Kuro x reader || Servamp

4

Obudziłam się koło 5 rano. Była dziś sobota, czyli czeka mnie moja praca. Pomagałam służbą policji i czasem robiłam za " tajną agętkę ". Dziś miałam misję. Musiałam iść do domu takiego faceta, który wykorzystywał młode kobiety, a następnie je zabijał. Wiem, że było to dość ryzykowne z mojego punktu widzenia, ale musiałam jakoś zarabiać na swoje utrzymanie.

Musiałam ubrać najseksowniejsze rzeczy jakie miałam. W pewnym sensie byłam przynętą, a plan polegał na tym, że mężczyzna miał się na mnie rzucić, a wtedy ma wkroczyć policja i FBI.

Wreszcie wstałam z mojego tronu, czyli łóżka i podeszłam do szafy. Założyłam rtótką bluzkę po penpek z dużym dekoldem oraz odkrytymi ramionami, do tegi krótką spódniczkę do połowy udek, rajstopy oraz biżuterię. Włosg zakręciłam na szczotkę i powiem szczerze, że wyglądam jak zawodowa dziwka.

Zanim opuściłam dom poszłam jeszcze do kota. Dałam mu jeść i pić i wreszcie imię. Nazwałam go Kuro, bo tak XD. Potem pójdę i kupię mu obrożę, a teraz czas na mnie.

Wyszłam z domu i wezwałam taksówkę.

* time skip: 1h*

Stałam właśnie pod wspomnianą już willą. Był to duży i bogaty dom z basenem.
Zapukałam do środka i czekałam. Niestety nikt mi nie otwierał. Zapukałam ponownie, tym razem drzwi otworzyły się bardzi szybko, a ja zostałam brutalnie wciągnięta do środka. Odwruciłam się i ujrzałam mężczyznę, który zaczął do mnie podchodzić.

-Wiem kim jesteś i po co przyszłam kotku. Wiem, że pracujesz w policji.

O cholera. Tylko nie to. Już po mnie. Jego dom miał takie zabezpieczenia, że raczej nie zdążą na czas...

-Nie wiem o czym mówisz...
-Wiesz i to dobrze.

Z kieszeni wyjął nóż i podchodził ciraz bliżej. Przyłożył mi go do szyi i czekał na mój ruch. Kopnęłam go w jego... czułe miejsce z obcasa i wyrwałam się z jego żelaznego uścisku. Chciałam zabrać mu nóż, lecz nie skutecznie.
Mężczyzna wbił mi go w brzuch, lecz nie na tyle głęboko, aby mi się coś stało. Drasnął mnie jeszcze w ramię.

Wtedy zaczęłam uciekać. ( skokarzyło mi się to z Puzyno XDD ) Biegłam w górę po kamiennych schodach. Weszłam do pierwszego lepszego pokoju i niestety tego pożałowałam...