Rozdział 4

2.1K 51 21
                                    

-Cześć Elijah- podeszłam i pocałowałam go w policzek na przywitanie
-Witaj Clarie....
-Co ty na to abyśmy zjedli razem obiad, znam dobrą restauracje.- powiedział Elijah uśmiechając się.
-No... Nie wiem, nie wiem- drażniłam się nim
-Podkreślam to jest dobra restauracja- zaśmiał się Elijah
-No dobra niech ci będzie !- haha
-No to zapraszam- powiedział Elijah

Restauracja

Po wejściu do restauracji byłam w szoku. Restauracja była utrzymana w starym klimacie, przez co przyciągała tutaj ludzi

-Chodźmy stolik już zarezerwowany- powiedział
-Ha ha, ha czyli miałeś pewność, że się zgodzę i pójdę z tobą na obiad ? - zaśmiałam się.
-Oczywiście- uśmiechnął się

Podeszliśmy do stolika Elijah odsunął mi krzesło po czym również usiadł.
-Co podać ?- zapytał kelner
-Proszę białe wino razy dwa- powiedział Elijah za mnie
Dobrze, a co do jedzenie?- kelner zapytał
-Ja poproszę makaron z owocami morza- powiedziałam
-Ja również, to samo- powiedział Elijah
Po zjedzeniu, wyszliśmy z restauracji i usiedliśmy na ławce.

-Elijah opowiedz mi proszę coś o sobie- powiedziałam zaciekawiona
-Moje życie nie należy do najlepszych.
Mam bardzo trudne rodzeństwo.
Dwóch braci i dwie siostry.
Moi rodzice nie byli dla nas dobrzy, mówię "byli" bo nie żyją.
-Bardzo mi przykro- powiedziałam smutna
-Nic się nie stało, tak ogólnie wygląda moje życie, jestem najstarszy z rodzeństwa, więc muszę ich pilnować.
-Przepraszam Elijah, że tak cię pytam, ale mieszkam w Dallas już jakiś czas i nigdy cię tu nie widziałam...
-Jestem tutaj tylko przejazdem, miałem tu sprawy do załatwienia. Właśnie chciałem ci też powiedzieć, że już jutro wyjeżdżam.- powiedział smutny
-Nie Elijah... Zostanę sama.. nie mam już nikogo przyjaciółki, rodziców (nie interesują się mną) ty jesteś moim przyjacielem- łzy zaczęły spływać mi po policzkach
-Ej Clarie nie płacz, napewno się jeszcze kiedyś spotkamy. Możemy pisać i rozmawiać przez telefon każdego dnia. Moja rodzina mnie potrzebuję.- Elijah powiedział podchodząc do mnie i kładąc ręce na moich ramionach.
-Rozumiem Cię Elijah, jednak bardzo cię polubiłam i trudno mi się rozstać.
-Chodź odprowadze cię do domu - powiedział Elijah

Przy domu

-W takim razie do zobaczenia Clarie.- powiedział Elijah
-Żegnaj Elijah - powiedziałam, ocierając łzy i przytulając go
-Elijah ja tak bardzo nie chcę cię puścić, jednak mam nadzieję, że kiedyś się zobaczymy- Żegnaj! - powiedziałam i przestałam go przytulać

Idąc do domu spojrzałam do tyłu lecz Elijah już nie było.

Oto kolejna część.
Piszcie w komentarzach czy się podobało i zostawiajcie serduszka.
Niedługo next...

"This is my life.." [The Vampire Diaries]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz