strangelove

223 27 47
                                    

- Nie chcielibyście się trochę rozluźnić? – jasnowłosy rzucił metalową puszką po coli z Jackiem Danielsem, która odbiła się od szarej, chropowatej ściany budynku z świeżo co namalowaną ksywką chłopaka. Ciemna farba sprayu wciąż spływała gdzieniegdzie, ale jego zdaniem zawsze dodawało to efektu, aniżeli odejmowało estetyki.

Lubił ten nieład.

- Mnie dwa razy pytać nie musisz – odpowiedział mu Namjoon od razu, kończąc do reszty butelkę piwa i rzucając ją pod murek, przy którym rozbiła się w drobny mak, robiąc głośny hałas.

- Dyskrecja to twoje drugie imię, co? – zaśmiał się Yoongi, spotykając przy tym morderczy wzrok drugiego.

- Nie będziesz mnie upominał o takie rzeczy panie „rzucę sobie puszką o ścianę" – stwierdził jedynie Namjoon, nie omieszkawszy zrobić palcami cudzysłowu w powietrzu.

- To z pewnością nie zrobiło tyle huku, ale jak chcesz – odparł tylko, sięgając dłonią po paczkę papierosów z kieszeni. – Hoseok, wytłumacz proszę panu, że przegina – dodał, odwracając głowę w kierunku siedzącego blisko niego chłopaka.

Prawie za blisko, ale nie chciał nic mówić.

- Z tego co mi wiadomo, nie jestem tutaj od rozwiązywania konfliktów – powiedział jedynie chłopak, łącząc spojrzenia z jasnowłosym i starając się choć przez moment cicho adorować w myślach odcień jego skóry zmieszany z odrobiną światła zachodzącego właśnie słońca.

- Nie pomagasz za bardzo – parsknął tylko Yoongi, odpalając papierosa. – Ale to nieważne, pytanie ciągle aktualne.

- Tym razem chyba muszę spasować, jutro mam zaliczenie z chemii – powiedział szczerze Hoseok, wiedząc już, że taki rodzaj odpowiedzi niezbyt spodoba się drugiemu.

- Mhm, jasne jasne. Mówisz to od tygodnia – usłyszał po chwili, na co wywrócił oczami. Czego innego mógłby się spodziewać.

- Wiesz, nie mam tylko jednego przedmiotu do napisania – stwierdził z dość oczywistą nutą zażenowania w głosie. – Nie każ mi tobie tego wyjaśniać.

- Ty też nie każ mi wyjaśniać, że imprezy tego pokroju to nieczęsty biznes – powiedział od razu Yoongi, po czym zaciągnął się głębiej i wypuścił dym przed siebie, tak, by nie naruszyć strefy do oddychania Hoseoka obok. – Musisz tam być, zapomnisz o chemii na moment.

- Mam inne sposoby na zapomnienie o chemii – stwierdził chłopak, nic nie robiąc sobie ze słów drugiego.

- Na przykład? – odezwał się ciekawsko Namjoon, szukając czegoś w plecaku zostawionego na jednej z większych huśtawek placu zabaw.

- Uczenie się na matmę – zaśmiał się Hoseok, a Yoongi wywrócił oczami tak mocno, że niemalże boleśnie, nie mogąc uwierzyć, że naprawdę to usłyszał, choć musiał cicho przyznać, iż lubił tą uczniowską i poukładaną nutę w Hoseoku, jakiej sam nie posiadał.

- Dobra dobra, nudy – stwierdził po chwili, mocniej zaciskając palce na papierosie. – I tak zapewne wszystko już na to umiesz. A takich imprez się nie zapomina – dodał, próbując jakkolwiek przekonać chłopaka, by szedł.

Chociaż szczerze mówiąc nie miał pojęcia, czemu mu aż tak zależało, skoro ostatnio nie chciał go za mocno ciągać nie wiadomo gdzie. Teraz jednak miał w sobie dotkliwą świadomość, że w pewien sposób nie zamierzał iść tam samemu.

Poza tym kusząca była myśl posiadania Hoseoka obok siebie w tłumie ludzi, przy litrach alkoholu i dobrej muzyce.

- Dlaczego aż tak naciskasz? – zapytał Hoseok, dość szczerze z resztą, gdyż sam do końca nie umiał tego zrozumieć, nawet jeśli pewne zakątki jego serca same podpowiadały mu oczywiste odpowiedzi, których nie chciał słuchać, zapamiętale broniąc się przed wizjami niknącego już wspomnienia dotyku warg drugiego na swoich. – Poza tym, jest środek tygodnia, kto robi imprezy w takich terminach?

opposite side ▪ yoonseok ▪Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz