Rozdział 14

22 6 12
                                    

- Szczerze mówiąc, spodziewałam się czegoś bardziej... Spektakularnego? – powiedziała Nerka, prostując się.

- Ja również. – odpowiedziałem, rozglądając się po grocie, do której zaprowadził nas tunel:

Była niewielka, zatęchła i bynajmniej nie zachęcała do zwiedzania. Miała jedynie parę metrów kwadratowych, a od jednej ścian odchodził kolejny tunel.

- Dolly chyba bardzo chce płacić nam za uszkodzenia kręgosłupa i rehabilitację. – mruknęła, wpatrując się w niego.

- Taaa. Idziemy?

- Poczekaj. – zatrzymała się nagle – Tu może coś być. – pokazała na kawałek ściany jaskini, wyraźnie gładszy od reszty.

Świeżą krwią, która jeszcze nie zdążyła zaschnąć, ktoś namalował dziwny znak. Wyglądało to jak chaotyczne bazgroły, ale po dokładnym przypatrzeniu się można było dostrzec niewyraźne litery – „kfjzkjfjgHGa".

- Masz jakiś pomysł, co to ma znaczyć?

- Może to jakiś szyfr? Dolly miewa naprawdę dziwne pomysły.

- Nie wydaje mi się. Raczej nie robiłaby takich zagadek. Ale z tym drugim się zgadzam.

- To co innego, jak nie szyfr?

- Kod?

- Brzmi sensownie. Tylko do czego?

- Mnie się pytasz?

- Jak wpadłeś na ten pomysł, to może wiesz. – odparła – Pomyślałbyś czasami.

- Doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że ja nie myślę, Nerka.

- Faktycznie, zapomniałam.

- Starość nie radość. Pamięć już nie ta, co?

- Jestem od ciebie starsza tylko o rok, nie przesadzaj. – odparła ze śmiechem.

***

- Pozwolicie państwo, że skupimy się teraz na drugiej parze: Siódmy i Nerka! – oznajmiłam przed publicznością, uśmiechając się szeroko. – Zobaczmy, jak poradzą sobie w jaskini pełnej tajemnic, krwi i... Sami zobaczycie czego. – mówiłam, przechadzając się po scenie. Pełne entuzjazmu krzyki zaraz wypełniły salę.

Wiedziałam, że ludzie szybko polubią tą dwójkę. Z nimi zawsze bywa ciekawie.


***

J e z u u u u 

Ten rozdział mi się tak źle pisało, że ja pierdole

Z półtorej godziny to męczyłem, serio

Jeszcze kawałek tekstu z tyłu musiałem wywalić, bo zapomniałem, że to trzeba będzie napisać w innym momencie fabularnym, ugh

I zaś parę godzin myślenia nad losami bohaterów

Szczerze mówiąc, nie mogę się doczekać aż skończę te rozdziały i przejdę do finału

Wyjazd z Książkotworami v3Where stories live. Discover now