- Hej Sev- przywitał się Lucjusz z uśmiechem. Severus tylko spojrzał na niego z mordem w oczach po czym rzucił talerz z jedzeniem na stół przed Malfoyem.
- Obiad- powiedział krótko, wracając do grzebania w szafkach.
- Dzięki- blondyn patrzył jeszcze chwilę na Snape'a po czym podniósł widelec, chcąc zacząć jeść. Cóż było widać, że czarnowłosy jest na niego o coś wściekły, ale zmuszanie Severusa do rozmowy wywoływało niepohamowaną furię u mistrza eliksirów, a Lucjusz mimo wszystko chciał jeszcze trochę pożyć na tym świecie.
- Jesteś idiotą...- warknął Sev nawet nie, zaszczycając kochanka spojrzeniem. Malfoy westchnął, a jednak nie uda mu się dożyć jutra...
- Sev, co się stało?- spytał po chwili Lucy cicho.
- Co się stało?! PYTASZ CO SIĘ STAŁO?!- krzyknął Severus, odwracając się w stronę blondyna z furią w oczach.
- Sev, uspokój się i powiedz co się stało- powiedział Lucy jednak, widząc chęć mordu w oczach czarnowłosego umilkł.
- Czy ty... CZY TY WŁAŚNIE KAZAŁEŚ MI SIĘ USPOKOIĆ?!
- P... Przepraszam?- szepnął Lucjusz nie będąc pewnym, co zrobić w tej sytuacji.
- IDIOTA! JESTEŚ KOMPLETNYM IDIOTĄ!
- Sev do cholery! Może zamiast strzelać fochy powiesz mi w końcu co cię ugryzło?!- wrzasnął Lucjusz.
- JAK CI TAK PRZESZKADZAJĄ MOJE FOCHY TO WYPIERDALAJ DO TEGO LALUSIA Z MINISTERSTWA!- wrzasnął Snape. Lucy popatrzył zdziwiony na czarnowłosego.
- Laluś? Chodzi ci o Angelo?- spytał po chwili, przypominając sobie, że ostatnio daję porady zawodowe jakiemuś nowemu pracownikowi.
- A więc ma na imię Angelo- warknął Sev. Malfoy prychnął rozbawiony. Severus Snape był zazdrosny... CHOLERNY SEVERUS SNAPE BYŁ O NIEGO ZAZDROSNY!- Co jest takie zabawne!?
- Czy ty... Jesteś zazdrosny?
- Ja?! Nie bądź śmieszny- naburmuszył się Snape. Malfoy uniósł jedną brew, wpatrując się w czarnowłosego z powątpiewającą miną.
- Doprawdy?
-... Może trochę...- odrzekł po dłuższej chwili.
- Sev, nie masz o co. Angelo po prostu chciał parę porad dotyczących pracy.
- Ten imbecyl patrzył na ciebie jak na kawałek mięsa!- burknął mistrz eliksirów, krzyżując ręce na piersi. Blondyn tylko zaśmiał się cicho po czym wstał od stołu i podszedł do swojego kochanka, przytulając go.
- On mnie nie obchodzi, wiesz dlaczego?
- Dlaczego?
- Bo kocham pewnego wrednego i sarkastycznego zazdrośnika z dość niezłym temperamentem- odpowiedział Lucy lekko całując Severusa.
- Zrobiłeś się sentymentalny na starość...
- Jestem w kwiecie wieku.
- Oczywiście... Staruszku...- zaśmiał się Sev.
- Wiesz co? Zmieniłem zdanie. Nienawidzę cię...
- Ja ciebie też, kotku- mruknął Snape.
CZYTASZ
Snucius na tropie
HumorGłównie będą tu talksy, memy, opowiadania z shipu Snucius, ale bd się od czasu do czasu pojawiać inne paringi.