26. To jakiś nieśmieszny żart z twojej strony?

3.2K 224 43
                                    

Ktoś tęsknił za nami? Ps. Karo już po dwóch maturach i mogła sprawdzić rozdział 😏

Przeprowadzka Nialla i Zayna była coraz bliżej, a apartament był coraz bardziej wypełniony pudłami. Chyba sam Malik nie spodziewał się ile rzeczy ma w swoim mieszkaniu, nie pozwalał też robić za dużo młodszemu, tym bardziej że czuł się już lepiej, a najgorsze objawy ciąży szły powoli w niepamięć.

- Cholera Zayn! - zawołał z dołu Horan, trzymając jedną dłoń na brzuchu, a drugą przeglądając pewną stronę - Zejdź tu! No dalej, Malik!

- Co się stało? - brunet natychmiast znalazł się koło narzeczonego, bojąc się, że coś się stało ich maleństwu.

- Spójrz! Ta pieprzona kobieta... Po prostu... Nie mam słów! - podał swój telefon bokserowi - Cały świat wie!

- Co do kurwy, niech ja ją znajdę - Malik ledwo się powstrzymał przed rzuceniem urządzenia o ścianę.

- Wszyscy wiedzą, że jestem w ciąży. To nie miało tak wyjść -  kręcił głową - To była nasza cholerna decyzja, nasz syn miał zostać jak najdłużej tajemnicą.

- Wiem Niall, jestem wściekły. Sami powinniśmy zdecydować o tym - objął Horana, chcąc uspokoić i jego, i siebie.

- Nasza tajemnica została wydana, paparazzi nie dadzą nam żyć - oparł się o jego pierś i wydął dolną wargę - Chyba mały czuje moje emocje, bo jest nad wyraz aktywny.

- Nie możesz się stresować Ni, wiem że to jest okropne i ja tego nie zostawię bez słowa - powiedział pewnie.

- Starałem się ukrywać mój stan pod tą bluzą, jak ona to zauważyła? - panikował. To była jego wina.

- Może zasugerowała się pokoikiem? - zastanawiał się brunet - Zadawaliśmy sporo pytań o bezpieczeństwo dziecka.

- Chyba tak - ułożył dłoń Zayna na swoim brzuchu - Uspokój tego małego boksera.

- Hej maluchu, daj mamie odpocząć - gładził delikatnie napiętą skórę.

Horan westchnął na przyjemne uczucie, a mały wciąż dokazywał. Pokazując tym, że jest zdrowy i podoba mu się u mamy. Zayn pocałował narzeczonego w czoło i pociągnął go za sobą do kuchni. Zabrał się za robienie herbaty, ona zawsze dobrze działała na młodszego.

- Chcę, by miał on imię z twoich rodzinnych stron - poinformował starszego Niall, siadając na wysokim stołku - Innego nie przyjmę.

- Pomyślimy nad tym razem skarbie, znajdziemy coś pasującego - obiecał.

- Ja chcę już - naburmuszył się i ułożył dłonie na swoich biodrach - Nie chcesz bym był zły, prawda?

- Nie, nie chcę księżniczko - zaśmiał się brunet, wlewając gorącą wodę do kubków.

- No to dalej! - rozpromienił się i podziękował, kiedy dostał parujący kubek - No mów, mów jakie są tam imiona!

- Co tam może być - zastanawiał się - Pamiętam takie imię ja Isam albo Tahir - szukał w głowie jakichś dobrych odpowiedników.

- Tahir Malik - powtórzył - Podoba mi się - mruknął z aprobatą - Niech zostanie Tahirem.

- Tahir w tłumaczeniu to skromny - uświadomił narzeczonego - To dobre imię - otwartość Nialla była czymś naprawdę pięknym. Zwłaszcza po wcześniejszych przeżyciach.

- Ślicznie, a twój akcent przy mówieniu tego, kocham - wyraźnie się zachwycał - Będziesz małego uczył tego języka, już ja się o to postaram.

Fight for love/ Ziall/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz