Światło zaczęło mnie razić, chwilę musiało potrwać aż sie przyzwyczaiłam.
Zaczęłam się rozglądać i wtedy zobaczyłam obraz siebie. Widziałam jak Freya trzyma Clare, a Kol potrząsa mną. Zaniepokoiłam się zaczęłam się rozglądać. I wtedy zobaczylam jakaś kobietę.
-Pewnie zadajesz sobie mnóstwo pytań. Co tu robisz? Gdzie jesteś? Odpowiedź jest prosta... Umarłaś.-powiedziała.
Wtedy poczulam jak cząstka mnie znika. Wiadomość o tym, że nie żyje jest bardzo silna.
-Ale jak to przecież nie mogłam umrzeć..-powiedziałam
-Clarie od początku wiedzieliśmy, że tak się stanie. Twoja rodzina jednak wierzyła, że będzie inaczej, że jak staniesz się wampirem to przeżyjesz jednak tak się nie stało. Tak już do końca będzie wyglądać twoja śmierć, będziesz oglądała jak toczy się życie twoich bliskich... Bez ciebie.-powiedziała i zaczęły mi lecieć łzy.
-To dziecko było nadnaturalne. To był cud. Zastanawiasz się czemu Klaus tak na ciebie działał, działo się tak przez to, że twoje dziecko było w połowie wilkołakiem i dzieliła was więź. Same nie wiemy jak to się stało, że Clara jest w połowie wilkołakiem.-powiedziała, a ja nie wiedziałam co myśleć.
-Dobrze Clarie teraz przekazałam wiadomość twojej rodzinie i wszystkim którzy chcą się z tobą pożegnać, że mają teraz ostatni czas. Ci co są blisko muszą cię dotknąć i będą tu z tobą. Jednak ci co są daleko muszą się na tobie skupić i pojawia się tu z tobą.- opowiedziała mi i zniknęła.Zobaczyłam jak Kol łapie nieżywa mnie za rękę, a później pojawia się tutaj w moim nowym świecie.
-Clarie.-powiedział smutno i zaczął mnie całować.
-Kol kocham cię.-powiedziałam
-Przepraszam, przepraszam, że się nie udało.-powiedział i łzy leciały mu z oczu.
-Ej Kol to nie twoja wina. Pamiętasz jak kiedyś mówiłam, że macie stworzyć Rose i Clarze dom jeśli mnie nie będzie? To właśnie chcę abyś tego dokonał. Wiedz, że widzę was i będę was obserwować. Jeśli Rose będzie pytać gdzie jestem to powiedz jej, że u aniołków. Powiedz jej, że patrzę na nią. A jak już dorosną i będą starsze to opowiedz im prawdę. Tylko proszę przypilnuje Clare aby nie obwiniała się za to. Jeszcze jedno Clara jest w połowie wilkołakiem i wampirem. Klaus ci opowie wszystko.
A teraz nasz czas już dobiega końca. Kol bardzo cię Kocham. Pamiętaj, że patrzę na ciebie. I jeszcze jedno Kol... Żyj własnym życiem.-skończyłam i pocałowałam go, a później on znikł.Następnie pojawiła się u mnie Freya i Rebekah. Szybko podbiegły zapłakane i mnie przytuliły.
-Clarie tam bardzo cię przepraszamy!- powiedziały załamane.
-Dziewczyny nie mówmy teraz o tym. Chciałabym was prosić abyście chociaż w małym stopniu spróbowały zastąpić Rose i Clarze mnie ich matkę. Nie obwiniajcie się, bo to nie waszą wina. Bardzo wam dziękuję za cały spędzony czas. Byłyście dla mnie jak siostry. A teraz czas się pożegnać.-powiedziałam i je przytuliłam, a poniżej one znikły.Następny był Elijah.
-Elijah witaj bracie.-powiedziałam i przytuliłam go.
-Dziekuję ci, że cię poznałam, bo gdyby nie ty nie poznałabym mojej rodziny. Nadal pamiętam nasze pierwsze spotkanie.-zamyśliłam się.
-Jednak teraz chcę abyś zajął się Kolem aby nie zamartwiał sie.
Dziękuję ci za wszystko. Żegnaj.-powiedziałam i zniknął.Kolejny był Klaus.
-Klaus mam ci dużo do powiedzenia.-powiedziałam, a on mnie przytulił. Pierwszy raz zobaczyłam jak on płacze.
-Juz wiem dlaczego tam na mnie działałeś. Clara jest w połowie wilkołakiem i dlatego była pomiędzy nami więź. Sama nie wiem skąd u niej gen wilkołaka. Ale będzie to w pewnym sensie twoja potomkini. A teraz dziękuję, za spędzony czas. Za uczucie, że jestem ważna dla ciebie.-powiedzialam
-Cóż.. życzę ci aby twoje wieczne życie się ułożyło. Żegnaj.-powiedzialam i zniknął.Myślałam, że będą to wszyscy ale jednak nie nagle pojawiło się dużo osób.
Byli to Damon, Stefan, Bonnie, Elena, Caroline, Jeremy, Hayley, Enzo.
-Witajcie wszyscy.-powiedzialam, a oni podbiegli zapłakani do mnie przytulając mnie.
-Dziekuję, że tu jesteście. Przez to, że tu jesteście wiem, że znaczylam coś dla was.-Damon nasze poznanie nie było za dobrze, jednak nie mam ci tego za źle. Czasami byłeś dupkiem, ale w głębi serca jesteś miękki i za to ci dziękuję.- powiedzialam, a on zniknął.
-Stefan zawsze uważałam cię za dobrze go wampira... Dziękuję za każdy spędzony razem czas.-powiedzialam i zniknął.
-Bonnie jesteś mi bardzo bliska, bo obie jesteśmy czarownicami... A raczej ja byłam czarownicą... Dziękuję ci... Życzę ci szczęścia z Enzo.-powiedzialam i znikła.
-Enzo nie znamy się długo ale wiem, że jesteś bardzo dobry dla Bonnie... To dla mnie najważniejsze.. dziękuję.-powiedzialam i zniknął.
-Hayley miło było poznać matkę dziecka hybrydy. Na początku wyglądałaś na nie zbyt miłą, lecz myliłam się. Dziękuję, za każdą spędzona chwilę.-powiedzialam i zniknęła.
-Elena zostałaś szybko wpedzona w świat istot naprzyrodzonych jednak nie poddalas się i nawet zakochałaś się w wampirze. Nie znam cię za dobrze ale dziękuję.-powiedzialam, a ona się rozpłynęła.
-Jeremy tak naprawdę to nie rozstajemy się, bo ty widzisz duchy, więc możemy się spotykać kiedy chcemy. Do zobaczenia.-powiedziałam i znikł.
-Caroline.... Jesteś mi najbliższą. Spędziłam z tobą najwięcej czasu. Kochałam twoje córki jak swoje. Jeśli będą pytać o mnie to powiedz, że jestem u aniołów. Proszę odwiedź kiedyś z Lizzy i Josie moje córki Rose i Clarie. Dziękuję ci za wszystko.-powiedzialam i znikła.
Teraz zostałam tu sama jednak jedno co ratowało mnie przed samotnością było to, że mogłam oglądać jak wygląda życie moich bliskich... Jak dorastają moje córki.... Jak radzi sobie Kol
KONIEC
Kto spodziewał się takiego zakończenia?
Piszcie jak podobała wam się całe moje opowiadanie.Chciałam wam również podziękować za czytanie mojej opowieści
Jeszcze na koniec poproszę was o zostawienie 🌟
Buziaki 😘😘.
Napiszcie komentarz ci co przeczytali całe moje opowiadanie 💛
Ps..
Mam już pomysł na kolejną opowieść, więc mam nadzieję, że będziecie ją równie chętnie czytać. ❤️
CZYTASZ
"This is my life.." [The Vampire Diaries]
VampireJestem Clarie... Czy Clarie będzie miała styczność z światem istot nadprzyrodzonych? Spotka rodzinę Mikaelson, a może Salvatore? Czy spotka nowych przyjaciół po przeprowadzce do...? Czy pozna prawdziwą miłość?