🥀A Pani Jest Kim ?🥀

315 15 2
                                    

Pov Adel

Wbiegłam do szpitala w recepcji zapytałam się gdzie leży Bugajczyk dowiedziałam się że jest na 6 piętrze w sali numer 196.

Wyszłam z windy, pobiegłam do ostatniego pokoju na tym piętrze. Pod salą siedział Borixon, Żabson i parę innych osób nie znałam ich zobaczyłam tam też dziewczynę Igora. Nie zwracając na nich uwagi podbiegłam do lekarza który miał chyba coś powiedzieć do ojca Igora.
-Przepraszam co z Igorem Bugajczykiem? - zapytałam i poczułam że łzy płyną mi po policzkach
-A Pani jest kim dla pacienta? - zapytał
-Żoną jestem jego żona czy mogę wiedzieć co mu jest i czy mogę tam wejść?! - skłamałam i kontem oka zobaczyłam że wszyscy się na mnie gapią
-Pan Igora jest w ciężkim stanie możesz do niego wejść ale tylko ty - powiedział do mnie a ja od razu chwyciłam za klamke od drzwi które prowadziły do sali Igora. Jedna ściana sali była ze szkła dlatego było widać wszytko co działo się w środku. Czułam że wzrok wszystkich osób które siedziały na korytarzu nagle skupił się tylko na mnie. Podeszłam do łóżka szpitalnego na którym leżał chłopak siadłam na krześle koło niego i nie wytrzymałam. On był cały biały, miał zamknięte oczy, tysiąc kabli podłączonych do klatki piersiowej, był cały zimny to nie ten sam Igor ja chce żeby wrzucił mój Igor ten który jest arogandzkim skurwysynem a za razem słodkim chłopcem...

-Igor proszę cię ja.. ja nie wiem co ja bez ciebie zrobię ja nie dam rady. Ja cię kocham, przez te ostatnie dni, tygodnie wstawałam dla ciebie nie znasz całej prawdy ja muszę Ci jeszcze tyle powiedzieć. Ty też napewno dużo w sobie kryjesz tyle bólu, radości, cierpienia, musisz mi powiedzieć o wszystkim proszę Iguś! - chwyciłam go za rękę ale nagle coś zaczęło piszczeć. Do sali wbiegł szybko lekarz i pielęgniarki kazali mi wyjść, zamknęli za sobą drzwi a ja stałam na korytarzu  i patrzyłam na to nie mogąc nic zrobić. Odwróciła się tyłem do szyby i zsunełam się po niej. Siadłam na ziemi  i poczułam na sobie czyjeś ręce okazało się że to Mateusz.
-Będzie wszystko dobrze! - powiedział siadając koło mnie. Ja nie odpowiedziałam tylko wtuliłam się w ramię chlopaka. Minęło 5 min, 10 min, 15 min, 20 min a lekarz nadal nie wyszedł z sali ale nagle zrobiło się cicho, poczułam zimny powiew wiatru. Podniosłam głowę do góry i zobaczyłam lekarza
-Uratowaliśmy  go ale jego stan jest krytyczny w każdej chwili jego serce może się zatrzymać i proszę dzisiaj już jechać do domu nie można odwiedzić pacienta  -powiedział mężczyzna i zniknął gdzie w długim korytarzu.
Wstałam na równe nogi i zobaczyłam Igora , w okuł łóżka było jeszcze więcej kabli. Oparłam głowę o szybę nagle poczułam czyjś oddech.
-Wrócimy tu jutro co ty na to? - zapytał Mateusz
-Nie zostawię go tu samego - powiedziałam stanowczo
-Ja tu jestem - usłyszałam perfidny głos blądynki która parę dni temu wydawała się miłą osobą
-Zamkni mordę i lepiej wyjdź z tego szpitala! Wasz związek to gówno uwirz mi na słowo - powiedziałam a dziewczyna wstała z krzesła i rzuciła na pożegnanie ciche "Zajebiśćie" później wsiadła do windy.
-Adel ja na serio mówię przywiozę cię tu jutro mała choć - chwycił mnie za rękę - Na prawdę - powiedział szczerym głosem
-Ja go nie zostawię przecież ja go kocham - powiedziałam to , a ojciec Igora o mało nie dostał zawału.
-Ja wiem ale choć proszę - nie miałam siły chwyciłam go za rękę i skierwaliśmy się do wyjścia.
⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫
Pamiętaj ⭐ i kom naprawdę pomaga!

Miłego dnia życzę!!!

"Other Worlds " ReTo /ZAKOŃCZONE/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz