32.Potrzebuje czasu, żeby ci zaufać

4.2K 216 29
                                        

Co?

Mam brata?

Nie, nie mogę mieć brata.

Niby jak?!

Tyle pytań przelatywało mi przez myśli.

-Jesteś moim bratem?-zapytałam chłopaka, który skutecznie unikał mojego wzroku.

-T-Tak-podrapał się nerwowo po karku.

-To nie możliwe-pokręciłam przecząco głową.

Spojrzał mi w oczy, a ja a zaczęłam sobie przypominać skąd ja kojarzę jego twarz. Teraz wiem skąd kojarzę jego oczy. Jego oczy są identyczne jak moje. Chłopak jest podobny do mnie ale nie przeszło mi przez myśl, że może być z tej samej matki.

-Wiem kim jesteś...-moja dolna warga zaczęła drgać. Przypomniało mi się kim on jest.

-Nie to nie tak-od razu zaprzeczył.

-Jesteś tym chłopakiem, który mnie torturował!-wykrzyczałam siadając gwałtownie, przez co poczułam okropny ból w każdym mięśniu.

-Ja cie chroniłem!-próbował głupio się tłumaczyć.

-Prawie umarłam!-wymachiwałem energicznie rękoma.

-Błagam daj mi wytłumaczyć!-widziała, że bardzo mu zależy, ale nie byłam pewna czy chce słuchać tego co on ma do powiedzenia.

-Masz chwile-przewróciłam oczami .

-Twoja mama przed ślubem z twoim tatą miała chłopaka. Mieli razem dziecko które urodziła. Nie mogła być z osoba którą kocha ponieważ zgodnie z tradycją na męża został wybrany bogaty młodzieniec z dobrego domu. Ożenili się i mieli razem dziecko, ponieważ tego oczekiwali od niej rodzice. Jej drugie dziecko zostało z pożyczone przez nią.-rozszerzyłam oczy nie dowierzając.

-Ty jesteś tym dzieckiem?-zapytałam, chociaż spodziewałam się odpowiedzi.

-Tak-pokiwał głową.

-Czemu byłeś z ludźmi i czemu to mnie torturowaliście?-zapytałam, bojąc poznać się odpowiedź.

Za dużo wiadomości jak na dzisiejszy dzień.

Mam brata
Spałam 2 miesięcy
Lio zaręcza się z Aliszią.

-Bo twoja mama zakochała się w człowieku...

-Co?!-krzyknęłam-Jak ona śmiała! Dziecko z człowiekiem?!-i to mi zawsze mówiono, że łamie wszystkie tradycje

-To twoja mama otworzyła portal między światami...-zaczął opowiadać dalej historie ale nie mogłam się powstrzymać od komentarza.

-Miałam pojebana matkę...Przez nią teraz musze zabijać ludzi!-oburzyłam się.

-Miałaś?-zapytał zdziwiony.

-Przepraszam MIELIŚMY-poprawiłam.

-Ale jak to mieliśmy?-pokręcił głową, a ja zrozumiałam, że on nie wie o śmierci mamy...

-M-Mama nie żyje-ściszyłam ton głosu i uważnie patrzyłam na jego reakcje. Zauważyłam ból w jego zielonych oczach. Nigdy nie poznał naszej mamy. Spuścił wzrok w dół i zacisnął ręce w piąstki.

-Nie zdążyłem-wymruczał pod nosem łamiącym się głosem

-Mama była...-zatachałam się, nie wiem co odpowiedzieć.

Mama była specyficzna, raz kochana, uczuciowa i miła, a czasami zimna, surowa i straszyła mnie wydziedziczeniem.

Jeśli jej nie znał to przynajmniej powinnam pozwolić mu myśleć o niej dobrze.

Dziedziczka Żywiołów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz