20."O co chodzi?"

354 13 8
                                    

Alicja

-Ala wstawaj. Jest południe. Idziemy na obiad.
-Z kim?
-Ja ty Wera u Kuba. Nasza paczka. Reszta nie wiem gdzie poszła.
-Ohhh, dobra niech dwa będzie. Chodzcie-zgodziłam się tylko dlatego żeby nie wzbudzać podejżeń (podejrzeń? Które poprawne nie wiem). Bałam się spotkania z Kubą. Dlaczego? Nie wiem. Z drugiej strony bardzo chce go znowu zobaczyć. Boże co się ze mną dzieję?
-Super-krzykneł Wera, a Maja aż podskoczyła. Nagle koło mojego łóżka stanął także Kuba.
-No śpiąca krolewno ruszamy się. Nie przejechaliśmy tu spać-powiedział jak gdyby nigdy nic.
-Zamknie się ok-krzyknęłam na niego. Od razu tego pożałowałam. Dziewczyny spojrzały się na mnie z wyrazem twarzy mówiącym "Dobrze się czujecie".
-Nie tak ostro i agresywnie-powiexizał nadal nie zauważając powagi w moich słowach.
-Ile jeszcze razy mam powtarzać z-a-m-k-n-i-j s-i-ę-zapytałam tracąc cierpliwość i ochotę na jedzenie.
-Co się z wami dzieje-zapytała Maja.
-Nic-opowiedzieliśmy równocześnie co jeszcze bardziej mnie zdemerwowalo.
-Jasne. O co wam chodzi. O co poszło-ciągnęła.
-Jeżeli chcecie żebym grzecznie poszła z wami na obiad bez żadnych kłótni to dajcie z tym spokój. A ty Maja może lepiej porozmawiajmy sobie z Kubą. Jeżeli ci wyjaśni co się stało, jak on w ogóle to rozumie to sie z nim pogodze-wylalam z siebie potok słów.
-No dobra. Kuba mamy do pogadania, a teraz chodzimy na ten obiad-dodała Maja. Po chwili wstalam i weszlam z krótkimi spodenkami i białą bluzką do łazienki. Przebralam sie i dolaczylam do reszty. Kiedy wyszliśmy z domku fala gorąca otrzeźwiła mnie. Jest dzisiaj bardzo gorąco. Poszliśmy do stalówki i wsiedliśmy. Po chwili na stole pojawiły sie talerze z kotletem,ziemniakami i surówka. Obok talerzy postawiono szklanka z woda i cytryna. Zaczęliśmy jeść, a pod koniec posiłku wreszcie odezwała się Wera:
-Idziemy na plaże po obiedzie-zapytała.
-Ja z chęcią-odpowiedziałam.
-O już po fochu-zapytał z ironia Kuba.
-Nie, ale nie chce psuć sobie wakacji przez ciebie.
-Czy wy możecie przestać-zapytała Wera.
-Ja mogę, ale to nie znaczy, ze już mi przeszło. On tego nie zrozumiem, a dopóki tego nie zrozumie i nie wyjaśni nie mam ochoty z nim rozmawiać.
-To nie rozmawiaj, ale sie nie kłódzcie ok-dodała Maja.
-Jasne.
-A na tą plaże ja nie idę, bo umówiłem się na 13:15 z chłopakami-wtrącił sie Kuba.
-Jeśli musisz kochanie-odpowiedziała mu Maja, a mi zachciało sie rzygać.
-Wrócę o 20,a jutro jestem z wami tylko. Może być-zapytał.
-Jasne-dodała Maja, kiedy Kuba wstał i pocalowal ją. Fujj. Żałosne. My po 10 minutach także wstalysmy i wyszłyśmy, wtedy zapytałam:
-A idziemy sie kąpać czy tylko opalać?
-Tylko opalać. Myślę, ze dzisiaj sobie dopuścimy kompanie, a jutro poświęcimy na to cały dzień z Kuba-odpowiedziała mi Maja.
-Spoko.
Poszliśmy jeszcze tylko do pokoju po koce i nakrycia głowy. Na plaży byłyśmy około 14:40. Czeka nas długi dzień w promieniach słońca.

Chciałbym zostać twoim bohaterem/Kuba Szmajk (Zakonczine)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz