Rozdział 15

414 44 5
                                    

Życie codzienne Sekai i Zerefa było nad wyraz spokojne. Trzymali się zwykle z dala od ludzi, a miasta omijali szerokim łukiem. Czasem tylko w trakcie podróży natknęli się na kogoś, ale to wszystko. 

Sekai nie miała z tym problemu, bo jedyny człowiek jaki ją interesował to jej brat i swojego zdania raczej nigdy nie zmieni. Teraz jednak Zeref był pogrążony w głębokim śnie i co prawda Sekai mogłaby go obudzić, ale nie chciała tego robić. Wiedziała, że chłopak ostatnio chodził bardziej zmęczony niż zwykle.

Swoim spojrzeniem utkwiła w księdze, którą ostatnio cały czas nosi przy sobie czarnowłosy. Sekai wiedziała, że księga ta jest ważna dla mężczyzny, dlatego starała się jej nie dotykać, ale czasem po prostu ją to korciło.

Tak było też i tym razem. Chęć dotknięcia książki była wielka, więc teraz dziewczyna oglądała ją z każdej strony. Ciekawiło ją to, że w takiej pozornie małej rzeczy mieści się istnienie jednej osoby. Zeref też wiele razy przestrzegał ją, żeby jej nie otwierała i nie zamierzała tego zrobić. W gruncie rzeczy Sekai słuchała swojego brata, choć nie zawsze jej to wychodziło.

Złotowłosa odłożyła książkę na bok i postanowiła odrobinę się przejść. Siedzenie zbyt długo w jednym miejscu nie należało do ulubionych zajęć dziewczyny. Dlatego krótki spacerek wydawał się dziewczynie niezwykle atrakcyjny.

~ Chodź tutaj...~

Usłyszała nagle, więc gwałtownie rozejrzała się wokół. Nikogo jednak nie zauważyła, czy też nie wyczuła. Zmartwiło to ją trochę.

~ Chodź tutaj...~

Sekai zaczęła iść w kierunku źródła tego głosu. Okazało się, że była to jaskinia, która znajdowała się niedaleko miejsca, gdzie ona i Zeref postanowili się zatrzymać. W środku było ciemno, ale nawet stając na zewnątrz złotooka słyszała szepty, które powtarzały to samo. 

Z niemałym wahaniem Sekai używając magii ognia wytworzyła niewielki płomyk nad palcem i ruszyła w głąb jaskini. W środku było o wiele chłodniej, ale nie zraziło to dziewczyny. Podążała za głosem, przy okazji zapamiętując drogę, którą szła.

- Co to za miejsce?- spytała samą siebie.- Jest tu kto?!- krzyknęła z nadzieją, że ktoś jej odpowie, ale głosy, które ją tutaj przyprowadziły nagle ucichły.

~ Ankhseram ~

Imię to wydało się Sekai znajome. Zbyt znajome.

~ Klątwa ~

Dziewczyna długo się nie zastanawiała. Po prostu postanowiła stamtąd uciec, bo wszystko to wydawało się niepokojące. W pewnym sensie wiedziała o co chodzi tym głosom, ale nie potrafiła powiedzieć w jakim. Teraz jednak postawiła sobie za cel dowiedzenie się kto to Ankhseram i o jaką klątwę może chodzić.

- Sekai gdzie byłaś?- złotooka obudziła się z transu, dopiero wtedy, kiedy Zeref się obudził.

- Postanowiłam się przejść braciszku.- dziewczyna położyła się koło czarnowłosego i mocno się w niego wtuliła.- Śniło ci się coś ciekawego?

- Nie. Rzadko kiedy miewam jakieś sny, a ty Sekai? 

- Ja też nigdy nie miałam żadnego snu, albo sobie nie przypominam.- dziewczyna zaśmiała się.

- Każdej nocy coś nam się śni, ale nasz mózg uznaje to za bezwartościowe i po prostu o tym zapomina.

- Ale ja nie chcę zapomnieć o śnie, w którym jesteś ty.- nadęła swoje policzki, a Zeref tylko się zaśmiał.


Witajcie

Chwała mi, bo to napisałam. Ogólnie to zrobiłam z Sekai jeszcze większą tajemnicę niż jest, ale powoli będziemy ją odkrywać.

Po za tym tylko mi się nic nie chce, gdy jest tak gorąco?

Pozdrawiam Makoto

Świat || Fairy TailOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz