-Jest jeszcze jedna sprawa...- spojrzałam znacząco na Rebekah, a ona się uśmiechnęła.
-Jutro Rose ma roczek i chciałam zapytać czy mogę zaprosić dość dużą ilość osób i zorganizować tutaj imprezkę?- zapytałam patrząc na nich.
-Nie możemy odmówić, przecież to część naszej rodziny.- powiedział Klaus, a ja się uśmiechnęłam.
-Dziekuję jestem wam bardzo wdzięczna. Teraz pójdę zadzwonić i zaprosić gości.- powiedziałam ucieszona i poszłam do pokoju gdzie spała Rose.Najpierw zadzwoniłam do Caroline.
-Hej Caroline, przepraszam, że tak późno. Chciałam was zaprosić na pierwsze urodzinki Rose jutro o 16, mam nadzieję, że się zjawicie.- oznajmiłam.
-Super cieszę sie. Na pewno będziemy.- odpowiedziała.
Następnie zaprosiłam Elenę, Damona, Stefana, Taylera, Matta.
Zadzwoniłam również do Bonnie.
-Cześć Bonnie.- zaczęłam
-Cześć Clarie, miło cię słyszeć.- odpowiedziała.
-Chciałam cię zaprosić na roczek Rose jutro o 16.- powiedziałam.
-Dobrze chętnie się zjawię, jednak nie będę sama.. poznasz mojego chłopaka.- powiedziała.
-O to super. Nie mogę się doczekać.- odpowiedziałam podekscytowana.
Następnie zadzwoniłam do ostatniej osoby Hayley.
-Clarie?- zapytała szczęśliwa Hayley.
-Tak to ja cześć.- odpowiedziałam.
-Cieszę się, że cię słyszę. Jesteś w Nowym Orleanie?- zapytała.
-Tak jestem w Nowym Orleanie od jakichś 6 dni. Ale dzwonię, bo chciałam cię zaprosić na pierwsze urodzinki Rose jutro o 16.- odpowiedziałam.
-Dobrze chętnie przyjdę z Hope. Nareszcie poznają się dziewczynki. Jest jeszcze jedna sprawa... będzie problemu jak przyjdę z Jacksonem?.- zapytała.
-Nie oczywiście nie będzie problemu cieszę się, że poznam kandydata na męża mojej przyjaciółki.- zaśmiałam się.
-Dobrze to do zobaczenia jutro.-powiedziała
-Paa.- odpowiedziałamPomyślałam jeszcze czy napewno do wszystkich zadzwoniłam.
Ten dzień był tak męczący, że od razu zasnęłam.Rano
Wstałam wraz z Rose o 8. Zeszłam na dół by przygotować dla nas śniadanie.
Wchodząc do kuchni zobaczyłam Klausa wyciągającego woreczek krwi z lodówki.
-Witaj wujku.- powiedziałam, tak do Klausa, bo miałam dla niego prośbę.
-Witam kobiety rodziny.- odpowiedział.
-Klaus przypilnowałbyś Rose dziś jak ja pojadę po ozdoby na dzisiejszą imprezke?- zapytałam.
-A dlaczego nie zapytasz Kola?- zapytał, a ja posmutniałam.
-Eh nie ważne, to popilnujesz?- zapytałam jeszcze raz.
-Z miłą chęcią.- odpowiedział.
-Tylko proszę nie rozpieszczać mojej córki.- powiedziałam groźnie.
-Co?? Ja?.. jakbym mógł?..-zaśmialiśmy się razem.Nakarmiłam Rose, a do kuchni weszła Rebekah.
-Hej Rebekah nie chciałabyś pomóc mi wybrać dekoracji?- zapytałam chociaż dobrze wiedziałam, że i tak pojedzie z mną.
-Co to za pytanie?- zaśmiała się.
-Dobra Klaus to ja idę się ubrać i jedziemy.- powiedziałam do Klausa podając mu Rose.
-Rose bądź grzeczna.- powiedziałam i pocałowałam Rose w policzek.3 godziny później... 12:00
-Wróciłyśmy.- krzyknęłam i poszłam do salonu zostawić tak ozdoby.
Wchodząc do salonu zobaczyłam jak Klaus bawi się wraz z Rose klockami.
-Hej mamusia wróciła.- powiedziałam u przytuliłam Rose.
-Dziekuję Klaus, mam nadzieję, że Rose była grzeczna.
-Nie ma za co, w co do Rose to była grzeczna jak aniołek.- odpowiedział, a ja się uśmiechnęłam.-Właśnie zapomniałam.. Rebekah niech na 16 przyjdzie również Marcel.- powiedziałam przypominając sobie, że zapomniałam o nim.
O 14 zaczęliśmy sprzątać i dekorować dom, a najbardziej salon, bo to tam miała odbyć się główna imprezka.
-Użyłam magii aby nie męczyć się z dekoracjami. Dekoracje poprzez magię zawieszone zostały w sekundę. Następnie jednym ruchem ręki sprawiłam, że stoły zapełniły się jedzieniem. Wystrój był w kolorach różu i srebra.
Skończyłam ozdabiać dom koło 15, więc szybko podbiegłam do pokoju i wzięłam Rose.
Wyciągnęłam z szafy dwie takie same sukienki jedna dla mnie druga dla Rose.
Sukienki były różowe z tiulem jak u księżniczki.Po jakichś 30 minutach gotowa wraz z Rose zeszłam na dół aby czekać na gości.
-O proszę dwie księżniczki.- powiedział Klaus na nasz widok ja się zaśmiałam, a w tym momencie zadzwonił dzwonek.
Podeszłam do drzwi i je otworzyłam.
Pierwszymi gośćmi byli Elena, Stefan oraz Damon.
Następnie przyszła Caroline, Alaric, Lizzie i Josie.Znów zadzwonił dzwonek, więc podeszłam i otworzyłam drzwi.
Zobaczyłam Bonnie i przystojnego mężczyznę.
-Witajcie.- powiedziałam i przytuliłam Bonnie.
-Cześć Clarie. To mój chłopak.-powiedziała.
-Clarie miło mi.- powiedziałam wyciągając do niego rękę.
-Enzo.- odpowiedział i chwycił moją rękę następnie ją pocałował.Później przyszedł Matt i Tayler.
Czekaliśmy już tylko na Hayley, Hope oraz jej partnera Jacksona.4 godziny później.
Impreza już powoli się kończy, a do drzwi zadzwonił dzwonek. Ja podałam Rose Rebekah.
Podeszłam do drzwi i je otworzyłam.
Po otworzeniu drzwi zacisnęłam dłonie w złości czując jak moja krew płynie w moich żyłach. Za drzwiami stała...Mam nadzieję, że fajnie wyszedł ten rozdział.
Nasza Rose ma już roczek... 😍💕💞💓
Jak myślicie kto stał za drzwiami?
Piszcie wasze propozycje w komentarzach.
Teraz zachęcam do zostawienia 🌟.
Buziaczki 😘
CZYTASZ
"This is my life.." [The Vampire Diaries]
VampireJestem Clarie... Czy Clarie będzie miała styczność z światem istot nadprzyrodzonych? Spotka rodzinę Mikaelson, a może Salvatore? Czy spotka nowych przyjaciół po przeprowadzce do...? Czy pozna prawdziwą miłość?