Rozdział 8

454 42 0
                                    

Sekai umarła. Tam na wyspie Tenrou jej ciało znowu połączyło się z naturą. Jednak jej życie to jedna wielka pętla, która nie przerwie się, dopóki nie wykona ona swojego zadania.

A musi je wykonać, w końcu świat jest po jej stronie.


Od tamtego pamiętnego dnia minęło siedem lat. Sekai przez długie siedem lat poszukiwała Zerefa, ale kompletnie nie miała pomysłu, gdzie miałaby go szukać. Była wtedy tylko dzieckiem, które nie znało się zbytnio na świecie. 

Jednak teraz wszystko się zmieniło. Sekai jest nadal z charakteru trochę dziecinna i niektórym jest zachowanie może wydawać się nielogiczne, ale ona po prostu już taka jest. Wydarzenia na wyspie Tenrou odcisnęły na niej piętno, którego dziewczyna nie mogła pozbyć się przez całe siedem lat.

Zaczęła zastanawiać się kim tak naprawdę jest. Wiedziała już teraz, że diametralnie różni się od reszty ludzi, którzy stąpają po ziemi. Chciała się dowiedzieć kim jest i dlaczego się pojawiła. 
Należała do mądrych dzieci i przeczytała wiele książek na wyspie Tenrou. Śmierć była czymś bardzo ludzkim i po śmierci nie możesz już spotkać się z daną osobą. Jednak ta zasada nie dotyczyła Sekai i to ją zdziwiło. 

Pierwsze co zrobiła po przebudzeniu się na plaży to sprawdzenie koloru włosów, które teraz były koloru szarego. Takie same były jej oczy, więc po przebudzeniu Sekai była pewna, że umarła, a teraz jej życie zatoczyło kolejną pętlę. W czasie swojej wędrówki próbowała wiele sposobów na to, by się zabić lub poważnie uszkodzić. 

Dwa razy dokonała żywota, przez co jej włosy i oczy są teraz w kolorze złotym. Dziewczyna jednak nadal nie rozumie, czy kolory są przypadkowe, czy też nie. Postanowiła jednak przestać nad tym na razie myśleć i skupić się na nauce magii, która przychodziła jej z łatwością.


Sekai weszła do miasta i powoli zaczęła krążyć po ulicach. W swoim krótkim życiu zdążyła zwiedzić kawałek świata i zawsze, gdy wchodzi do miasta to z nadzieją spogląda na ludzi. Liczy, że wypatrzy gdzieś swojego brata. Jednak jest pewna, że jeszcze go spotka. 

- Przepraszam.- powiedziała, gdy wpadła na mężczyznę, który był od niej większy o przynajmniej pięć głów.- Ale...! Ale pan wielki!- krzyknęła na środku ulicy i zaczęła skakać wokół wielkiego mężczyzny.

- Kim jesteś dzieciaku?- spytał blondyn i pochylił się nad małą dziewczynką.

- Sekai. Mam na imię Sekai, a ty?

- Laxus.- chłopak patrzy na nią rozbawiony.

Pomimo tego, że Sekai ma już trzynaście lat to nadal nie pozbyła się tego entuzjazmu. Nadal była tym samym dzieckiem, ale teraz z bardziej dojrzałym wyglądem.

- Laxus kto to?- podeszła do nich brązowowłosa dziewczyna.

- Sam nie wiem. Wpadła na mnie i zaczęła piszczeć, że jestem wielki.- Sekai po kolei lustrowała każdgo z nich wzrokiem.

Od razu zauważyła, że są magami i to nie byle jakimi. Czuła przytłaczającą siłę od tego blondyna, a inni mieli znak gildii, która wtedy była na wyspie Tenrou.

- Jak ci na imię mała?- spytał mężczyzna w hełmie.- Ja jestem Bickslow, ta kobitka to Evergreen, a pan zielony to Freed Justine. Laxusa już znasz.

- Mam na imię Sekai. Sekai Dragneel.


Witajcie

Trochę zmiana klimatu, ale nie martwcie się nie na długo. Przynajmniej mam taką nadzieję. Cóż mała zmiana nie zaszkodzi, nawet jeśli na chwilkę.

Pozdrawiam Makoto

Świat || Fairy TailOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz