Przeszliśmy tunelem do kolejnej groty. Była tylko odrobinę większa i wyglądała praktycznie identycznie, co jej poprzedniczka.
- Kolejne znaki. – mruknąłem.
- I skrzynka. – dodała Nerka, podnosząc niewielką, drewnianą szkatułkę.
Była ładna, rzeźbiona i ozdobiona złotymi wstawkami. Do tego miała dużą kłódkę na kod. Cztery symbole, które należało ułożyć w odpowiedniej kolejności. Kwadrat, prostokąt, koło i trójkąt.
- Masz na to jakiś pomysł? – zapytałem, pokazując na zamek.
- Najpierw przydałoby się rozejrzeć i ogarnąć tutejsze bazgroły. – odpowiedziała, przysuwając się do ściany i z miną znawcy wypatrując krwi.
Ja przykucnąłem przy rogu, gdzie leżał dziwny kamień. Był zbyt kwadratowy, by mógł być dziełem natury. Obok niego leżał praktycznie idealny trójkąt.
- Mam coś! – krzyknąłem, chcąc pokazać jej moje znalezisko.
- Dobra. Połowę układanki już mamy, pozostała druga część.
- Znalazłaś jakieś ślady?
- Poza przypadkowymi plamami nic. Pewnie Dolly chce nimi nas zmylić.
- Możliwe... - odmruknąłem.
Wtedy moją uwagę zwrócił dziwny znak na jej ramieniu. Zaraz pod podwiniętym rękawem niebieskiej bluzy znajdował się niewielki, czarny tatuaż – koło. Był nierówny i wyglądał na świeży. Skóra w tym miejscu ciągle była zaczerwieniona.
- Miałaś ten tatuaż już wcześniej?
- Co? – zapytała zdezorientowana, by dopiero po chwili uświadomić sobie o czym mówię. Widocznie wcześniej tego nie zauważyła. – Dolly musiała mi to zrobić, wrrr. – warknęła – Zamorduję ją kiedyś, to nawet nie wygląda estetycznie!
- Ważne, że mamy kolejną część. Nie przejmuj się, przecież można to usunąć.
- Mam nadzieję. – odparła, ciągle zdenerwowana – W sumie, moglibyśmy już spróbować to otworzyć. Z czterema pozostałymi kombinacjami nie powinno być większego problemu.
- Czekajcie kochani! – odezwała się Dolly nagle – Żeby nie było tak prosto, macie trzy szanse na otworzenie skrzynki. Jeśli za trzecim wam się nie uda... Radzę zachować bezpieczną odległość.
- Spróbujemy?
- Musimy.
- Najpierw wpisz to, co już mamy. – poleciłem.
Zręcznie ustawiła pokrętła tak, by utworzyły kod – kwadrat, trójkąt i koło.
- Co wybrać najpierw?
- Został prostokąt. Można zaryzykować.
Do powstałej kombinacji dołączył jeszcze prostokąt. Nacisnęła niewielki, czerwony guziczek zamontowany z boku kłódki. Głośny, piskliwy sygnał oznajmił nam, że się myliliśmy, po czym zamknięcie wróciło do swojego początkowego stanu. Pierwsza pomyłka.
- Co teraz? Kwadrat, koło czy trójkąt?
- Może koło? To, że masz je wytatuowane na ramieniu musi znaczyć coś więcej.
Ponownie wpisała ustalony już wcześniej ciąg, dodając do niego jeszcze koło. Z takim samym efektem. Została jeszcze jedna próba.
- Trójkąt czy kwadrat? – zapytała.
- Nie wiem. Ty wybierz.
- I potem będzie na mnie. Zróbmy losowanie. Masz jakąś monetę?
Wygrzebałem z kieszeni złotówkę.
- Jak będzie orzeł to bierzemy kwadrat. Jak reszka trójkąt.
- Dobra. Rzucaj.
Podrzuciłem ją delikatnie i poczekałem aż wyląduje mi na dłoni.
- Reszka.
- Będzie na ciebie, ty rzucałeś. – mruknęła, ustawiając kod.
- Ej! – krzyknąłem ze sprzeciwem.
Ona miała to widocznie gdzieś, bo od razu nacisnęła czerwony guzik. Szkatułka otworzyła się. Spośród czegoś, co wyglądało jak dynamit leżał spory, ciężki, złoty klucz.
- Musimy iść dalej, by sprawdzić do czego on jest.
- Eh. – jęknąłem, nie mając ochoty na dalszą wędrówkę.
YOU ARE READING
Wyjazd z Książkotworami v3
FanfictionCzy szóstce bohaterów z dobrze znanego nam serwera, wybranych przez Siódmego, uda się wydostać z wyspy w zaledwie 24 godziny? Czy każdy z nich ujdzie z życiem? Czy Dolly spełni swoje krwiożercze ambicje i osiągnie sukces swoim nowym show? Totalnie o...