Perspektywa Luke'a
- Alisson!
Usłyszałem głos Sophie, natychmiast się odwróciłem i uświadomiłem sobie, iż nigdzie nie widać brunetki. Rzuciłem się w kierunku Sophie, po chwili byłem już tuż obok niej.
- Gdzie jest Alisson?!- zapytałem
- Nie...e, nie wiem. Płynęła w naszym kierunku i nagle zniknęła mi z pola widzenia- powiedziała wystraszona
Nabrałem powietrza i zszedłem bliżej dna, mając nadzieje, że nie porwał jej wir wody. Kiedy otworzyłem oczy, zacząłem energicznie skanować widok przede mną. Po chwili zauważyłem ciało Alisson, bezwładnie opadające na dno. Popłynąłem do niej i chwyciłem ją za ramiona wynurzając się na powierzchnie
- Płyń na brzeg!- krzyknęła Elly
E no co ty nie powiesz... Będąc już niemalże na plaży usłyszałem krztuszącą się Alisson. Położyłem ją na piasku, lecz dziewczyna wciąż kaszlała. Po chwili jednak otworzyła kolejno oczy. Odetchnąłem z ulgą. Nie mam pojęcia co się ze mną dzieje, miałem ją przecież do siebie zniechęcić, a tymczasem ratuje jej życie coraz bardziej się do niej przywiązując...
- Tutaj jest!- podbiegła do nas Sophie wraz z nauczycielem
- Alisson, jak się czujesz?- zapytał nasz trener
- No jak się może czuć, skoro jeszcze przed chwilą była dwa metry pod wodą- zdenerwowałem się
- Zachowuj się Hemmings- pan Macall spiorunował mnie wzrokiem- Zabierz ją do pokoju, jak się otrząśnie po tym wszystkim, możecie wrócić
- Do jej pokoju, ma się rozumieć- z zabawnym uśmiechem Sophie pogroziła mi palcem
- Mhm...- mruknąłem
Przerzuciłem sobie dziewczynę przez ramię, i skierowałem w stronę hotelu. Przystanąłem na chwile obracając się do tyłu
- A ty nie idziesz?- zwróciłem się do blondynki- Chyba musi mieć z kim posiedzieć jak dojdzie do siebie- uniosłem jedną brew
Sophie ruszyła w moją stronę, po czym
wspólnie poszliśmy do hotelu
***Perspektywa Alisson
Leżę na łóżku w swoim pokoju, a tuż obok siedzi Sophie. Jakiś czas temu w końcu odzyskałam świadomość, szczerze mówiąc to kompletnie nic nie pamiętam, od momentu kiedy zaczęłam się topić.
- Jak się czujesz?- zapytała przyjaciółka
- W sumie już całkiem dobrze. Dziękuje, że mi pomogłaś- podniosłam się do siadu i ją przytuliłam
- Wiesz... ja tu tylko z tobą siedziałam, a jeśli chodzi o wyłowienie cię z wody, to możesz podziękować tylko i wyłącznie Luke'owi
- Co?- zapytam zdziwiona- On mnie uratował?
Sophie przytaknęła. Ta niema odpowiedź spowodowała uśmiech na mojej twarzy
- Tak myślałam, że spodoba ci się to co powiem- zaśmiała się
- Oh- wymruczałam i szturchnęłam Sophie- A Jack? Wie o tym w ogóle?
- Dzwonił jakieś 10 minut temu i pytał się co z tobą, ale jak widać nie raczył tutaj przyjść
- To trochę dziwne, że Luke tak się tym przejął, a Jack praktycznie w ogóle- skrzywiłam się
CZYTASZ
Between Brothers || You're mine, honey {L. H.}
Fanfiction*** Chwyciłam pilot z zamiarem włączenia wybranego przeze mnie filmu, lecz przerwał mi dźwięk otwieranych drzwi. Spojrzałam w tamtym kierunku i omal nie zasłabłam... przez te właśnie drzwi weszła osoba, która zaledwie 2 lata temu uprzykrzała mi waka...