Wieczorem siedzieliśmy wszyscy razem w salonie, ja wtulona w Kola, a Rose śpiąca na moich rękach.
Na kanapie siedzieli również Klaus, Rebekah, Freya oraz Elijah.-O czym tak myślisz Kochanie.-powiedział Kol widząc jak zamyśliłam się.
-Myślę o naszych zaręczynach.-powiedziałam
-Coś jest nie tak?-zapytał Klaus.
-Niee wszystko jest pięknie tylko, że to wy jesteście nieśmiertelni, nawet mała Rose, a ja jestem zwykłą czarownicą która się starzeje i umiera. Jest mi smutno, że wy wszyscy będziecie musieli oglądać moją śmierć.-powiedziałam smutna.
-Zawsze jest jakieś rozwiązanie.-powiedział Klaus. Dobrze wiedziałam o co im chodzi. Chodzi im o zostanie wampirem.
-Na początku mam jeszcze jedne plany.-spojrzalam na Kola i swój brzuch.
-Kto wie, może i tym razem się uda. Ale teraz będziecie musieli patrzeć jak się męczę.-powiedziałam, a Kol dziwnie na mnie spojrzał, więc ja dotknęłam się brzucha aby skojarzył o co mi chodzi. Pokazałam na swój brzuch, a on się uśmiechnął.-Dobrze ja już pójdę spać.-powiedziałam, a Rebekah do mnie podeszła.
Weszlysmy do łazienki i ona włączyła wodę.
-Może wezmę do sobie Rose?- zapytała uśmiechając się.
-Dobrze jeśli tak bardzo chcesz.-powiedziałam i podałam jej Rose.Ruszyłam w stronę pokoju Kola otworzyłam drzwi i w wampirzym tempie zostałam przyciśnięta do łóżka.
-To co kochanie próbujemy?-zapytał i dotknął mojego brzucha.
-Czemu nie ?-powiedziałam i wtedy Kol zaczęła mnie całować i ściągać z mnie ubrania...Kto wie jak potoczy się ich dalszy los?...
...Tego dowiecie się już w następnych rozdziałach..Mam nadzieję, że się podobało.
Zostawiajcie 🌟
Piszcie również czy mam częściej publikować nowe rozdziały.
Buziaki paaa 😘
CZYTASZ
"This is my life.." [The Vampire Diaries]
VampiriJestem Clarie... Czy Clarie będzie miała styczność z światem istot nadprzyrodzonych? Spotka rodzinę Mikaelson, a może Salvatore? Czy spotka nowych przyjaciół po przeprowadzce do...? Czy pozna prawdziwą miłość?