3

2.6K 162 135
                                    

Pers. Japonii.

Od dnia, w którym odwiedził mnie Niemiec minęły już dwa tygodnie. Nigdzie go nie widziałam ani w sklepie, ani w parku i nawet nie był aktywny na żadnych portalach społecznościowych.

Zastanawiałam czy coś mu się nie stało. Postanowiłam pójść do jego kuzynki, Austrii, może ona coś o nim wie.

Poszłam więc do niej. Zapukałam do drzwi i po chwili mi otworzyła. Weszłyśmy razem do środka pomieszczenia oraz usiadłyśmy na kanapie.

J: Wiesz co się stało Niemcowi ??

As: T- trafił do psychiatryka...

J: Czemu, co się stało ??

As: Z tego co dowiedziałam się od Szwajcarii to Niemiec kazał mu jak najszybciej przyjechać do siebie. Kiedy Szwajcaria już u niego był, on raz prosił go o pomoc, a raz kazał mi się wynosić i mu groził. Szwajcaria stwierdził u niego rozdwojenie jaźni (dobrze ja to mówię ?). Niestety nie umiał mu pomóc, więc powiedział, że chyba będzie musiał trafić do psychiatryka... Niemiec postanowił, że on tam jak najszybciej pojedzie. Wraz z Szwajcarią siedli do jego auta, zaczęli jechać stronę wariatkowa. Po drodze, Niemcy, pewnie pod wpływem swojej złej duszy, mocno skręcił autem i uderzył nim  w drzewo, tą stronę po, której siedział Szwajcaria. Co sprawiło że szyba od strony się, a Szwajcarowi wbiły się w głowę odłamki szkła, zaczął się wykrwawiać oraz stracił przytomność.... Następnie Niemiec pobiegł z buta do psychiatryka. Stojąc przed wejściem chwycił za klamkę, jednak nagle można było usłyszeć ze środka szpitala huk. 2 lekarzy zorientowała się, że to wydarzyło się przed wejściem. Weszła tam i zobaczyła Niemca, który leżał, nieprzytomny, na ziemi. Wzięli go ze sobą, od razu na oddział zamknięty.

J: Oh, niedobrze. Szwajcarii nic nie jest ??

As: Ma rozwaloną głowę, ale tak poza tym jest wszystko ok.

J: Myślisz, że Niemcowi się polepszyło i mogłybyśmy go odwiedzić ??

As: Nie wiem, ale możemy, podjechać tam i dopytać się lekarzy jak tam z jego stanem.

J: Dobra lecim.

Pojechałam wraz z Austrią do psychiatryka. Będąc na miejscu podeszłyśmy do recepcji, spytałyśmy się recepcjonistki gdzie znajduje się Niemiec. Szybko dostałyśmy odpowiedź, po czym poszłyśmy w wyznaczone miejsce.

Po drodze spotkałyśmy Szwajcarię rozmawiającego z doktorem. Austria od razu do nich podeszła.

As: Hejo Szwajcaria. *tuli*

Sw: Cześć. Co cię tu sprowadza ??

As: Chciałam zobaczyć się kuzynem i dowiedzieć się coś o jego stanie.

Lekarz: Niestety nie możesz się z nim zobaczyć, ale powiem tyle, że z Niemcem jest coraz lepiej i najprawdopodobniej za jakieś 2 dni wypuścimy go stąd.

As: Dziękuje za informację.

Pers. Polski.

Siedziałem w domu oglądając telewizję. Po chwili usłyszałem, że Japonia wchodzi do domu. Była smutna i zła.

J: Wiesz co narobiłeś ?!?

P: No co ?

J: Sprawiłeś, że Niemcy...

P: E, e, e, nie „Niemcy" tylko „Nazi Skurwysyn".

J: *przewraca oczami* Daj mi dokończyć...

J: Sprawiłeś, że Niemcy trafił do psychiatryka.

P: I dobrze. Wreszcie jest tam gdzie powinien i nie będzie mnie już męczyć.

Szczerze to nawet zrobiło mi się żal nazisty, ale starałem się po sobie tego nie pokazywać.

Japonia ma rację ja doprowadziłem go do tego stanu. Byłem dla niego zbyt ostry...

J: Naprawdę nie możecie się pogodzić ??

P: Mam pogodzić się z kimś kto chciał mnie zabić ?! Chyba śnisz !

Nie no, trochę bym nawet chciał się z nim pogodzić, ale co jeśli znów wykorzysta moje zaufanie ?? Historia lubi się powtarzać...

______________________________________

Tak sobie przeczytałam to całe opowiadanie i powiem tyle: Ono jest po prostu chujowe ;__;

Będę się starać to naprawić, znając życie i tak nie wyjdzie...

567 słów

Byeeeee 💕💕💕

Gejuszek Polska.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz