Obudziłam się już następnego dnia.
Spojrzałam na zegarek i dostrzegłam 10.26. Nie chce mi się wstawać poleżę sobie jeszcze chwilkę.
Nagle mi z tąd ni z owąt do pokoju wparował mi Kuro.— O hej Kuro. Jak twoje rany?
—Zagoiły się już. Wiesz regeneracja i te sprawy... Mimo wszystko jestem wampirem.
— Okej to dobrze. Dobra kocie wypad, bo muszę się ogarnąć.
Ubrałam się, uczesałam i umalowałam, bo po co myć zęby?
Po zjedzeniu śniadania, czyli rzecz jasna naleśników z dżemem malinowym zabrałam Kuro i poszłam po kawę. Z jednej strony chciałam zapamiętać ta kawiarnie jako tą do której chodziłam po kawę dla mamy, a z drugiej wolała bym zapomnieć właśnie z powodu tej kobiety. Właściwie to nie mogę nazywać jej już matką. Sama tak właściwie się do tego przyznała. No właśnie!
Ona to powiedziała! Nie jest moją biologiczna matką... Więc skoro nie ona, to kto?
Muszę się tego koniecznie dowiedzieć.Przekraczając szklane drzwi wejściowe dostrzegłam dwie znajome mi sylwetki siedzące przy jednym ze stolików. Siedział tam jak sądzę sam jegomość Tsubaki i różowo włosy dureń.
Żeby przejść do kasy muszę iść obok tego stolika. Ehhh... Ale życie jest upierdliwe. Czy mi się wydaje, czy powoli zamieniam się w Kuro?Zrobiłam najbardziej obojętną minę na jaką było mnie tylko stać i ruszyłam pewnym krokiem do kasy.
Już prawie ominęłam ten stolik, na który tak bardzo nie chciałam choćby spojrzeć lecz niestety ktoś złapał mnie za nadgarstek i pociągnął w tył.
Przez siłę odepchnięcia wylądowałam prosto na krześle obok szanownych państwa debili.— No proszę. Czy to nie nasza kochana Lili? Od dawna tu przychodzisz i to zawsze o tej samej godzinie. Nie musisz odpowiadać Lili. Twoje spojrzenie mówi wszystko.
— Ehhh... Powiedz mi... Dlaczego moja matka, która tak naprawdę nią nie jest, była twoją podklasą?
— Wyglada na to, że muszę opowiedzieć ci nudną historię...
Była dzieckiem kłamców, urodzonym w mieście kłamców. Pierwszą osobą jaka ją okłamała to jej starsza siostra.
Ojciec wracał do domu wieczorem.
Siostra zabraniała wychodzić jej wtedy z pokoju. Na pytanie co będzie z nią odpowiedziała:
Nie martw się. Twoja starsza siostrzyczka sobie poradzi.
Z salonu słychać było konwersacje:
- Ile dostaniesz jak umrę?
- Nie rób nic Anastazji.
- Dobrze obiecuję.
Wtedy Anastazja zobaczyła jak ojciec wypycha z balkonu starszą córkę.
Ojciec zauważył ją i zagroził:
- Gdy jutro przyjedzie policja powiesz im że wypadła bawią się z tobą.
W przeciwnym razie skończysz jak ona. Nie chcesz raczej żeby śmierć twojej siostry poszła na marne. Prawda?
Właśnie wtedy skłamała po raz pierwszy. Jej rodzina otrzymała ogromną kwotę ubezpieczenia na życie. Ludzie dobrze wiedzieli co dzieje się w domu Anastazji, lecz nie chcieli się w to angażować i kłamali.
Zginęła przez miasto. A sześć lat późnej podzieliła jej los...
Przed śmiercią usłyszała jeszcze głos:
- przyszedłem po ciebie.
Podklasy powstają z umierających ludzi pijących krew Servampa.
Naprawdę o tym nie wiedziałaś?
Ależ to nudne.Zaraz trzasnęły tego gościa jak się nie uspokoi patafianin jeden! Jak bardzo aroganckim można być?!
— Starszy brat jest przerażający, więc może lepiej wrócę do domu.
— Hmm?
— Jest w twoim plecaku, czyż nie?
Aż stąd czuć jego morderczą aurę.
Lecz dziś nie mam na to ochoty. Do zobaczenia Lili.— Tsubaki ty idioto! Wracaj tutaj!
O nie. Nie mogę się ruszyć. Co za dzida z niego! Rozluźniłam się i skupiłam na podnoszeniu swojego ciała, które czułam jakby miało conajmniej 150 kg.
Powoli podniosłam się z miejsca i ruszyłam za wychodzącym już mężczyzną.— Tsubaki! Oh nie zabierzesz swojego przyjaciela że sobą? - zapytałam z chytrym uśmiechem -
Mężczyzna odwrócił się w moją stronę ze zdziwioną miną i lekkim uśmiechem.
— Oh ależ oczywiście. Już go zabieram. A tak poza tym to bardzo wdałaś się w swoją matkę Lili.
Co?! On zna moją matkę? Zaraz... O którą mu chodzi? Muszę się tego dowiedzieć. Za wszelką cenę. Znajdę tego pajaca i się dowiem.
— Tsubaki wracaj tu!
— Do zobaczenia Lili!
Kupiłam kawę, którą planowałam od samego początku i ruszyłam do szkoły. W niej jak zawsze tyle schodków...
Po ciężkim dniu wróciłam do domu i czym prędzej położyłam się na kanapie. Kuro zrobił sobie zupkę chińską i zaczął grać na konsoli. Dobrze, chociaż, że ma siłę zrobić sobie jedzenie, bo ja mu nie będę usługiwać, a przynajmniej nie w tym!
************************************
Nie no brawo ja. O 7 muszę wstać i jeszcze się wyspać na te 4 kartkówki jutro, a tym czasem siedze do 1 żeby pisać rozdział.
XD brawo ja.
Ogólnie długo trochę nie dodawałam. Wiecie teraz mam dużo nauki, bo nauczyciele chcą się zesrać z tymi sprawdzianami ;-;. W każdym razie postaram się dodać niedługo kolejny💓.

CZYTASZ
Kuro x reader || Servamp
FanfictionPewnego dnia Lili znajduje małego kotka i postanawia go przygarnąć. Czy dobrze się to skończy dla dziewczyny i jaki sekret skrywa przed nią matka i życie? Reszta opisu jest upierdliwa i poszła do kościoła😂 Miłego czytania😂😂 Opowiadanie wzorowane...