5

950 59 25
                                    

Poślizgnęłam się i upadłam na podłogę. Połowa mojego ciała była cała we krwi. Poślizgnęłam się na czerwonej substancji jego ofiar.
Po pokokoju waliły się szczątki ludzi w różnym czasie rozkładu. Do tego ten zapach zgnilizny... przerażające...

Słyszałam kroku na korytażu. Podniosłam się cicho z ziemi i chwyciłam za pierwsze narzędzie zbrodni jakie miałam pod ręką. Był to duży nóż pokryty szkarłatną krwią.

Po kilku minutach z otworzyły się z impentem drzwi. W nich stanął nie kto inny jak sam mój nedoszły oprawca.

-Idealnie trafiłaś mała.

Zaczął się zbliżać. Nie minęło kilka sekund a już czułam jego oddech na sobie.

Rozdarł moją bluskę ukazując przy tym mój stanik. Nie mogłam się ruszyć, nie było spowodowanie to strachem!  O nie! Po prostu wolałam uniknąć kolejnego spotkania z nożem i czekać, aż pomoc wkroczy do akcji.
Mężczyzna robił mi czerwone ślady na całym ciele.

Mam już tego dosyć. Nie dam sie tak traktować. Gdy chłopak zajął się rozpinaniem swoich spodni wyjęłam zza pleców nóż. Podbiegłam do mojego oprawcy i wbiłam mu go najgłębiej jak tylko potrafiłam w plecy. Cała otryskana byłam jego krwią. On sam zaś upadł bezwłanie na podłogę i się wykrwawiał.

-Ależ to upierdliwe.

Zeszłam na dół i odkluczyłam drzwu służbą. Oni zajmą się tym całym papraniem. Chciałam zadzwonieć po taksówkę, ale zrozumiałam w jakim stanie są moje ubrania.
Popatrzyłam wymownie na prezesa, na co on tylo skinął głową.

Wsiadłam do jego auta i ruszyliśmy do mojego domu.

-Świetnie się dzisiaj spisałaś młoda.
-Taa... za to wy nie.
-Czasem bywa, ale wiedziałaś na co się piszesz...

Mężczyzna ciągnął dalej swój monolog, a ja pogrążyłam się w fazie pół snu.

Kuro x reader || ServampOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz