-- Straceni --

111 3 0
                                    

   Nastał ten ważny dzień. O świcie, ze swoimi plecakami, udaliśmy się z bratem w stronę Żoliborza. Byliśmy bardzo podekscytowani tą akcją.

  Chłopak odprowadził mnie prosto pod kamienicę, a potem ruszył w stronę Powiśla. Niestety nie mógł mi towarzyszyć przy zbiórce, ponieważ sam miał taką przeprowadzić ze swoimi chłopakami. Później mieliśmy się znów połączyć w pewnym lesie, której nazwy zapomniałam. Właśnie przekroczyłam próg mieszkania. Wszyscy już na mnie czekali. Włącznie z Małgosią i Jasią.
- Serwus.- powiedziałam, a dziewczęta mi odpowiedziały. Oczywiście z wyjątkiem majorowej.
- Jak już jesteśmy wszystkie.-spojrzała na mnie swoim zabijającym wzrokiem.- Możemy zaczynać. Za dokładnie kwadrans udamy się na pierwszą ważną misję. Nasz oddział będzie miał niezwykle ważne zadanie. Część z was będzie czynnie uczestniczyła w akcji, a część będzie biernie.- zachwiała się w tym momencie.- Cały plan przedstawi wam za moment podporucznik Czarna.- na jej słowa wystąpiłam.
- Moje drogie, sprawa jest jasna. Każda będzie odgrywała bardzo ważną rolę w tej akcji. Przede wszystkim nie dzielimy się na ważne i mniej ważne..-spojrzałam na chwilę na Biedronkę. Była wściekła moją wypowiedzią, ale musiałam to zrobić. Po cichu Mała ją uspokajała.- Kontynuując, nakreśliłam plan, o który zawsze możecie dopytać, jeśli coś nie będzie jasne. Pierwszą grupę nazwałam Bratki.- w pomieszczeniu nastąpiło pozytywne poruszenie.- Ale moje Panie, proszę o spokój. W skład tej grupy wchodzi: dowódca Jasia z członkiniami Zosią, Dorą i Szarą. Będziecie pracowały wraz z plutonem Jurek i pracowały wraz z doktorem Wigierskim przy rannych. Wam zadania będzie zlecał doktor Wigierski i tylko jego macie się słuchać Wraz z Bratkami będzie działała grupa łączniczek o nazwie Stokrotki, w której skład wejdą: dowódca Hanka z Duśką, Młodą i Jagodą na czele. Waszymi zadaniami będzie rozporządzał dowódca Jurek. Wraz z kompanią Szarego będzie współpracowała major Biedronka w grupie pod tą samą nazwą. Będzie Pani pracowała z łączniczkami: Pauliną, Blanką i Wandą. Będziecie podporządkowane majorowej oraz majorowi Białemu. Ja wraz z porucznikem Małą bedziemy dysponowały grupą Jaśmin z doktorem Bielańskim. W skład tej drużyny wejdą Kama,  Mela i Lena. Cały plan akcji przedstawi nam major Biały na miejscu.- odeszłam na bok ze stosikiem kart. Teraz już byłyśmy gotowe do wyjścia.

  Wyszłyśmy po kolei z mieszkania, parami lub trójkami tak jak ja z dziewczynami. Poszłyśmy drogą prowadzącą do lasu. Byłyśmy pełne ekscytacji. Całą drogę żywo rozmawiałyśmy.
- O jejku, ale się cieszę! Wreszcie będziemy mogły coś poważniejszego robić niż tylko mały sabotaż.- powiedziała na jednym wdechu Jasia.
- Hej! Mały sabotaż nie był taki do końca zły.- oburzyła się Małgosia.
- Gosiu ale wiesz, wreszcie robimy coś poważniejszego i to pierwsza nasza akcja poza domem.- tłumaczyłam koleżance.
- Muszę wam się o czymś wygadać.- zaczęła się śmiać Gosia, a my razem z nią. Jej śmiech był tak zaraźliwy, że nie dało się tego uniknąć. - Jakiś tydzień temu zauważyłam mojego brata z..-tutaj roześmiała się na dobre.
- No z kim?- spytała Jasia.
- Z Biedroną!- ledwo wydusiła to z siebie. My na przyłączyłyśmy się do śmiechu. - Słuchajcie dalej. Podsłuchałam ich rozmowę i wydaję mi się, że...- tutaj znowu napadł ją atak śmiechu.- Że się chyba zakochali. - znów zaczęłyśmy kwiczeć ze śmiechu, ale to było przekomiczne: taki szlachetny, ułożony Franio u boku jędzowatej i zadufanej w sobie Biedrony. Wiem, że przeciwieństwa się przyciągają, ALE ŻEBY TAKI KONTRAST?!
- Życzę tobie powodzenia. Zyć z taką jedzą to ja dziękuję.- odpowiedziała opanowanym głosem Janina.
- Przydadzą się. Wyprowadzam się z domu przy pierwszej lepszej okazji.- zaśmiała się Gosia.
- Może uda mi się na tym wyjeździe spędzić trochę czasu z Jureczkiem...- powiedziała nieśmiale Jasia.
- To na pewno! Lubię go widzieć takiego uśmiechniętego. Wydaję mi się, że przy Tobie jest  spokojny i nie myśli o problemach. Masz na niego dobry wpływ.- oparłam swoją dłoń na drobne ramię koleżanki. Ona na ten gest się tylko uśmiechnęła.

Dziewczyny nie strzelająOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz