Rozdział 5

1.7K 53 21
                                    

Jest 18:00, przed chwilą pożegnałam się z Elijah. Nie mogę powstrzymać łez. Biegnę do mojego pokoju i widzę leżące na moim łóżku pudełeczko. Podeszłam aby zobaczyć co to za pudełko i zobaczyłam leżąca obok kartkę, wzięłam ją i zaczęłam czytać:
Dla Clarie!
Mam nadzieję, że prezent ci się spodoba,
Jesteś dobrym człowiekiem, a inni cię nie doceniają.
Miałem szczęście, że mogłem poznać kogoś takiego jak ty...
Mogę cię nazwać Moją Przyjaciółka...
Kto wie ?.. może niedługo się zobaczymy.
Tak, więc do zobaczenia
Przyjaciel Elijah...

Czytając ten krótki liścik łzy spływały mi po policzkach. Usiadłam i wzięłam pudełeczko następnie je otwarłam.
Nie mogłam wydusić z siebie nic.
W środku był piękny naszyjnik z czerwonym szmaragdem lub jakimś diamentem.
Naszyjnik jest piękny...
Tylko fajnie by było gdybyś to ty mógł mi go zapiąć... Ale ciebie nie ma..
Podeszłam do lustra i zapiełam naszyjnik... Jest taki piękny.
Gdy będę na niego patrzeć będę myśleć o moim przyjacielu... Elijah.

Usłyszałam otwieranie drzwi na dole. Spojrzałam która godzina... 19:30
-Clarie zejdź na dół- usłyszałam głos mamy i sama się zdziwiłam oni zawsze o tej porze są w pracy.
-Tak mamo? -zeszłam na dół do mamy
-Clarie spakuj się a jutro o 10 przeprowadzamy się i lecimy do Mystic Falls.- powiedziała mama na co ja się zdziwiłam
-Eh... Widzę, że nie mam nic do gadania.
Ale dlaczego ?- zapytałam
-W Mystic Falls zostaliśmy przyjęci do lepiej płatnej pracy.
-Aha, dobra to ja już idę się pakować.

Czego mogłam się spodziewać moi rodzice tylko pracują i chcą mieć coraz więcej pieniędzy.
Co do przeprowadzki to mogę się wyprowadzić nawet na koniec świata.
Nic mnie nie trzyma tu w Dallas..
Livia już nie jest moją przyjaciółką od wypadu do Wesołego Miasteczka się do siebie nie odzywałyśmy.
Elijah.. wyjechał. Po wspomnieniu o Elijah łza mi się zakręciła w oku.
Nikogo więcej nie miałam...

Poszłam się spakować wzięłam pierwszą walizkę do której wpakowałam osobno t-shirty, spodnie, bluzy, bluzki, sukienki, spódniczki, kurtki itp.. ogólnie ciuchy.
Do tej walizki włożyłam również moją bieliznę i skarpetki.
Do drugiej walizki włożyłam wszystkie pary moich butów, a było ich sporo.. adidasy, koturny, szpilki, itp..
Do trzeciej biżuterię, wszyyysstkie kosmetyki, książki koce itp...
Natomiast do ostatniej mniejszej: laptopa, tableta itp..
Tak moi rodzice są bogaci więc mam tak dużo wszystkiego..
O 2:00 skończyłam się pakować i poszłam do łazienki się umyć i poszłam spać.

Rano

Wstałam o 8 i pomalowałam się i ubrałam zjadłam śniadanie i spakowałam jeszcze resztę rzeczy..
Właśnie wychodzę z mojego pokoju.. jest on cały pusty.
Sprawdziłam jeszcze czy mam naszyjnik od Elijah na szyji i... Nie miałam go pobiegłam do toalety i znalazłam go tam, bo zostawiłam go tam wczoraj po kąpaniu.

Wychodzimy z rodzicami z domu.
Ostatni raz patrzę na ten domu i jedziemy na lotnisko.
Na lotnisku jakimś cudem udaje mi się wyciągnąć wszystkie walizki i wziąć je na lotnisko.
Po wszystkich formalnościach na lotnisku wsiadamy do samolotu i odlatujemy.


Kolejny rozdział..
Zostawcie serduszko jeśli się podobało.
Niedługo next!!

"This is my life.." [The Vampire Diaries]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz