Pov. Lio
Przed chwilą Neomi zniknęła mi z oczu pośród gęstych drzew magicznego lasu. Nie chce jej stracić więc nie zamierzam tego tak zostawić.
Nie wyobrażam sobie życia bez niej. Już wcześniej zdałem sobie sprawę, że jestem zauroczony jej osobą.
Dziś mnie pocałowała, jak by już nic nie miała do stracenia. Czułem się jak bym unosił się w powietrzu. Zrozumiałem, że nie umiem bez niej żyć i funkcjonować normalnie
Muszę iść za ludźmi i ją odnaleźć. To jest mój cel-Uratować Neomi.
-Idziemy-rozkazałem zbierając rzeczy
-Po co?-zapytał Marko
-Bo Lio chce uratować swoją dziewczynę-odezwał się Noah.
-Chcesz dać jej umrzeć?-spojrzałem na Marko wyzywająco ignorując co wcześniej powiedział Noah.
-I tak nie damy rady, jest ich za dużo-próbował tłumaczyć ale moim zdaniem to było zbędne.
-Idziemy za nimi, ruszcie się-warknąłem i ruszyłem w stronę lasu nie czekając na towarzystwo.
Nie obchodziło mnie za bardzo czego oni chcą, teraz ja tu żądze i muszą się mnie słuchać. Tu chodzi o jej życie, a mnie doprowadza do szału ich olewacze zachowanie. Dzięki niej tak naprawdę żyjemy. Gdyby nie zjawiła się w odpowiednim momencie ludzie wykończyli by nas już wcześniej.
Nie czekałem długo a Noah zjawił się ku mego boku. Mogłem spodziewać się rozmowy o Neomi.
-Kochasz ją?-zapytał. Ja otworzyłem szeroko oczy nie wiedząc co zrobić. Pokręciłem przecząco głową nadal nie mogąc nic powiedzieć.
-Nie-zaprzeczyłem, chociaż sam chwile biłem się ze swoimi myślami. Czy naprawdę tak jest? Czy ja mówię prawdę? Nie można zakochać się od tak. Jeszcze jakiś czas temu byliśmy wrogami, a teraz? Za dużo na przyjaciół, za mało na miłość.
-Kłamiesz-stwierdził, na co się cicho zaśmiałem. Patrzyłem w w stronę oddalających się łudzić, żeby ich nie zgubić.
-Młody, co ty możesz wiedzieć o miłości?-przelotnie spojrzałem na blondasa.
-Może i nie mam 17 lat i nie perzyłem 3 lat więcej niż ty ale coś tam wiem-w jego głosie można było wyczuć irytację.
-Nie kocham jej-próbowałem naprostować sprawę.
-Jasne, to już słyszałem, lepiej powiedz mi co czujesz gdy jej teraz nie ma przy tobie-zamurował mnie tym pytaniem. Nie wiem czy odpowiedzieć mu prawdę czy skłamać.
-Nic, czuje się dobrze-skłamałem. Wybrałem drogę „ukrywanie uczyć". Nie powiem mu przecież, że cholernie się o nią martwię i chce ją zobaczyć. TERAZ.
-Znowu kłamiesz-bardziej zanuciły niż powiedział.
Prawda, kłamie. Nie tylko go oszukuje ale i samego siebie.
-Mogę ci zaufać?-rozejrzałem się do około aby upewnić się , że nikt nas nie podsłuchuje.
-Jasne bracie-zaśmiał się.
Teraz przypomniałem sobie jak ja i mój brat mieliśmy taki kontakt. Ufaliśmy sobie i mówiliśmy wszystko. Jako jedyny wiedział dla dlaczego tak „nienawidzę" Neomi. Teraz Jeremi jest dorosły i nie ma czasu dla młodszego brata.
-Jeśli chodzi o Neomi to wszystko jest skomplikowane-westchnąłem.-Kiedyś się nienawidziliśmy i nagle te uczucie zniknęło
CZYTASZ
Dziedziczka Żywiołów
Fantasi[Pisałam tą książkę mając 13 lat, więc chill ] Świat którego nie zobaczysz na własne oczy, ale możesz usłyszeć. Neomi Moor jest na pozór zwykłą uczennicą Akademii Rozalindy Watershy i sama nie ma pojęcia o swoim przeznaczeniu. Ciężkie chwile w jej...