- Nie wiem od czego zacząć - wytarłam ręce o spodnie. Jace popatrzył na mnie ze współczuciem.
- Dlaczego ten drań napisał to na twojej szafce?
Wzięłam głęboki oddech, by trochę się uspokoić.
- No więc... Jakby to powiedzieć. Moja matka jest w ciąży z ojcem Markusa - wydukałam.
Jace zachował kamienną twarz.
- Powiesz coś? - zapytam bałaganie.
- Nie wiem, co miałbym powiedzieć - przeczesał włosy lewą ręką. - Jak ty się z tym czujesz?
- Sama nie wiem. Trochę skołowana. Chyba. Matka powiedziała, że chce się zmienić. Zajmie się mną, domem i... dzieckiem - ostatnie słowo prawie nie przeszło mi przez gardło.
-Sama będzie to dziecko wychowywać?
-Tak. Powiedziała, że nie zamierza się, na szczęście, wiązać z ojcem Marcusa. Ten ma przecież żonę. Będzie za to płacił bardzo wysokie alimenty.
-Przynajmniej twoja matka się zmieni. Zawsze jakiś promyk nadziei - powiedział Jace, wzdzychajac współczująco.
Siedzieliśmy chwilę w ciszy. Po chwili odezwałam się ze zirytowaniem.
-Ty pewnie i tak nigdy mnie nie zrozumiesz. Założę się, że masz idealne życie - powiedziałam, spoglądając na niego spod lekko zmrużonych oczu.
-Nikt nie ma idealnego życia, Miley - powiedział ze smutkiem w głosie.
-Tak? To w takim razie opowiedz mi o swoich problemach. Ja ci zaufałam i się zwierzyłam. Teraz twoja kolej - powiedziałam, czując, że karuzela spowalnia. Wychylilam się, wcisnęłam guzik i karuzela ruszyła na nowo.
-Myślałem, że chciałaś już wysiąść - powiedział chłopak, spoglądając na mnie z przekrzywiona głową.
-Och, nie zmieniaj tematu, Jace.
-Ale moje życie jest naprawdę nieciekawe. Słuchając mnie, na pewno zaraz zaśniesz.
-Mimo to zaryzykuję - uśmiechnęłam się zachęcająco.
-Eh, no dobrze. Moja mama pięć lat temu umarła na raka szyjki macicy. Powikłania po chemioterapi były zbyt poważne i rak nawrócił i zaczęły się przerzyty do innych narządów. Nie zdołali jej już uratować. Moja mama była cudowną kobietą. Zawsze dbała bardziej o rodzinę, niż o samą siebie. Potrafiła godzinami opowiadać mi różne, wymyślone przez nią samą bajki. W przyszłości chciała napisać i wydać książkę - uśmiechnął się smutno na te wspomnienie - Po śmierci mamy, mój tata totalnie się załamał. Odpędzał od siebie smutki pracując, biorąc nadgodziny i przenosząc pracę do domu. Teraz woli pracę od własnych dzieci.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Nagle poczułam ogromną fale smutku i współczucia. Nie potrafiłam sobie wyobrazić, jaką pustkę musiał czuć Jace po starcie matki.
-Jace... Tak mi przykro... Przepraszam - wydukałam, przytulajac się nagle do jego boku. Nigdy nie podejrzewałabym się o to, że kiedykolwiek będę się do niego przytulać. A jednak.
-Mam jeszcze starszą siostrę Laslie. Rok temu wyjechała do collegu. Z nią na pewno byś się dogadała. Macie bardzo podobny charakter - uśmiechnął się ukazując doleczki.
-Chciałabym ją kiedyś poznać. Jak często cię odwiedza?
- Odwiedza mnie tak często jak tylko może, ale i tak bez niej dom jest strasznie smutny. Wielki, przerażający i pusty.
CZYTASZ
THESE EYES
Teen FictionŻycie siedemnastoletniej Miley nie jest usłane różami. Dziewczyna zmaga się z wieloma problemami. Nagle w jej życiu pojawia się Jace. Czy chłopak jest w stanie uratować Miley, gdy jej sekrety wyjdą na jaw? /ZAKOŃCZONE/