- Jesteś pewna, że powinniśmy iść dalej? – zapytałem, po kolejnych paru minutach monotonnej wędrówki.
- Owszem. Jeszcze zobaczysz, że będzie warto. – odparła.
- Wątpię. – mruknąłem – Wiesz co? Jak tak bardzo cię nosi to idź, ja tu posiedzę i poczekam. – powoli usiadłem na ziemi i ściągnąłem plecak.
- Jak wolisz. – odpowiedziała i poszła dalej.
***
- A nie mówiłam? – zapytała z satysfakcją, prowadząc mnie na koniec długiego korytarza. – Wiedziałam, że to tak się skończy.
- Nie znaleźliśmy jeszcze nic przydatnego, więc się tak nie ciesz. Sprawdzałaś co jest za tymi drzwiami? – pokazałem na czarne, stalowe drzwi, na których wielkimi literami napisano: „Kotłownia".
- Czekałam na ciebie.
- To teraz wchodzimy?
- Dawaj.
Nacisnąłem na klamkę. Drzwi otworzyły się bez oporu, pozwalając nam wejść do środka.
Pomieszczenie było niewielkie. Większość miejsca zajmowały spore maszyny – pompy, piece i inne, których nie potrafię nawet nazwać. Pracowały głośno, wydzielając przy tym sporo gorącej pary. W połączeniu z ciemnością, jaka dla odmiany tam panowała, ciężko było tam wytrzymać więcej niż parę minut.
- Faktycznie wygląda na jakąś kotłownię. – skomentowała.
- Racja. – zgodziłem się – Popatrz! – wskazałem palcem zawieszoną na ścianie mapę.
- To mapa tego bunkra? – zapytała, przyglądając się.
- Na to wygląda. Jesteśmy tu, ten czerwony punkt. A tamten zielony korytarz to to rozwidlenie, jakie widzieliśmy na początku.
- Racja. Ktoś zaznaczył krzyżykiem ten pokój. Daleko od nas, w ogóle po lewej stronie obiektu.
- Być może to Dolly chce, żebyśmy się tam udali.
- Prawdopodobne. Co jak co, ale rozmachu to jej nie brakuje.
- Dokładnie. Więc idziemy to sprawdzić?
- Chwila, nie bądź taki niecierpliwy. Z tego, co wynika z tego schematu, do tamtego miejsca prowadzi jedynie szyb wentylacyjny. Zaczynający się dokładnie tutaj. – odwróciła się i popatrzała na kratkę zamontowaną w ścianie po naszej lewej stronie.
- Więc musimy nią przejść? – zapytałem z niedowierzaniem.
- A masz inny pomysł?
***
- Strasznie tu ciasno. – westchnąłem, przeciskając się między zimnymi ściankami.
- Nie narzekaj. Droga nie jest długa.
- Mam nadzieję, że dobrze poszliśmy. Bo jeśli nie...
- Bo jeśli nie to co?
- Zobaczysz.
- Mam się bać?
- Może.
***
Po paru minutach wreszcie dotarliśmy na koniec szybu. Hippo kopnięciem wyciągnęła kratkę i zeskoczyła na dół. Ja zszedłem zaraz po niej.
Na środku pokoju zamontowano małą, ceglaną kolumnę, mającą może metr wysokości, otoczoną kratami sięgającymi aż do sufitu. A właśnie na tej kolumnie leżała ćwiartka czegoś, co wyglądało na dysk – coś, czego szukaliśmy!
Podszedłem do niej i wcisnąłem ręce między kraty, mając nadzieję, że uda mi się go wyciągnąć. Bezskutecznie. To było niemożliwe.
- To ci się nie uda, Suchar. – powiedziała Dolly, której głos nagle rozbrzmiał z sufitowych głośników. – Chcecie dysk? Więc musicie zagrać ze mną w grę!
YOU ARE READING
Wyjazd z Książkotworami v3
FanfictionCzy szóstce bohaterów z dobrze znanego nam serwera, wybranych przez Siódmego, uda się wydostać z wyspy w zaledwie 24 godziny? Czy każdy z nich ujdzie z życiem? Czy Dolly spełni swoje krwiożercze ambicje i osiągnie sukces swoim nowym show? Totalnie o...