Rozdział 25

321 36 3
                                    

Sekai sama nie wiedziała, kiedy wyruszyli w drogę. Żołnierze z daleka wyglądali jak czarny dywan i było ich naprawdę dużo. Dziewczyna nie wiedziała ile było ich dokładnie, ale na pewno napsują oni trochę krwi tym ludziom na drugim kontynencie. Złotowłosa sama w sobie nie miała żadnych poważniejszych zadań. Miała się tylko w miarę nie oddalać od członków dwunastki. 

Zeref wiedział, że prędzej czy później się gdzieś zapodzieje, ale wiedział też, że będzie chciała zobaczyć jak najwięcej rodzajów magii. W końcu to Sekai, która cały czas głodna była wiedzy o tym świecie. 

Złotooka również musiała się przygotować do bitwy. Oznaczyła członków dwunastki swoją magią, przez co wiedziała, gdzie oni się znajdują. Co za tym idzie od razu mogła się do niego teleportować. To samo uczyniła z Zerefem. Wolała być przygotowana na każdą okoliczność, bo Sekai nie zamierzała oddawać ludzi, którymi się zainteresowała w ręce śmierci. 

Dziewczyna miała to do siebie, że w wielu przypadkach nie lubiła się dzielić. Wiele razy drwiła sobie ze śmierci i czasem objawiały się jej gorsze części charakteru, ale na to już nie można było poradzić. Sekai była kłębkiem dobrych i złych emocji, które czasem przejmowały nad nią kontrolę, a to nigdy nie kończyło się dobrze. Miała również niewyobrażalny zapas spokoju, dzięki któremu mogła ona panować nad swoją potężną magią. 

Sekai sama nie znała granicy swoich zdolności. Wiedziała, że magia, którą posługuje się ona sama, jest zupełnie inna od reszty. W zamku spędziła dużo czasu z Augustem, który dokładnie wytłumaczył jej działanie magii. Najbardziej jednak zapadł jej w pamięci wykład o Gwiezdnych Duchach i ich kluczach. Do tego świata nie można ich przyzwać bez klucza, a tym bardziej nie można przyzwać ich króla. Jednak złotowłosa to uczyniła i to bez żadnych trudności, czy nawet skutkach ubocznych. Zasady tego świata trzymały się od niej z daleka. Jakby świat pozwalał jej robić wszystko, czego zapragnie.

Dlatego dużo też czasu dziewczyna rozmyślała o tym wszystkim. Nigdy też nikomu nie powiedziała o swoim wyczynie. Jedyną osobą, która o tym wiedziała była blondynka z Fairy Tail, Lucy. Sekai jednak nie sądziła, by tamta powiedziała o tym komuś. Po za tym to jest tak niewiarygodne, że pewnie nikt by jej nie uwierzył. Zawsze Król Gwiezdnych Duchów był asem w rękawie. Był na tyle silny, że każdy się obawiał, a po za tym musiał słuchać się tego, kto go przyzwał. Sekai nie zamierzała go używać w walce, bo sama mogła zrobić tyle szkód co król, ale zawsze mógł służyć jako odwrócenie uwagi.

Sekai miała dużo pionków, które mogła wykorzystać i sama na tym skorzystać. Do tego musiała poznać swoje wszystkie karty, jeśli chciała ochronić Zerefa.

- Nie pozwolę ci umrzeć braciszku.- mruknęła do siebie i popatrzyła na złote słońce.

Dziewczyna wiedziała, że ta bitwa może być decydująca. Samo wyruszenie po Fairy Heart było wielkim krokiem, a wypowiedzenie wojny Acnologii jeszcze większym. Do tego w piersi Sekai wzbierało się dziwne uczucie. Ona czuła całą sobą, że wydarzy się coś niezwykłego.


Witajcie

Tak sobie piszę tą historię i widzę, że jesteśmy już na wojnie! Ten czas tak szybko leci.

Pozdrawiam Makoto

Świat || Fairy TailOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz