Noah POV
Wypijam kolejną butelkę wody, wiedząc, że wczorajsze upicie się nie było dobrym pomysłem. W sumie to nie pamiętam zbyt wiele z wczorajszego wieczoru po tym, jak otworzyłem butelkę whiskey, ale podejrzewam, że byłem bliski zgonu. Przynajmniej nie myślałem tak wiele o...tej gównianej sytuacji.
Do moich uszu dociera dźwięk dzwonka, lecz nie mam siły, żeby podejść do drzwi. Krzyczę jedynie, że jest otwarte i czekam, aż mój gość do mnie podejdzie. Po kilku sekundach w kuchni pojawia się sylwetka Nate'a, który dokładnie skanuje mnie wzrokiem.
- Ile wczoraj wypiłeś? – wali prosto z mostu, krzyżując swoje ręce na klatce piersiowej.
- Wystarczająco – burczę, opierając swoje ręce o blat, nad którym delikatnie się pochylam. – Nawet nie pamiętam – dodaję, ponieważ mój wcześniejszy ton był trochę za ostry.
- Mogłeś przynajmniej do mnie zadzwonić, żebyś nie musiał upijać się w samotności – stwierdza, na co unoszę na niego swoje tęczówki.
- Hm, że też o tym nie pomyślałem – rzucam z ironią. – Może nie przyszło mi to do głowy, bo chciałem pobyć sam. Czasami dobrze nam robi samotność – mamroczę, wywracając oczami.
Nie chcę się na nim wyżywać, ale mój stan psychiczny jest na razie fatalny i nie panuję nad tym, co mówię. Już sam nie wiem, czy bardziej jestem zły, czy przygnębiony. Wciąż próbuję to sobie poukładać i wszystko zrozumieć, jednak to cholernie ciężkie. Słowa Carrie w dalszym ciągu ranią mnie, jak nóż, a ja zastanawiam się, co takiego się stało, że sprawy obróciły się o sto osiemdziesiąt stopni. Przecież wszystko szło dobrze, więc dlaczego Ona z nas zrezygnowała? Myślałem, że naprawdę jej na mnie zależy.
- Rozmawiałeś z nią? – wypala po dłuższej chwili ciszy, a ja znowu czuję uścisk w sercu, gdy ktoś wspomina o tej szatynce.
- Niby o czym? – odpowiadam niemalże natychmiast, chcąc jak najszybciej zamknąć ten temat. – Dała mi jasno do zrozumienia, że nie mam na co liczyć. To, co wydarzyło się między nami to pomyłka – wydobywam z siebie ledwie.
- Może źle ją zrozumiałeś. Może chodziło jej tylko o trochę przestrzeni, żeby wszystko sobie poukładać – zakłada, lecz gdybym mu uwierzył, to byłyby tylko złudne nadzieje.
- Nate, Ona się mną zabawiła – podnoszę ton swojego głosu, nie mogąc już wytrzymać. – Byłem dla niej odskocznią od złamanego serca i zapomnieniem. Od samego początku to była tylko gra – syczę, zaciskając swoją szczękę.
- Nie mów tak. Dobrze wiesz, że Ona taka nie jest – przekonuje mnie, podczas gdy ja kręcę głową w boki.
- Najwidoczniej pomyliłem się i to bardzo – komentuję, choć w głębi serca wierzę, że naprawdę Carrie nie należy do tego typu osób.
- Być może po prostu się pogubiła. – Wzrusza ramionami. – Will był pierwszym chłopakiem, który się do niej zbliżył. Zawsze będzie dla niej kimś ważnym – oznajmia, a ja ponownie zostaję zraniony.
- Ale Ona mówiła, że wybiera mnie – wspominam, słysząc, że mój głos się załamuje. – Czemu zmieniła zdanie? Czemu tak mnie skrzywdziła? – szepczę, wbijając swój wzrok w blat.
- Ty się w niej zakochałeś, prawda? – zgaduje, przez co w moim ciele pojawia się dziwne uczucie.
- Nie – zaprzeczam, potrząsając gwałtownie głową. – To niemożliwe. Nie mógłbym pozwolić sobie na taki błąd – mówię, spoglądając na jego twarz.
CZYTASZ
FLAME OF PASSION
Romance"Serce próbowało cię zastąpić kimś innym, ale nigdy nie mogłem tego znaleźć. Nie chcę tego znaleźć, to musisz być ty" Kiedy rodzice Caroline Morgan są sceptycznie nastawieni do jej związku z chłopakiem "niższej klasy", On postanawia wyjechać i posz...