9.Jest lepszym przyjacielem ode mnie?

2.6K 107 17
                                    

Caroline POV 

    Przyglądam się samochodom po sąsiedniej ulicy, w międzyczasie słuchając lecącej piosenki w radiu. Kątem oka widzę, że brunet uważnie skanuje widok za przednią szybą, zapewne nie chcąc spuścić z oka auta swojego wujka. Nadal uważam, że ten pomysł jest absurdalny, ale na pewno nie zostawię go samego. Przynajmniej będę miała na niego oko i być może powstrzymam go od jeszcze większych głupot.

    - Co zamierzasz zrobić, gdy już dowiemy się, o co tu chodzi? – odzywam się po długiej chwili ciszy, zastanawiając się nad tym od początku tej przygody.

    - Zależy, czego się dowiemy – wyjaśnia, posyłając mi krótkie spojrzenie, żeby zaraz po sekundzie znowu wbić tęczówki w jezdnie.

    - Mhm – mruczę pod nosem. – Na moje to wygląda jednoznacznie – stwierdzam, bo jest tylko jedna opcja, która pasuje do jego zachowania.

    - Dla mnie też – potwierdza, głęboko wzdychając. – Chce sprzedać firmę – rzuca, gdy ja w tym momencie wypowiadam swoje zdanie, dlatego się zgrywamy.

    - Znalazł sobie kobietę – mówię z przekonaniem, po czym oboje na siebie spoglądamy. – Firmę? – Marszczę nos.

    - Kobietę? – Patrzy na mnie, jak na kretynkę. – Porąbało Cię? – Wybucha śmiechem, na co zostaję zbita z tropu, bo nie wiem, skąd u niego taka reakcja.

    - Co w tym dziwnego? – Wzruszam ramionami, nie widząc w moich słowach żadnego absurdu. – Skoro zachowuje się podejrzanie i urywa się na jakieś spotkania, najprawdopodobniej jedzie do niej – sugeruję, jednak On wciąż jest nieprzekonany.

    - To niemożliwe – zaprzecza, nie mogąc powstrzymać rozbawienia.

    - A Ty dlaczego uważasz, że pragnie sprzedać firmę? Przecież nie trzymałby tego w tajemnicy – fukam, krzyżując oburzona ręce na klatce piersiowej.

    - Pewnie się boi, jak na to zareaguję – usprawiedliwia swoje podejrzenia. – Firma to rodzinny biznes od pokoleń. Jeśli należysz do naszej rodziny, powinieneś przygotować się na to, że będziesz w to wciągnięty – tłumaczy, nie patrząc na mnie. – Wujek miał go przejąć z moim... – zacina się nagle, a jego wyraz twarzy diametralnie się zmienia. – Tak czy inaczej pewnie myśli, że bym się tym przejął. – Odchrząkuje, urywając temat.

    - A nie przejąłbyś się? – dociekam, bawiąc się swoimi włosami.

    - Już Ci kiedyś mówiłem, że nie jestem sentymentalny – przypomina, a ja w tej samej chwili wspominam naszą rozmowę i podarunek, który od niego dostałam.

    Wyjmuję z torebki swój telefon, dokładniej chwytając w palce zawieszkę z okiem proroka, która jest do niego przyczepiona. Od momentu, kiedy tylko dał mi ten talizman, nie rozstaję się z nim. Naprawdę przywiązałam się do tego przedmiotu, choć jest to tylko mała rzecz. Po prostu jeszcze nigdy nikt nie podarował mi czegoś takiego, dlatego ekscytuję się tym bardziej.

    - Jeszcze ją masz – zagaduje chłopak, najwidoczniej zauważając swoją wcześniejszą własność.

    - Czemu miałabym ją wyrzucić? – Dziwię się, że w ogóle dopuścił do siebie taką myśl. – Od kiedy ją mam, nic mi się nie stało – oznajmiam, choć wiem, że to nie do końca przez ten talizman, to naprawdę nie miałam żadnych złych przygód.

    - Wtedy mówiłem dla żartu – uświadamia, ale mimo wszystko mam jakieś dziwne przeczucie, że było w tym trochę prawdy.

    - Cóż, ja pokochałam tą zawieszkę i na pewno się z nią nie rozstanę – anonsuje, ponieważ jego podarunek stał się dla mnie zbyt ważny, żeby teraz go porzucić.

FLAME OF PASSIONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz