Maciek szturcha mnie w bok, co znaczy, że już zjechaliśmy na dół. Uchylam jedną powiekę, wzdychając z ulgą, bo już jestem bezpieczny. Nie wiem, czy nie będziemy mieć przez to problemów, nie za bardzo też rozumiem, czemu Maciek tam był i czemu mi pomógł, skoro wszyscy wolą trzymać się ode mnie z daleka. Ale z moich ust nie pada żadne pytanie, bo nie jestem w stanie zebrać myśli. Chłopak zakłada ręce na piersi i tupie nogą, rozglądając się dookoła, jakby kogoś szukał. W końcu znikąd pojawia się Kubacki, który niestety zostaje ofiarą Kota.
- Panie, weź mi buty przynieś i odstaw jego narty na ściankę - mówi po polsku brunet, a Dawid marszczy brwi, w pierwszym momencie wyglądając, jakby nie zrozumiał. Ale kiedy Maciek nie zmienia swojego grobowego wyrazu twarzy, blondyn maszeruje w naszą stronę, zabierając moje Fisherki i podając Maćkowi tenisówki. Ja mam to szczęście, że swoje obuwie zostawiłem w budzie i mogłem zmienić je już na górze. Brunet dziękuje Dawidowi i już mam pytać, czemu Kubacki ma moje narty, gdy Maciek zaczyna mówić.
- Mamy trochę rzeczy do obgadania, mam nadzieję, że lubisz lody - moje brwi wystrzeliwują w górę, ale on to ignoruje i tylko popycha mnie w stronę budynku z kawiarnią, łazienką i pamiątkami. Nie wiem, kto wpadł na pomysł, żeby zrobić coś takiego na terenie skoczni, ale nie takie rzeczy mnie w tym Pyeongchangu szokowały. - Myślałem, że gorzej będziesz wyglądał po bójce z Danielem, ale nie ma tragedii - mówi nagle, wyrywając mnie z transu. - No co się tak na mnie patrzysz, nie pamiętasz, jak wjechałeś mu w mordę, bo sobie po prostu stał? - automatycznie łapię się za głowę, na co Maciek śmieje się cicho i wkłada dłonie do kieszeni. - Ale spoko, jestem ci wdzięczny, sam już dawno chciałem to zrobić, ale nie miałem jaj. Tylko wiesz, nie musiałeś od razu go tak katować, myślałem że będę musiał mu szklane oko kupować, tak się krwią zalał - zaniemówiłem i nawet przez chwilę nie reaguję, co nie uchodzi jego uwadze. - No nie gadaj, że serio nie pamiętasz.
- Nie kojarzę nic z tamtego wieczora, wiem że coś odwaliłem, że Constantin mnie kryje, ale nie sądziłem, że ma to coś wspólnego z Danielem - piszczę, a Maciek zagryza policzek od środka, otwierając drzwi budynku. Nie jest to jakieś nadzwyczajne miejsce, jest przytulnie, w tle słyszę muzykę przypominającą tą z wind, do tego pachnie tu cynamonem i pomarańczą, co kojarzy mi się jedynie z Amelié. Ściany są białe i jak zawsze wszystko jest oszklone. Stoliki są czarne, zastawa żółta i na każdym znajduje się choć jeden kwiatek, co wzbudza we mnie dziwny spokój i melancholię. Rozglądam się na boki i zauważam ekipę TVPSport robiącą wywiad z Szaranowiczem, na co uśmiecham się pod nosem.
- Jaki smak chcesz? - pyta nagle Maciek, a ja unoszę brwi, wracając na Ziemię. Mój wzrok szybko ląduje na masach lodowych, które nie były żartem i pomimo banalności tkwiącej w tym pytaniu, boję się podjąć jakąkolwiek decyzję, bo Kot patrzy na mnie tak, jak egzaminator na maturze ustnej, tylko czekając, aż powiem coś źle.
- Wanilia - burczę, a brunet prycha, kręcąc głową z dezaprobatą. Krzywię się, a sprzedawczyni cicho chichocze, skupiając swoją uwagę na Maćku. Dziewczyna nie wygląda, jakby była stąd, ma rude włosy i czekoladowe oczy. Jej twarz pokrywają piegi i wygląda mi na jakieś osiemnaście lat.
- Będzie słony karmel i limonka z bazylią, tylko niech pani takie mniejsze trochę da, bo mamy kwalifikacje niedługo. I może jeszcze jakąś małą kawkę - mówi i uśmiecha się szeroko, na co przewracam oczami. Biorę od niej wafelka i siadam przy stoliku przy oknie, niepewnie patrząc na połączenie cytrusa z ziołem. Maciek wzdycha i rozsiada się na krześle, od razu skupiając swój wzrok na mnie. - Wiesz, do czego właśnie cię zmusiłem? - pyta, a ja unoszę brwi.
- Do zjedzenia czegoś, na co nie miałem ochoty? - rzucam, a jego twarz poważnieje, dając mi do zrozumienia, że nie takiej odpowiedzi oczekiwał.
CZYTASZ
empty gold • a.wellinger
Fanfictionkażdy tonący brzytwy się chwyta, czyli jak łatwo pozbawić się wszystkich drugich szans. #58 W RANKINGU FANFICTION (08.04.2018) © 2018 figleharce; andreas wellinger fanfiction.