20

341 17 7
                                    

Jem śniadanie i zastanawiam się nad losem jaki spotkał moją "matkę". Jakby popatrzeć na to z drugiej strony, to ta kobieta miała prawo aby się tak zachować. W końcu nie każdy miał takie dzieciństwo i nie wiadomo jak mogło by to wpłynąć na jego psychikę. Najwyraźniej jej zmieniło to zbyt dużo.
Z zamyślenia wyrwała mnie dłoń położona na moim ramieniu. Ze strachu aż wyplułam płatki, które miałam w buzi. Odwróciłam się szybko z mokrą od mleka buzią i zobaczyłam rozbawioną minę Kuro.

— I z czego się śmiejesz nędzny kocie?

— Z ciebie. Jak można się wystraszyć tak potulnego kociaka? Uczucia ludzkie są upierdliwe... Wybacz, że niepokoje jaśnie panią, ale nie chce mi się otwierać tej koperty więc trzymaj.

Kuro wetknął mi w dłoń biały papier i ruszył spowrotem do salonu.
Złapałam szybko za ścierkę wiszącą na wieszaku i wytarłam mleko ze stołu i twarzy. Włożyłam  szybko tależ do zmywarki. Spojrzałam na kopertę i widniejącą na niej pieczęć.
Ku mojemu zdziwieniu list nie był zaadresowany. Otworzyłam go i dokładnie  zlustrowałam.

— Nowe zlecenie! Nareszcie! Muszę zapłacić za prąd! Jak się cieszę! Kuro chodź tu! Ty płacisz, bo to przez ciebie to tyle kosztuje. Nic nie robisz oprucz grania, narzekania, jedzenia i spania!

— Ale ty jesteś upierdliwa. Chodź wyrwiemy się z tego domu na chwilę. Pójdziemy na festiwal  co?

— Czy wampiry mogą mieć gorączkę?

— Nie, a co?

— A mogą mieć okres?

— Eeee... No chyba.

— Kuro kiedy zmieniłeś płeć i dlaczego ja jako twój opiekun prawny i tym nie wiedziałam?

— Bo jej nie zmieniłem. Chodź idziemy.

Właśnie w tym momencie straciłam wiarę w wampirzość. Skoro mogłam stracić wiarę w ludzkość, a Kuro to wampir, to chyba dobrze to ujęłam.

Po dosłownie trzech godzinach byliśmy już na miejscu. Kolorowe światełka błyskały na wszystkie strony, a krzyki dzieci zapełniały to miejsce.
Zszokowana musiałam się podeprzeć o chłopaka żeby nie upaść. Kuro uśmiechnął się lekko i wzbił w górę. Przez niego straciłam równowagę i upadłam na ziemię. Nie no fajnie. Zanim wstałam wampir znów się pojawił i usiadł na murku obok. Spojrzałam na niego i o mało co nie upadłam znowu. Jakim cudem on zdołał przynieść tutaj tyle jedzenia w tak krótkim czasie?!

— Kuro jak?!

— Festiwale są po prostu całkiem niezłe.

Usiadłam na barierce i przyglądałam się niebu, na którym za chwilę miały pojawić się kolorowe rozbłyski.

— Przepraszam? - usłyszałam męski głos nad sobą.

— Tak? - spojrzałam w górę i dostrzegłam wysokiego mężczyznę ubranego całego na biało z czarną przepaską na oku.

— Znalazłem to. Czy mogłabyś dostarczyć to do biura rzeczy znalezionych? Ja niestety nie wiem gdzie to jest, a bardzo mi się spieszy.  Proszę to zrobić przez fajerwerkami.

Zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć mężczyzna zniknął tak szybko jak się pojawił.

— Nie lubię ludzi. Na szczęście owe biuro jest niedaleko. Poczekaj tutaj Kuro.

Idąc pomiędzy wszystkimi straganami nie zauważyłam stojącego na mojej drodze chłopaka przez co w niego wpadłam.

— Przepraszam.

— Nie, to ja przepraszam. - powiedział 

Teraz mogłam bliżej przyjrzeć się nastolatkowi. Kolejny blondyn ubrany na biało. No cóż widzę, że nie jestem w temacie mody. Na jego barku była duża czarna trumna.

— Widzę, że ty już się szykujesz na Halloween tak?

— Nie zupełnie. Wybacz teraz, ale szukam kogoś.

— Właściwie to idę do biura rzeczy znalezionych z tą walizką. Może twoja zguba też tam będzie?

— Być może. Chodźmy razem.

— Jeśli mogę zapytać, po co ci skrzynia?

— Jak to po co? Dla wampirów do spania.

Już miałam coś odpowiedzieć, ale usłyszałam głośny wybuch za nami. Popłoch ludzi biegnący w naszym kierunku uniemożliwił mi widoczność.  Wszyscy krzyczeli
" bomba w walizce! ".

Wtedy skojarzyłam fakty. Facet który daje mi walizkę, wybuch innej niedaleko... Więc zaraz ona może... O nie, muszę coś zrobić!

Pobiegłam czym prędzej w krzaki obok głównej drogi.

— Kuro!

Przedemną natychmiastowo pojawił się chłopak i czym prędzej wgryzł mi się w rękę. Ukradkiem spojrzałam jeszcze na blondyna, którego mina wyrażała zdziwienie.

— Kuro! Miejsce bez ludzi! Szybko!

Wtedy chłopak wziął mnie na ręce i wznieśliśmy się wysoko w górę.

— Niebo? Serio? Dobra rzucaj jak najwyżej możesz!

Wtedy walizka znalazła się wysoko w powietrzu. Wolniej już opadliśmy na ziemię i czekaliśmy na rozwój sytuacji.

Pakunek niestety spadał dość szybko. Gdy już miał dotknąć ziemi przed nami pojawił się blondynek. Zamknął on szczelnie bombę w trumnie i odwrócił się do nas przodem.

— Spokojnie. Nic nie jest w stanie przebić się przez ten materiał.

— Kim ty jesteś?

— Sendagaya Tetsu. Jestem spadkobiercą Ośrodka Gorących Źródeł.

— Co? Zartujesz sobie...

Wtedy trumna się otworzyła i usłyszeliśmy cichy głos.

— Cały czas byłem w środku. Jak mogłeś?

— A więc tam się podziewałeś. - odpowiedział Tetsu.

Z metalowego kloca wypadł mały okopcony nietoperz.

— Ta. Bardzo dawno się nie widzieliśmy.
Servamp Starsze Dziecko Dumy. - po tej wypowiedzi nietoperz zmienił się w niskiego chłopczyka ubranego w strój magika.

— Minęło dużo czasu Śpiący Popiele. Podczas twojej wędrówki świat popadł w chaos. Mniejsza z tym! Opowiem wam jak poznałem Tetsuim!

— Tylko nie to...- opdarł blondyn

— Wyruszyłem za zapachem krwi wysokiej jakości. Więc przybyłem aby zacząć poszukiwania kandydata na swojego Eva. Dotarłem do hotelu i zamówiłem pokój. Narzekałem na dużą ilość światła w pokoju. Wtedy Tetsu zabił wszystkie okna deskami. Po tym natychmiast go polubiłem. W jego krwi tkwiła siła. Ten czternastolatek jest bardzo odpowiednim kandydatem.

— Co!? Ty masz 14 lat?! - przerwałam.

— Druga klasa gimnazjum. Więc zgadza się.

— Wracając. Ta trumna pokazuje jak wielką jest jego potęga.- powiedział czarodziej

— Więc ta trumna to jego broń?

— Zgadza się!

— Właściwie to ta dzisiejsza bomba jest zapewne sprawką Tsubakiego. Musimy na niego uważać.

— To takie kłopotliwe. - przerwał Kuro.

Porozmawialiśmy jeszcze trochę i rozeszliśmy się do swoich domów. Byłam tak zmęczona, że nawet nie zjadłam kolacji, tylko od razu położyłam się na łóżku i usnęłam.

************************************

Moi drodzy! Dobiliśmy 1k wyświetleń! Jest to dla mnie naprawdę wiele, więc dziekuje~💞

Chcielibyście jakiś specjał? Możemy tak:

1). Wcielam się w wybraną ostać i odpowiadam na zadane przez was pytania.

2) One shot.

3) rozdział ze zdjęciami

4) maraton, który mogła bym zrobić dopiero za tydzień lub dwa.

Piszcie w kom które wolicie.💞

Kuro x reader || ServampOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz