31.Kto to Charlie?

4.2K 194 106
                                    

Wiecie jak wygląd smierć?
Pustka, ciemność, nicość.
To jedyne słowa jakie nasuwają mi się na myśl.
Tego dnia umarłam.

Śmieszne.

Nie ma tak łatwo.

Otwieram bardzo powoli oczy, czuje jak bym miała kamieni na powiekach, każdy mój ruch jest ciężki i powolny. Widzę, że znajduje się w jakimś pokoju, który nie jest mi znany.

Jest w stylu gotyckim, ma ciemne zielone ściany. Leżę na łóżku z ciemnego dębu, pościel jest kremowa. Na przeciwko są drzwi wykonanego z tego samego drewna. Obok łóżka szuflada, a nad nią pięknie zdobione złote lustro. W koncie pokoju stoi ciemnozielony fotel.

-Gdzie mnie ludzie zabrali?-mówię ledwo słyszalnie.

Myślałam, że umarłam. Byłam niemalże pewna. Nagle się budzę i jestem w jakimś pomieszczeniu, od którego czuć chłód od samego patrzenia.

Chce wyjść z łóżka lecz ból w klatce piersiowej mi nie pozwala. Nagle słyszę kogoś kroki na korytarzu i wszystkie moje mięśnie zastygają, zaczynam panikować. Serce mi przyspiesza, a ja ze strachu uznaje, że najlepiej udawać, że śpię.

-Kiedy się obudzi?-słyszę znajomy głos który dobiega zza drzwi.

-Nie wiem, powtarzałem ci to już tyle raz-słyszę nieznany mi męski głos przez który mocno zaciskam oczy.

Boje się.

-Ona już od 2 miesięcy jest nieprzytomna! Czy ona się kiedy kol wiek obudzi?-odezwał się ten sam głos, który skąd kojarzę.

Jaki to od 2 miesięcy ?!

Nie możliwe, że aż tyle jestem nieobecna. Właściwie gdzie ja jestem i czemu żyje?

-Nie wiem, może nigdy-słyszę jak ktoś naciska na klamkę w pokoju. Nie wiem czemu ale otwieram oczy. Chce zobaczyć kto tu jest.

Przez drzwi do pokoju wchodzi Lio. Który patrzy się na mnie z szokiem i radością. Chciałam go zobaczyć po przebudzeniu, mimo że myślałam że o to mój koniec i tak chciałam zobaczyć właśnie jego . Mimo, że czuje się jak by nie było mnie chwile wiem, że dużo się zmieniło. On możliwe, że się zmienił. Może znowu jest z Aliszią?

-Neomi-wymawia moje imię będąc bardzo szczęśliwym.

-Lio-uśmiecham się do niego słabo. Chłopak do mnie podchodzi i siada na krzesło stojące obok łóżka.

-Jak się czujesz?-pyta.

-To takie banalne pytanie, zaskocz mnie czymś oryginalnym-mówię słabym, cichym głosem.

-Nawet w takich momentach musisz się ze mną droczy?-zaśmiał się cicho.

-Doktor Edward Lavander-przedstawił się mężczyzna z teczką.

-Dzień dobry, a może dobry wieczór?-zaczęłam rozglądać się po sali.

-Jest 17 Grudnia, 15:46-wytłumaczył lekarz.

-Co się stało?-pytam.

-Myśle, że Liander powinien z tobą porozmawiać ja muszę tylko sprawdzić twój stan zdrowia.-kiwam głową.

-Musisz usiąść-podchodzi do mnie i pomaga mi  usiąść. Czynność sprawia mi ogromny ból. Czuje się ciężka, a moje mięśnie jak by zastygły.
-Musisz zdjąć bluzkę-informuje. Rozszerzam oczy i zastanawiam się co robić. Lekarz to lekarz i nie raz widział gołą kobietę ale obok mnie jest Lio. Nie mogę się rozbierać przy nim.

Dziedziczka Żywiołów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz