Rozdział 38

10 4 0
                                    

- To będzie... Trochę bolało, więc przygotuj się. – wyszeptałem do Daxa, podwijając jego koszulkę i przykładając nóż do jego skóry.

- Mhm... - wymruczał, wpatrując się na moje ręce ze strachem.

- Dobra, teraz serio, trzymajcie go mocno. – poleciłem do Rubla i Shuviego.

Po upewnieniu się, że wzięli moje ostrzeżenie na poważnie, zacząłem ciąć. Starałem się nie zagłębiać ostrza zbyt głęboko, ale krew i tak mocno się lała. Mój pacjent krzyczał głośno i wiercił się, ale dwaj pomocnicy skutecznie go przed tym powstrzymywali.

Kiedy jedno cięcie było gotowe zabrałem się za drugie, przebiegające w poprzek poprzedniego, tworząc z całości kształt litery x.

- Teraz najgorsza część. – mruknąłem po części do siebie, po części do zgromadzonych wokół mnie ludzi.

Przetarłem brudną prawą rękę i skrawek koszuli i powolnym ruchem wsadziłem ją do środka rany. Poczułem świeżą, ciepłą krew. Bałem się, że naruszę jakieś organy, więc od razu zabrałem się za wyciąganie dysku. Złapałem za jeden jego róg i zacząłem delikatnie ciągnąć. O dziwo nie stanowił zbyt dużego oporu. W końcu, po paru minutach wyciągnąłem glinianą ćwiartkę, całą lepką od posoki i odłożyłem ją na trawę.

- Skończyłem. – oznajmiłem, wstając – Możecie go już puścić.

- Dax, boże, żyjesz? – krzyknęła Hippo, podbiegając do niego.

Znacznie zbladł i wyglądał jakby był bliski zemdlenia. Jego powieki delikatnie drgały, kiedy cicho jęcząc próbował zorientować się w zaistniałej sytuacji.

Hippo szybko, ale i ostrożnie ściągnęła mu koszulkę i użyła materiału by zatamować krwawienie.

- Dzięki, Siódemku. – powiedziała Nerka, uśmiechając się sarkastycznie – Wy możecie się już odsunąć. – wskazała na Rubla i Shuviego.

- Co teraz zamierzasz zrobić?

- Przejąć naszą wygraną. – odparła, z szerokim uśmiechem na twarzy – A właściwie to moją.

- Nie poznaję cię... - wyszeptałem.

- Ludzie czasami nie są tacy, jacy myślimy, że są.

Po wypowiedzeniu tych słów schyliła się, podniosła wszystkie cztery kawałki dysku i złożyła go w całość.

- Gratuluję wam! A szczególnie tobie, Nercia. – promienny, energiczny głos Dolly rozbrzmiał za nami.


***

Szczerze mówiąc - nie mogę się doczekać aż skończę tą książkę i zajmę się nową. Jezu, to będzie po prostu cudo <3  

Wyjazd z Książkotworami v3Where stories live. Discover now