Jem śniadanie i zastanawiam się nad losem jaki spotkał moją "matkę". Jakby popatrzeć na to z drugiej strony, to ta kobieta miała prawo aby się tak zachować. W końcu nie każdy miał takie dzieciństwo i nie wiadomo jak mogło by to wpłynąć na jego psychikę. Najwyraźniej jej zmieniło to zbyt dużo.
Z zamyślenia wyrwała mnie dłoń położona na moim ramieniu. Ze strachu aż wyplułam płatki, które miałam w buzi. Odwróciłam się szybko z mokrą od mleka buzią i zobaczyłam rozbawioną minę Kuro.— I z czego się śmiejesz nędzny kocie?
— Z ciebie. Jak można się wystraszyć tak potulnego kociaka? Uczucia ludzkie są upierdliwe... Wybacz, że niepokoje jaśnie panią, ale nie chce mi się otwierać tej koperty więc trzymaj.
Kuro wetknął mi w dłoń biały papier i ruszył spowrotem do salonu.
Złapałam szybko za ścierkę wiszącą na wieszaku i wytarłam mleko ze stołu i twarzy. Włożyłam szybko tależ do zmywarki. Spojrzałam na kopertę i widniejącą na niej pieczęć.
Ku mojemu zdziwieniu list nie był zaadresowany. Otworzyłam go i dokładnie zlustrowałam.— Nowe zlecenie! Nareszcie! Muszę zapłacić za prąd! Jak się cieszę! Kuro chodź tu! Ty płacisz, bo to przez ciebie to tyle kosztuje. Nic nie robisz oprucz grania, narzekania, jedzenia i spania!
— Ale ty jesteś upierdliwa. Chodź wyrwiemy się z tego domu na chwilę. Pójdziemy na festiwal co?
— Czy wampiry mogą mieć gorączkę?
— Nie, a co?
— A mogą mieć okres?
— Eeee... No chyba.
— Kuro kiedy zmieniłeś płeć i dlaczego ja jako twój opiekun prawny i tym nie wiedziałam?
— Bo jej nie zmieniłem. Chodź idziemy.
Właśnie w tym momencie straciłam wiarę w wampirzość. Skoro mogłam stracić wiarę w ludzkość, a Kuro to wampir, to chyba dobrze to ujęłam.
Po dosłownie trzech godzinach byliśmy już na miejscu. Kolorowe światełka błyskały na wszystkie strony, a krzyki dzieci zapełniały to miejsce.
Zszokowana musiałam się podeprzeć o chłopaka żeby nie upaść. Kuro uśmiechnął się lekko i wzbił w górę. Przez niego straciłam równowagę i upadłam na ziemię. Nie no fajnie. Zanim wstałam wampir znów się pojawił i usiadł na murku obok. Spojrzałam na niego i o mało co nie upadłam znowu. Jakim cudem on zdołał przynieść tutaj tyle jedzenia w tak krótkim czasie?!— Kuro jak?!
— Festiwale są po prostu całkiem niezłe.
Usiadłam na barierce i przyglądałam się niebu, na którym za chwilę miały pojawić się kolorowe rozbłyski.
— Przepraszam? - usłyszałam męski głos nad sobą.
— Tak? - spojrzałam w górę i dostrzegłam wysokiego mężczyznę ubranego całego na biało z czarną przepaską na oku.
— Znalazłem to. Czy mogłabyś dostarczyć to do biura rzeczy znalezionych? Ja niestety nie wiem gdzie to jest, a bardzo mi się spieszy. Proszę to zrobić przez fajerwerkami.
Zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć mężczyzna zniknął tak szybko jak się pojawił.
— Nie lubię ludzi. Na szczęście owe biuro jest niedaleko. Poczekaj tutaj Kuro.
Idąc pomiędzy wszystkimi straganami nie zauważyłam stojącego na mojej drodze chłopaka przez co w niego wpadłam.
— Przepraszam.
— Nie, to ja przepraszam. - powiedział
Teraz mogłam bliżej przyjrzeć się nastolatkowi. Kolejny blondyn ubrany na biało. No cóż widzę, że nie jestem w temacie mody. Na jego barku była duża czarna trumna.
— Widzę, że ty już się szykujesz na Halloween tak?
— Nie zupełnie. Wybacz teraz, ale szukam kogoś.
— Właściwie to idę do biura rzeczy znalezionych z tą walizką. Może twoja zguba też tam będzie?
— Być może. Chodźmy razem.
— Jeśli mogę zapytać, po co ci skrzynia?
— Jak to po co? Dla wampirów do spania.
Już miałam coś odpowiedzieć, ale usłyszałam głośny wybuch za nami. Popłoch ludzi biegnący w naszym kierunku uniemożliwił mi widoczność. Wszyscy krzyczeli
" bomba w walizce! ".Wtedy skojarzyłam fakty. Facet który daje mi walizkę, wybuch innej niedaleko... Więc zaraz ona może... O nie, muszę coś zrobić!
Pobiegłam czym prędzej w krzaki obok głównej drogi.
— Kuro!
Przedemną natychmiastowo pojawił się chłopak i czym prędzej wgryzł mi się w rękę. Ukradkiem spojrzałam jeszcze na blondyna, którego mina wyrażała zdziwienie.
— Kuro! Miejsce bez ludzi! Szybko!
Wtedy chłopak wziął mnie na ręce i wznieśliśmy się wysoko w górę.
— Niebo? Serio? Dobra rzucaj jak najwyżej możesz!
Wtedy walizka znalazła się wysoko w powietrzu. Wolniej już opadliśmy na ziemię i czekaliśmy na rozwój sytuacji.
Pakunek niestety spadał dość szybko. Gdy już miał dotknąć ziemi przed nami pojawił się blondynek. Zamknął on szczelnie bombę w trumnie i odwrócił się do nas przodem.
— Spokojnie. Nic nie jest w stanie przebić się przez ten materiał.
— Kim ty jesteś?
— Sendagaya Tetsu. Jestem spadkobiercą Ośrodka Gorących Źródeł.
— Co? Zartujesz sobie...
Wtedy trumna się otworzyła i usłyszeliśmy cichy głos.
— Cały czas byłem w środku. Jak mogłeś?
— A więc tam się podziewałeś. - odpowiedział Tetsu.
Z metalowego kloca wypadł mały okopcony nietoperz.
— Ta. Bardzo dawno się nie widzieliśmy.
Servamp Starsze Dziecko Dumy. - po tej wypowiedzi nietoperz zmienił się w niskiego chłopczyka ubranego w strój magika.— Minęło dużo czasu Śpiący Popiele. Podczas twojej wędrówki świat popadł w chaos. Mniejsza z tym! Opowiem wam jak poznałem Tetsuim!
— Tylko nie to...- opdarł blondyn
— Wyruszyłem za zapachem krwi wysokiej jakości. Więc przybyłem aby zacząć poszukiwania kandydata na swojego Eva. Dotarłem do hotelu i zamówiłem pokój. Narzekałem na dużą ilość światła w pokoju. Wtedy Tetsu zabił wszystkie okna deskami. Po tym natychmiast go polubiłem. W jego krwi tkwiła siła. Ten czternastolatek jest bardzo odpowiednim kandydatem.
— Co!? Ty masz 14 lat?! - przerwałam.
— Druga klasa gimnazjum. Więc zgadza się.
— Wracając. Ta trumna pokazuje jak wielką jest jego potęga.- powiedział czarodziej
— Więc ta trumna to jego broń?
— Zgadza się!
— Właściwie to ta dzisiejsza bomba jest zapewne sprawką Tsubakiego. Musimy na niego uważać.
— To takie kłopotliwe. - przerwał Kuro.
Porozmawialiśmy jeszcze trochę i rozeszliśmy się do swoich domów. Byłam tak zmęczona, że nawet nie zjadłam kolacji, tylko od razu położyłam się na łóżku i usnęłam.
************************************
Moi drodzy! Dobiliśmy 1k wyświetleń! Jest to dla mnie naprawdę wiele, więc dziekuje~💞
Chcielibyście jakiś specjał? Możemy tak:
1). Wcielam się w wybraną ostać i odpowiadam na zadane przez was pytania.
2) One shot.
3) rozdział ze zdjęciami
4) maraton, który mogła bym zrobić dopiero za tydzień lub dwa.
Piszcie w kom które wolicie.💞

CZYTASZ
Kuro x reader || Servamp
FanficPewnego dnia Lili znajduje małego kotka i postanawia go przygarnąć. Czy dobrze się to skończy dla dziewczyny i jaki sekret skrywa przed nią matka i życie? Reszta opisu jest upierdliwa i poszła do kościoła😂 Miłego czytania😂😂 Opowiadanie wzorowane...