Ktoś tęsknił za nami? Ps. Karo już po dwóch maturach i mogła sprawdzić rozdział 😏
Przeprowadzka Nialla i Zayna była coraz bliżej, a apartament był coraz bardziej wypełniony pudłami. Chyba sam Malik nie spodziewał się ile rzeczy ma w swoim mieszkaniu, nie pozwalał też robić za dużo młodszemu, tym bardziej że czuł się już lepiej, a najgorsze objawy ciąży szły powoli w niepamięć.
- Cholera Zayn! - zawołał z dołu Horan, trzymając jedną dłoń na brzuchu, a drugą przeglądając pewną stronę - Zejdź tu! No dalej, Malik!
- Co się stało? - brunet natychmiast znalazł się koło narzeczonego, bojąc się, że coś się stało ich maleństwu.
- Spójrz! Ta pieprzona kobieta... Po prostu... Nie mam słów! - podał swój telefon bokserowi - Cały świat wie!
- Co do kurwy, niech ja ją znajdę - Malik ledwo się powstrzymał przed rzuceniem urządzenia o ścianę.
- Wszyscy wiedzą, że jestem w ciąży. To nie miało tak wyjść - kręcił głową - To była nasza cholerna decyzja, nasz syn miał zostać jak najdłużej tajemnicą.
- Wiem Niall, jestem wściekły. Sami powinniśmy zdecydować o tym - objął Horana, chcąc uspokoić i jego, i siebie.
- Nasza tajemnica została wydana, paparazzi nie dadzą nam żyć - oparł się o jego pierś i wydął dolną wargę - Chyba mały czuje moje emocje, bo jest nad wyraz aktywny.
- Nie możesz się stresować Ni, wiem że to jest okropne i ja tego nie zostawię bez słowa - powiedział pewnie.
- Starałem się ukrywać mój stan pod tą bluzą, jak ona to zauważyła? - panikował. To była jego wina.
- Może zasugerowała się pokoikiem? - zastanawiał się brunet - Zadawaliśmy sporo pytań o bezpieczeństwo dziecka.
- Chyba tak - ułożył dłoń Zayna na swoim brzuchu - Uspokój tego małego boksera.
- Hej maluchu, daj mamie odpocząć - gładził delikatnie napiętą skórę.
Horan westchnął na przyjemne uczucie, a mały wciąż dokazywał. Pokazując tym, że jest zdrowy i podoba mu się u mamy. Zayn pocałował narzeczonego w czoło i pociągnął go za sobą do kuchni. Zabrał się za robienie herbaty, ona zawsze dobrze działała na młodszego.
- Chcę, by miał on imię z twoich rodzinnych stron - poinformował starszego Niall, siadając na wysokim stołku - Innego nie przyjmę.
- Pomyślimy nad tym razem skarbie, znajdziemy coś pasującego - obiecał.
- Ja chcę już - naburmuszył się i ułożył dłonie na swoich biodrach - Nie chcesz bym był zły, prawda?
- Nie, nie chcę księżniczko - zaśmiał się brunet, wlewając gorącą wodę do kubków.
- No to dalej! - rozpromienił się i podziękował, kiedy dostał parujący kubek - No mów, mów jakie są tam imiona!
- Co tam może być - zastanawiał się - Pamiętam takie imię ja Isam albo Tahir - szukał w głowie jakichś dobrych odpowiedników.
- Tahir Malik - powtórzył - Podoba mi się - mruknął z aprobatą - Niech zostanie Tahirem.
- Tahir w tłumaczeniu to skromny - uświadomił narzeczonego - To dobre imię - otwartość Nialla była czymś naprawdę pięknym. Zwłaszcza po wcześniejszych przeżyciach.
- Ślicznie, a twój akcent przy mówieniu tego, kocham - wyraźnie się zachwycał - Będziesz małego uczył tego języka, już ja się o to postaram.
CZYTASZ
Fight for love/ Ziall/
FanficDemony przeszłości, teraźniejszość i przyszłość... Co będą miały ze sobą wspólnego?