-Hej - obudził mnie miły głos - Wiesz jest już rano całą noc siedziałaś a raczej spałaś na tym krześle nie powinnaś iść do domu? - zapytała mnie pielęgniarka
-Ja przepraszam ale.... Czy ja mogła bym już odwiedzić Igora Bugajczyka? - zapytałam kobiety
-Tak skarbie tylko musisz być naprawdę spokojna ponieważ on nie może się denerwować-powiedziała podając mi kawę. Podniosłam głowę do góry , szyba nadal była zasłonięta. Wstałam z krzesła kierując się w stronę drzwi i dziękując za kawę. Chwyciła za klamkę wchodząc do środka.
-Nie spodziewałam że ktoś tu będzie jest godzina 7:50 - powiedziałam w myślach.
Koło łóżka chłopaka siedział Borixon, Żabson, Adrian , Que i jeszcze Krzy Krzysztof jeżeli się nie mylę.
Stałam bez ruchu w drzwiach. Nie mogłam się ruszyć w głowie miałam mnóstwo myśli.
-Przecież on nie żył i żyje to nie możliwe. A co jeśli coś mu się stanie. A może zacznie mi wypominać że to przezemnie miał ten wypadek z Adrianem. - myślałam i myślałam ale postanowiłam zrobic krok na przut.
-Jezu wiesz jak ja cię kocham - powiedziałam stojąc przy łóżku Igora przy okazji odłożyłam kubek z gorącą kawą na stolik.
On nie odpowiedział tylko przytulił mnie z całej siły.
-Jesteś aniołem - usłyszałam Borixona. Siadłam na krześle przy łóżku trzymając go za rękę i czując że zaraz będę płakać.
-Uwierz mi Igor, Adel była tu przez cały czas siłą zaciągnełem ją do domu - powiedział Mateusz a mi zaczęły lecieć łzy z oczu
-Nie płacz nie warto o takiego kogoś - powiedział uśmiechnięty Igor
-To może my zostawimy was samych - powiedział Adi klepiąc chłopaków po plecach.-To do zobaczenia - usłyszałam głos Que. I ZOSTALIŚMY SAMI
-Przepraszam-przerwałam cieszę pomiędzy nami
-Nie masz za co! - powiedział Igor patrząc mi w oczy
-Jeżeli bym rano was nie poprosiła o to abyście mnie zawiezli do szkoły nic by się nie stało - powiedziłam płacząc
-Nic by się nie stało gdybyśmy jechali normalną drogą -powiedział Igor całując moją dłoń
-Ja nie mam pojęcia jak przecież oni powiedzieli że ty już nie żyjesz.... Ja nie wiem co bym zrobiła bez ciebie
-Słyszałem wszystko, kocham cię - złączył nasze usta a ja wtedy czułam się jak w niebie nagle usłyszałam cichy głos Marty
-To my chyba musimy się rozstać - powiedziała cicho stając w drzwiach
-Też tak sądzę - usłyszałam głos ojca IgoraNie wiedziałam co powiedzieć może prawdę że kocham Igora a może skłamać i powiedzieć że nic nas nie łączy.
-Ja... Ja kocham Igora - powiedziałam wstając z krzesła
-Jesteśmy w stanie to zrozumieć ostatnio pomiędzy nami się nie układa i nie układało by się. Za szybko się wszytko stało tak na serio nie znaliśmy się to znaczy teraz to zrozumiałem bo miesiąc temu wydawało mi się że wiem wszytko o Marcie ale nie wyszło - powiedział ojciec Igora
-Tak to prawda - potwierdziła Marta - Już jestem spakowana jutro się wyprowadzam, ty powinnaś wyprowadzić się ze mną - powiedziała
-Ale ja... Ja nie mogę - zaczęłam
-Ale będziemy blisko mieszkać parę ulic dalej będzie dobrze na prawdę - powiedziała uśmiechnięta - Twoje ciuchy już spakowałam i rzeczy też jutro rano albo wieczorem jeszcze zobaczę kiedy wyprowdzamy się a teraz muszę już iść - powiedziała chwytając za klamke - Wracaj do zdrowia Igor - później wyszła z sali a tuż za nią wyszedł ojciec Igora.
Szczerze poczułam dużą ulgę wreszcie nie będę kryć moich uczuć.-Co o tym sądzisz? - zapytałam chłopaka nalewajac mu soku do szklanki i siadając obok niego na łóżku
-Wiesz ja wiedziałem jak to będzie mój ojciec nie potrafi mieć jednej laski - powiedział
-Wiedziałeś i nie powiedziałeś?! - zapytałam udając obrażoną
-Jakoś ci to wynagrodze - powiedział i pokazał ręką żebym położyła się koło nigo.
-Ja nie wiem czy tak można to szpital Igi - uśmiechnęłam się w stronę chłopaka
-Kto nie ryzykuje nie pije szampana - powiedział śmiejąc się.
Położyłam się koło niego i zasnęłam w jego objęciach...
⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫
Pamiętaj ⭐ i 💬.
Miłego dnia lub nocy życzę!!!
CZYTASZ
"Other Worlds " ReTo /ZAKOŃCZONE/
Fantasy,, 𝑃𝑟𝑧𝑦𝑝𝑎𝑑𝑘𝑜𝑤𝑎 𝑧𝑛𝑎𝑗𝑜𝑚𝑜ść 𝑐𝑧𝑎𝑠𝑎𝑚 𝑠𝑡𝑎𝑗ę 𝑠𝑖ę 𝑚𝑖ł𝑜ś𝑐𝑖ą 𝑛𝑎 𝑐𝑎ł𝑒 ż𝑦𝑐𝑖𝑒 "