Kolejny raz ciemna noc...
Tym razem wieje wiatr i hula burza.
Błyskawice niekiedy rozświetlają obraz, który ukazuje się przedemną.
Kobieta wróciła, ale blask z jej oczu zniknął na wieki...
Przyniosła ze sobą nóż.
Co ona planuje..?
Po prostu przecięła sznur, który odebrał życie księdzu.
Ciało z hukiem uderzyło o ziemię i skąpało się w kałuży.
Uklękła nad zmarłym i zdjęła z jego szyi pętlę. Następnie złożyła na jego policzku pocałunek i oddaliła się nie patrząc wstecz.
W tafli wody rozbłysły światła wozu policyjnego. Już po chwili nie było ani mężczyzny ani kobiety.Poczułam coś zimnego na twarzy. Szybko otworzyłam oczy i zobaczyłam lecącą na mnie całą zawartość mojego kubka, do którego nalałam wieczorem wody.
Jak najszybciej odsunęłam się na bok ledwo powstrzymując upadek na ziemię.
Spojrzałam z wyrzutem na sprawcę tejże zbrodni.
Tetsu... Ten potworny budzik...
Tylko chwila, coś mi nie pasuje...- Ej gościu czym ty jesteś?
- Co? Lili o co ci chodzi tym razem?
- Jak się tu teleportowałeś?
Przyznaj się! Nie dawałam ci przecież kluczy, ani nie otwierałam drzwi!- Drzwi były otwarte...
- Naprawdę? Dlaczego ich nie zamknęłam?! A jakby ktoś się tutaj wkradł i mnie okradł, albo co gorsza zabił?!
- Skończyłaś?
- Nie. A teraz jeśli mógłbyś łaskawie opuścić mój pokój, bo jak widzisz muszę się ogarnąć.
Nareszcie się go pozbyłam. Zmuszę jegomościa żeby mi uprał pościel.
W końcu to on ją zalał wodą...Zeszłam do kuchni zwabiona pięknym zapachem naleśników. Stanęłam w progu i zaczęłam dławić się łzami.
Na środku pomieszczenia stał Tetsu w różowym fartuszku, z słuchawkami w uszach, a na dodatek kręcił biodrami w rytm muzyki. Brakowało jeszcze tylko szczotki, która imitowała by mikrofon.
Wspaniały widok...Niezauważona cichutko usiadłam do stołu i zaczęłam jeść śniadanie.
Gdy chłopak mnie zauważył jego twarz przybrała lekko różowy odcień. Biedny zaczął się jąkać.- Tetsu spokojnie. Ty sobie śpiewasz w kuchni, a ja pod prysznicem.
- Dzięki...
Właśnie przypomniały mi się wszystkie wydarzenia z wczoraj. Kuro... Co z nim?!
- Zaraz wracam...
Pobiegłam do pokoju, w którym spałam, a za mną chłopak. Czemu on ciągle wchodzi mi w drogę?
Czarna kulka była w tym samym miejscu co wczoraj... Co się stało z wampirem?
- Nie ma tam może małego Kuro leżącego w środku?
- Nie wydaje mi się...
- Hej teraz jestem delikatną kulą. Obchodź się ze mną ostrożnie.
- Widzisz?! Przemówił!
- Co? Ja niczego nie słyszałem.
Po prostu wygląda jak zwyczajna czarna kulka. A ty go słyszysz Lili?- Tak...
- Tak czy inaczej człowieka lenistwa możemy wydostać jak zbijemy tę czarną kule. Czyż nie? - powiedział Tetsu wyciągając piłę ręczną.
- Ej ale bądź ostrożny! Nie chcemy przecież go skrzywdzić! Kuro daj znać jeśli coś będzie nie tak.
- To do dzieła!
Chłopak próbował rozciąć kulkę, zgnieść, spiłować, ale to nic nie dawało...
- Tetsu daj spokój. To nic nie da. Musimy znaleźć inny sposób...
************************************
Hejkaaaa. Tym razem troszkę krótszy rozdział, ale za to kolejny dodam znacznie szybciej.
Możecie zgadywać o co chodzi z tym snem i co będzie w nim dalej.
Życzę powodzenia. Paa
👉😏♥️Pewnie i tak nikt nie czyta tych głupich notatek 😂
CZYTASZ
Kuro x reader || Servamp
FanficPewnego dnia Lili znajduje małego kotka i postanawia go przygarnąć. Czy dobrze się to skończy dla dziewczyny i jaki sekret skrywa przed nią matka i życie? Reszta opisu jest upierdliwa i poszła do kościoła😂 Miłego czytania😂😂 Opowiadanie wzorowane...