- Panowie, proszę opuścić salę, chcę porozmawiać z moim pacjentem na osobności - powiedział lekarz, który cały czas zajmował się Namjoonem.
Mężczyzna nie był zadowolony. Miał bardzo poważny wyraz twarzy, a jego mina mówiła wystarczająco dużo. Lider mógł już się zacząć bać. Nie spodziewał się takiego zwrotu akcji. Nie przewidział tego, miał nadzieję, że wszystko fajnie się ułoży zgodnie z planem. Ale widocznie życie postanowiło mu znowu nakopać do dupy i skomplikować resztę spraw.
Chłopcy grzecznie posłuchali lekarza i powoli opuścili pomieszczenie, zamykając przy tym drzwi. Namjoon i doktor zostali sami, a rozmowa już mogła się wydawać dość długa. Koreańczyk czuł to w kościach. Miał strasznie źle przeczucia i obawiał się, że po tej rozmowie będzie jeszcze gorzej. Odetchnął głęboko i przygotował się na najgorsze.
- Ja wszystko panu wyjaśnię - zaczął spanikowany.
- Obejdzie się. Panie Kim. Zdaje pan sobie sprawę z tego, co pan i pana koledzy zrobiliście? Złamaliście prawo i możecie za to ponieść bardzo surowe konsekwencje. Już nie wspomnę o tym, że jeżeli mój szef się o tym dowie, to pomyśli, że złamałem tajemnicę lekarską i stracę pracę i to z pańskiej nieodpowiedzialności!
Mężczyzna widać był na skraju swojej wytrzymałości i cierpliwości. Po ostatnich słowach, gdzie uniósł głos, Namjoon aż podskoczył. Teraz zaczął się bać jeszcze bardziej tego człowieka. Jednak musiał to wszystko jakoś rozwiązać, bo inaczej faktycznie albo skończy za kratkami i zrobi się skandal na cały świat, albo faktycznie jego lekarz straci pracę. Z drugiej strony nie było mu go szkoda, bo nie przepadał za nim za bardzo, ale nie było teraz czasu na żywienie nienawiści do obcego człowieka. Musiał wziąć się w garść, postawić przysłowiowo kawę na ławę i wybrnąć z tej zaistniałej sytuacji.
- Dobrze... Rozumiem już wszystko... Aczkolwiek chyba miałem prawo, aby dowiedzieć się kim jest mój dawca i jako wasz pacjent, powinienem być zadowolony z waszych starań nad poprawą mojego zdrowia. Jednak w tym przypadku liczy się także samopoczucie. A ja nie czułem się fajnie, żyjąc w świadomości, że nie mogę podziękować osobie, która mnie uratowała. Za dwa lata mogę o niej zapomnieć, a teraz wiedząc kim ona jest, mogę się z nią spotkać, chociaż na chwilę i wtedy będę szczęśliwy.
- Ale nie musiał pan od razu zachowywać się jak nieodpowiedzialny gnojek i wykrawać prywatne dane dawcy.
- To pan mógł zrobić dla mnie ten wyjątek i powiedzieć mi wszystko jak o to prosiłem, a nie teraz wyzywać mnie od gnojów! Nie życzę sobie tego! Czy poniosę jakieś konsekwencje za to wszystko, to trudno, biorę to tylko na siebie, moich przyjaciół proszę zostawić. Ale teraz żądam wypisu z tego szpitala na żądanie!
Namjoon wziął dokument z danymi dawcy do ręki i pomachał nim przed lekarzem. Chciał chyba pokazać, że nie zamierza słuchać tego człowieka i wziąć sprawy w swoje ręce.
- I pojadę spotkać się z moim dawcą czy to się panu podoba czy nie! Nie dobrze mi się robi jak na pana patrzę. Najgorszy lekarz z jakim miałam do czynienia. Chcę widzieć wypis za piętnaście minut, albo inaczej sobie pogadamy. Nie ruszają mnie pana groźby, ja zawsze stawiam na swoim i tak też ma być teraz. Do widzenia.
Namjoon już nie panował nad swoimi emocjami i dał się im ponieść za daleko. Jednak tego nie żałował. Co prawda jakaś jego cząstka krzyczała w nim, że co on robi, jak on się zachowuje, ale nie przejmował się tym specjalnie. Liczyło się dla niego teraz odnalezienie dawcy. Nie miał zamiaru spocząć, dopóki jej nie zobaczy i nie podziękuje na żywo.
Wyszedł z sali i skierował się w stronę recepcji, aby i tam zrobić rewolucję i dostać wypis ze szpitala. Miał zamiar jeszcze tego samego dnia wylecieć. Kiedy już wiedział gdzie szukać, to nie pozostało mu nic innego jak tylko załatwić sobie transport i droga do odnalezienia ważnej osoby, była już dla niego prostsza...
************************************
Rozdział bez poprawek, jeżeli są błędy to ajm soriBtw kto tak jak ja jara się nowym zespołem od BigShitu? Ja już się nie mogę doczekać.
I przygotujcie się. Zaczęłam już ferie więc będę miała czas na pisanie dla Was, a może i nawet przygotuje coś specjalnego ^-^ Zobaczymy
~Akiko92
CZYTASZ
Żyję dzięki Tobie. Kim NamJoon [ZAKOŃCZONE]
FanfictionDziewiętnastoletnia Polka Luiza, postanawia zostać dawcą szpiku. Po wielu zmaganiach podejmuje się tego czynu i niedługo potem, jej szpik zostaje oddany. Po tygodniu otrzymuje wiadomość, że dzięki temu, że została dawcą, uratowała życie mężczyźnie z...