13

495 35 0
                                    

Wszystko działo się jakby w zwolnionym tempie.
Tsubaki zamachnął się w moją stronę. Szabla już miała odebrać mi życie, lecz w mojej obronie stanął Kuro. Dosłownie stanął rozdzielając mnie od narzędzia i obrywając przy okazji tym złomem. 

A co jakby pobawić się trochę z Tsubakim, aby zaoszczędzić trochę czasu i pozwolić zregenerować się Kuro...

— Hej Tsubaki!
Jeśli jesteś taki samotny, to może zostaniesz moim Servampem?
Razem będziemy niszczyć świat.
Co ty na to?

Wzrok Kuro mierzył dokładnie moją osobę, jakby nie dowierzając w moje słowa.
Mrugnęłam mu porozumiewawczo okiem i czekałam na odpowiedź.

— Rozumiem już co chcesz zrobić, lecz wcześniej zginiesz!

Wtedy dotarło do mnie, że to nie był raczej za dobry pomysł...
Ruszyłam biegiem przed siebie.
Jakby jeszcze ten kocur nauczył mnie jak się bronić przed rozwcieczonym wampirem, to była bym niezmiernie wdzięczna.
Po kilkunastu sekundach Tsubaki stanął w miejscu, tak jakby coś usłyszał...

— Już chyba czas na mnie.
Jeszcze się zobaczymy moja droga. Nawet prędzej niż myślisz.

Wtedy czerwony dym ustąpił, a mnie wraz z kotem wystrzeliło na drugi koniec ulicy.
Odbiłam się od ściany i upadłam na karton, a Kuro miał trochę mniej szczęścia i wleciał prosto do śmietnika.
Jego mina była bezcenna.

— Ej Kuro! Co się właśnie tutaj stało?

— Ehh... Zdaje się, że ktoś nas uratował...

Do mojego prawego ucha dobiegł głos obcasów uderzających o zimny beton. Automatycznie spojrzałam się w tamtą stronę i zobaczyłam dwie dziewczynki.
Były dosyć niskie i raczej młode.
Ich głos był za to zupełnym przeciwieństwem wyglądu.
Raczej mroczny i zimny.

— Bardzo proszę iść za nami.
Wszelka Żądza Miłości wzywa was.

Spojrzałam wymownie na Kuro, lecz on jakby nieobecny siedział i nawet nie oddychał.

— A co jeśli odmówię?

— Nie przyjmuje odpowiedzi innej niż tak. -
powiedział chłopak  siedzący na  tronie tuż za dziewczynami. 
Miał fioletowe włosy, oczy oraz bardzo wykwintne ubranie.  Nawet nie zauważyłam kiedy znalazł się w tym miejscu.

— ehh no ok.

** Time skip 7 min ***

Siedziałam razem z kotem w wielkim limuzynie.
Była bardzo długa i dosyć dobrze wyposażona.
Obok mnie spoczywał fioletowo włosy chłopak. Według mnie nie wyglądał na Servampa...

— A właściwie to kim jesteś? - zapytałam

— Jestem Arisuin Misono.
Jak już się pewnie domyślasz jestem Evem Wszelkiej Żądzy Miłości.

— Mhmm...

Kuro x reader || ServampOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz