one-shot: Odwyk

1.3K 100 14
                                    

Mistrz Eliksirów wędrował z pokoju do pokoju, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Jedno było pewne... Nie mógł tak żyć. Wszystko straciło sens. Życie stało się nie do zniesienia, uczniowie byli bardziej denerwujący niż zwykle. Był smutny, przygnębiony właściwie to czuł się jak gówno. Nie potrafił odnaleźć dla siebie miejsca, nawet nie potrafił uwarzyć prostej mikstury, a przecież jest pierdolonym mistrzem eliksirów! Jego mikstury powinny wyglądać profesjonalnie, a nie jak wypociny pierwszorocznych! A wszystko to przez Lucjusza i jego głupi zakaz słodyczy! Co z tego, że jadł ich za dużo?! Lucy nie miał prawa schować jego zapasów! To była jego własność i kropka!

Lucjusz w tym czasie siedział w salonie, czytając książkę i przy okazji obserwując zmagania Severusa z jego uzależnieniem od słodyczy. Malfoy zaśmiał się cicho, co nie uszło uwadze Snape'a.

- Z czego rżysz idioto?- złość była doskonale słyszalna w głosie czarnowłosego.Normalna osoba najpewniej w tym momencie uciekła by przerażona gdzie pieprz rośnie w końcu Snape bez słodyczy mógłby nawet rozszarpać samego Voldemorta gołymi rękami jednak Lucjusz nie był ani normalny ani tym bardziej przerażony, wiec postanowił podroczyć się z swoim chłopakiem nie warząc na konsekwencje.

- Z ciebie, Sev. Ale wiesz... Może jak mnie poprosisz to dam ci jakąś czekoladę- zaśmiał się Lucjusz. Severus  jakby nie dostrzegając kpiny w oczach kochanka podszedł do niego przejęty myślą, że może uda mu się odzyskać swoje słodycze.

- Lucy- zaczął Sev po czym przełykając swoją dumę mruknął- czy mógłbyś dać mi czekoladę... Proszę?

- Słabo- zacmokał blondyn i pokręcił przecząco głową. Severus usiadł naprzeciwko niego na kanapie.

- Lucjuszu... Czy mógłbym prosić o trochę czekolady?- spytał delikatnym głosem i oczami szczeniaka, które w żadnym stopniu nie zadziałały na Malfoya.

- Nadal słabo kochanie- powiedział Lucjusz z szerokim uśmiechem. Nagle twarz czarnowłosego znalazła się niebezpiecznie blisko jego twarzy i Lucjusz został zmuszony do spojrzenia prosto w czarne oczy swego kochanka.

- A może teraz?- były śmierciożerca kiwnął przecząco głową, a mistrz eliksirów pochylił się bardziej cały czas patrząc Lucjuszowi w oczy.- A teraz?- kolejny ruch na nie- A może...- szepnął uwodzicielsko Severus ocierając swoje wargi o usta Lucjusza, który przełknął ślinę gdy poczuł rękę Snape'a na swoim udzie-... Teraz?- dodał profesor. 

- Sev...- wyszeptał Lucy. Czuł jak jego mózg zmienia się w papkę pod dotykiem młodszego chłopaka. Severus w tym momencie popchnął go do tyłu, siadając na jego biodrach okrakiem po czym nachylił się, patrząc Malfoyowi prosto w oczy.

- A teraz, Lucy...- zaczął Severus podczas gdy jego ręce wędrowały po ciele Lucjusza.

- Tak?- spytał blondyn, chcąc go pocałować. W tym momencie Sev chwycił byłego śmierciożercę za koszulę.

- Gdzie moje słodycze?!- warknął niecierpliwie Severus, potrząsając nim jak szmacianą lalką.

- Na strychu za łóżkiem- odparł Lucy. Snape z prędkością światła wybiegł z pokoju, zostawiając podnieconego i wyraźnie oszołomionego Lucjusza samego w pokoju. 

Snucius na tropieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz