- Cześć piękna.- gdy tylko otworzyłam drzwi, ujrzałam Blacka z zawadiackim uśmiechem.
- Cześć.- zaśmiałam się i oparłam ręce na jego ramionach, gdy tylko mnie do siebie przyciągnął. Pocałował mnie na powitanie, a następnie ściągnął kurtkę.
- Gdzie Bruno?- rozejrzał się.
- Już śpi. Padł jak mucha, gdy tylko wrócił. O siódmej już spał.
- Jest jeszcze mały, więc szybko się męczy. Czyli tego wieczoru jesteś tylko moja?
- Chyba tak. Chyba, że ktoś jeszcze wpadnie. – droczyłam się.
- Kto na przykład.?- zmarszczył brwi.
- Sąsiad z góry.- parsknęłam śmiechem.
- Tylko by spróbował. – warknął. – Nie śmiej się ze mnie.
- Mam dobre winko.- wskazałam na kieliszki i butelkę.- i popcorn. -Obejrzymy jakiś film?
- Możemy, ale pod warunkiem, że ja wybieram.
- Ale jakiś fajny, żeby mi też się spodobał. –wydęłam usta.
- Coś się znajdzie...- rozłożyłam się wygodnie na kanapie, a przekąski i kieliszki postawiłam na stole. Jeremy w tym czasie odpalił film. – Otworzysz?- wskazałam na butelkę.
- Pewnie. – zaraz potem wlał nam ciecz i podał mi jeden. Oparłam się wygodniej o jego ramię i wzięłam miskę na swoje kolana. Black pocałował mnie w skroń i włączył film.
- Ten film jest beznadziejny.- powiedziałam po dwudziestu minutach.- Co ty wybrałeś?
- Miał fajny opis, opinie też były niezłe. Mi się podoba.-odpowiedział. Mruknęłam z niezadowoleniem.
- Musimy to oglądać?
- Sama zaproponowałaś.- odburknął. Trzeba było w takim razie użyć innych środków. Zmieniłam pozycję, tak, że usiadłam przodem do bruneta i zabrałam mu miskę i kieliszek z dłoni. Spojrzał na mnie przez moment, jednak znowu wrócił do oglądania. Usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam składać pocałunki na jego twarzy.- Skarbie, wiem co robisz...- uśmiechnął się i mnie objął.
- Co takiego?
- Chcesz mnie oderwać od filmu.
- Udaje mi się?
- Cholera, dobrze wiesz, że tak.- mruknął i wbił się w moje usta.
- Są lepsze rzeczy do robienia.
- Jakie na przykład?
- Dobrze wiesz. – wróciłam do pocałunku. Jego ręce stopniowo zaczęły się przemieszczać pod moja koszulką. Zasysał delikatnie skórę za moim uchem, ponieważ wiedział już, że to jest mój czuły punkt.
- A ja myślałem, że nie mieliśmy się spieszyć.- wymruczał.
- Dobrze, że mi przypomniałeś. – odsunęłam się od niego i z powrotem usiadłam obok niego, przy okazji podśmiechując się pod nosem na jego niezadowoloną, ale jednocześnie zaskoczoną minę, moim nagłym ruchem.
- Serio? Naprawdę mi to robisz?- wskazał na swoje krocze.
- Nie jest źle. Jesteś silnym mężczyzną i na pewno sobie ze wszystkim poradzisz. Wierzę w ciebie.- poklepałam go po brzuchu i wstałam z kanapy. – W sumie zgłodniałam.
- Zemszczę się, zobaczysz.
- Kochanie, umiesz gotować?- zapytałam z ekscytacją w głowie.
CZYTASZ
You are such a fool!
RomanceAnastasia po śmierci ukochanego męża musi radzić sobie sama z problemami, a także wychowaniem synka...