Pov Adel
Obudziłam się o 7:00. Wczoraj Mateusz zaprosił mnie do siebie. Zasnęłam na jego łóżku i tam też się obudziłam. Wstałam , w domu nie było chyba nikogo. Zeszłam na dół w kuchni jak i w salonie nie było nikogo na stole zobaczyłam kartke
Mateusz
Poszłem do sklepu zrób sobie jakieś śniadanie ja będę za jakieś 10 min młoda :-)Siadłam przy stole. Postanowiłam że zaczekam na chłopaka bo w końcu jestem u niego nagle usłyszałam głos Matiego
-Jestem już śpisz jeszcze?
-Nie już nie śpię - powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaka który właśnie wchodził do kuchni stawiając na stole dwie kawy z McDonalda i dwa duże pączki
-Proszę musisz coś zjeść - powiedział dajac mi jedzenie i siadając naprzeciwko mnie - Jak się czujesz ? - zapytał
-Boję się - powiedziałam, i poczułam że mam łzy w oczach
-Nie płacz zobaczysz będzie dobrze - uśmiechnął się w moją stronę - A teraz zjedz coś..
-Nie mogę ją nie dam rady ja się tak boje sory Mateusz bardzo dziękuję za to że mogłam u ciebie zostać na noc ale muszę jechać do szpitala ja nie dam rady tu tak siedzieć kiedy on tam walczy o życie - powiedziałam wstając i kierując się na górę po ubrania
-Adel.. - usłyszałam cichy głos chłopaka - Proszę cię - powiedział a mi od razu zrobiło się cieplej na sercu.
-Mateusz to ja ciebie proszę - chwyciłam go za rękę i prowadziła w stronę schodów - Masz napewno jakieś duże bluzy pożyczysz mi jakiejś bo tak nie pojadę.. Proszę - powiedziałam wychodząc do jego sypialni
-Ok choć tu - stanął koło szafy i wyjął z niej wielką czrną bluzę GUCCI
-A nie masz tańszych ciuchów? - zapytałam
-Mam ale dla ciebie mam tą bluzę a teraz idź się przebrac do łazienki ja czekam na dole - powiedział znikając za drzwiami.12:00
Wyszłam właśnie z auta Mateusza byliśmy już pod szpitalem. Szybkim krokiem skierowałam się w stronę windy. Teraz poczułam się strasznie gdzie ja byłam całą noc przeciesz on mógł się obudzić albo coś..
-Nie bój się Igor jest w chuj silny zobaczysz - przytulił mnie chłopak
Nie odpowiedziałam wysiadłam cicho z windy. Pierwsze co przykuło mój wzrok to ludzie. I wiem że jesteśmy w szpitalu ale ci ludzie stali pod salą Igora. Ruszyłam wolnym krokiem w stronę sali. Zobaczyłam że jest tam Borixon, Marta, ojciec Igora, jego dziewczyna, Que, Adrian, i jeszcze parę osób których nie znałam
-Adel nie , choć z tąd - powiedziała Marta kiedy podeszłam pod wielką szybę. Zamarłam na chwilę na łóżku leżała chłopaka ale był cały zakryty kołdrą.
-Nie ja nie wierzę! - powiedziałam przez łzy, od razu chwyciła za klamkę i weszłam do sali.
Po mału skierowałam się w stronę łóżka, siadłam na krześle. Nie mogłam załapać oddechu on on... nie żyje ja nie wierzę jak to przecież...
-Igor ty nie możesz - chwyciła go za rękę z całej siły - Ja cię kocham!ja nie wiem co ja bez ciebie zrobię przecież nie dam rady... Proszę cię - powiedziałam załamana, ale usłyszałam cichy oddech odwróciłam się do tyłu ale nikogo tam nie było, wszyscy stali za szybą i patrzyli na mnie. Odwróciłam się do chłopaka chwyciłam za kołdrę i odsłoniłam jego twarz. Zobaczyłam że ma lekko uchylone oczy i oddycha ON ŻYJĘ!!!
-Igor... - powiedziałam przez łzy
-Kocham cię - wyszeptał cicho
Patrzyłam tak na niego przez jakieś 2 minuty. Nagle do sali wpadł lekarz
-To nie możliwe przecież jego serce się zatrzymało! - chwycił się za głowę-Teraz musi pani wyjść musimy zrobić mu badania - powiedział wypychając mnie z sali. Później zamknął drzwi i zaslonił szybę.
-Co jest Adel - powiedział Adrian
-On on... Żyje! - przytuliłam go z całej siły, łzy dalej leciały mi z oczu.
-Jak to przeciesz - powiedział ojciec Igora siadając na stołku
-Ja nie wiem jak! on poprostu oddychał ja usłyszałam i.. - nie dokończyłam ponieważ Adrian przytulił mnie z całej siły
Marze tylko o śnie...
⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫⚫
No i jak?!
Pamiętaj ⭐ i 💬
CZYTASZ
"Other Worlds " ReTo /ZAKOŃCZONE/
Fantasy,, 𝑃𝑟𝑧𝑦𝑝𝑎𝑑𝑘𝑜𝑤𝑎 𝑧𝑛𝑎𝑗𝑜𝑚𝑜ść 𝑐𝑧𝑎𝑠𝑎𝑚 𝑠𝑡𝑎𝑗ę 𝑠𝑖ę 𝑚𝑖ł𝑜ś𝑐𝑖ą 𝑛𝑎 𝑐𝑎ł𝑒 ż𝑦𝑐𝑖𝑒 "