8.Czyli to nie był sen.

2.8K 102 19
                                    

Caroline POV 

    Przekręcam się na drugi bok, nakrywając się kołdrą jeszcze bardziej. Kiedy zdaję sobie sprawę, że i tak już nie zasnę, otwieram swoje oczy, wypuszczając ciężko powietrze z ust. Wbijam swój wzrok w sufit, lecz wyczuwając przy swojej szyi czyjś oddech, gwałtownie spoglądam w tamtym kierunku. Podnoszę się do pozycji siedzącej, mając ochotę piszczeć, jednak w porę się powstrzymuję.

    Mija dobra chwila, zanim dochodzę do siebie i wyrównuję swój oddech. Przyciskam pościel do swoich piersi, na których znajduje się sam stanik i przyglądam się brunetowi, widząc, jak spokojnie oddycha, wtulając się w poduszkę. Muszę przyznać, że jest to naprawdę słodki widok, ale teraz mam ważniejsze sprawy na głowie, niż karmienia się jego widokiem. Spoglądam na podłogę, dostrzegając tam nasze porozwalane ubrania. Jasna cholera, co my najlepszego zrobiliśmy? W tej samej chwili próbuję odtworzyć w głowie wydarzenia z nocy.

***

    Nasze wargi tworzyły wspólny taniec, co nakręcało mnie jeszcze bardziej. Położyłam się na materacu, a chłopak nachylił się nade mną, wciąż obdarowując mnie najwspanialszymi pocałunkami, jakie mogą istnieć. Moje dłonie wsunęły się w jego włosy, ciągnąc za ich końcówki, co sprawiło, że z jego ust wydobył się jęk.

    - Carrie – szepnął mi wprost w usta, odrywając się dosłownie na milimetry. – Jesteś tak cholernie seksowna – skompletował mnie, przez co na moich policzkach pojawiły się rumieńce.

    Może trochę to wszystko wyolbrzymiałam, ale jeszcze nigdy nie usłyszałam czegoś takiego od żadnego chłopaka. W dodatku to, że właśnie Noah jest pierwszy, dodaje temu dziwnego uroku.

    - Noah – wydusiłam z siebie, nie mogąc złapać oddechu.

    Chłopak szybko uciszył mnie pocałunkiem, co w ogóle mi nie przeszkadzało. Jego dłoń wsunęła się pod moje plecy, żeby bez problemu móc odnaleźć zamek od mojego kombinezonu i jednym sprawnym ruchem go odpiąć. Sama nie wiem, dlaczego nie myślałam trzeźwo, pozwalając na to wszystko, bo przecież ja praktycznie nie byłam pijana, jednak jego usta sprawiły, że oddałam mu się cała. Palce bruneta zahaczyły o moje ramiączka, po czym zsunęły je z mojego ciała. Z moją pomocą udało mu się zdjąć ze mnie moje ubranie, co spowodowało jeszcze szybsze bicie mojego serca. Materiał został odrzucony na podłogę, jednak żadne z nas się tym nie przejęło.

    Nie chcąc pozostać mu dłużna, przejechałam uwodzicielsko po jego torsie, zjeżdżając do paska od jego spodni. Oderwaliśmy się od siebie, żeby spojrzeć sobie głęboko w oczy i w miarę wyrównać oddechy. Nerwowo przygryzłam swoją dolną wargę, powolnym tempem odpinając jego spodnie. Byłam w cholerę zestresowana, ponieważ jeszcze tak daleko z nikim nie zaszłam, ale miałam nadzieję, że Noah mnie poprowadzi.

    - Zaczekaj... – Chwycił moje nadgarstki, przerywając moje ruchy. – Nie możemy tego zrobić – wypalił, przez co cała zesztywniałam.

    - Dlaczego? Coś jest ze mną nie tak? – wypowiedziałam z grymasem na twarzy, czując się nieco urażona.

    - Co? Oczywiście, że nie – zaprzeczył od razu, co trochę mnie uspokoiło. – Po prostu nie chcę, żebyś rano pomyślała, że Cię wykorzystałem – wyjaśnił, a ja już sama nie wiedziałam, co robić.

    - Przecież ja nie jestem pijana – przypomniałam, choć głos w mojej głowie podpowiadał mi, że powinnam się z nim zgodzić.

FLAME OF PASSIONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz