicy. Złotooka uśmiechnęła się ciepło i pomachała do nich. Oni patrzyli na nią nie pewnie, bo jakby nie patrzeć była ona im zupełnie obca, a do tego ich władca traktuje ją nad wyraz miło. Do tego każdy odczuwał względem niej to samo.

Była ona człowiekiem, którego należało się obawiać.

- Właśnie Auguście.- Zeref odwrócił się do członków dwunastki.- Pozwól z nami na chwilkę.- starszy mężczyzna zaczął za nimi podążać.- Chciałbym, żebyś pokazał Sekai trochę swojej magii. Wystarczy odrobina.

- Skąd taka decyzja?- spytał, a potem spojrzał na dziewczynkę, która wpatrywała się w niego zadowolona.

- Takie pytanie musisz zadać Sekai.- złotowłosa zeszła z ramion Zerefa.

- Bardziej chodzi mi o jeden rodzaj magii, której nie byłam jeszcze w stanie zobaczyć.- dziewczyna uśmiechnęła się ciepło.

- W takim razie zostawię was samych.- Zeref zaczął odchodzić.- Tylko przyjdź na obiad Sekai i Auguście pilnuj, by nie ściągała swoich ubrań.- Sekai zaśmiała się, a August popatrzył na nią podejrzliwie. 

- O jaki rodzaj magii ci chodzi?- spytał staruszek, a dziewczyna uśmiechnęła się.

- Potrafisz używać magii, która ściąga z kogoś klątwę?- popatrzyła na niego wyczekująco.

- Do czego chcesz użyć tej magii?- spytał.

- Moim celem jest znalezienie sensu swojego istnienia. Ostatnio dostałam podpowiedź, ale żeby dostrzec prawdę muszę umieć ten rodzaj magii. Pomożesz mi, prawda Auguście?- Sekai uśmiechnęła się miło.

- Chciałabym cię zrozumieć.- powiedział, a wtedy złotowłosa popatrzyła na niego zaskoczona. 

- Cóż z tym może być problem, bo ja sama czasem siebie nie rozumiem. Nie jestem też twoim wrogiem, a wręcz przeciwnie. Mam wrażenie, że w przyszłości ci pomogę.- dziewczyna uśmiechnęła się ciepło w jego stronę.- Uwierz mi, że nie jestem taką zwyczajną dziewczyną, ale to pewnie już wiesz. Nie chcę też jednak ci zaszkodzić. Po prostu nie traktuj mnie jak swojego wroga.

- Co czujesz do jego wysokości?- Sekai zastanowiła się chwilę.

- Jest moim bratem i najważniejszą osobą na tym świecie. Z całego serca go kocham. Po za tym jest on związany z powodem, dla którego pojawiłam się na świecie.- August popatrzył na nią zaskoczony.

Co takiego mogła mieć na myśli?


Witajcie

Kolejny rozdział z przygód Sekai. Jeszcze nie planuję wysyłać naszej bohaterki na wojnę, ale z samej wojny na pewno parę rozdziałów będzie.

Pozdrawiam Makoto

Świat || Fairy TailOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz