14. Real Life

550 17 2
                                    

Znowu mi śnił koszmar lecz ten był gorszy niż tamten, ten był o tym że jakiś psychol mnie porwał i się nademną znęcał i Filip nie mógł mnie znaleść i umarłam z wykończenia, głodu i odwodnienia. Przez to nie mogłam już zasnąć a była dopiero 8, szturchnełam Fifiego w ramię lecz się nie obudził a jedynie mruknał, potrząsnełam go za ramię znów i dopiero wtedy się obudził
- Co jest?
- Nie mogę spać
- Chodź tu - pokazał wtedy miejsce obok niego więc wygodnie się położyłam i wtuliłam odrazu w ciepłe ciało - a teraz gadaj co ci się śniło
- Fifi - schowałam głowę w zagłebieniu jego szyi bo nie chciałam mu mówić
- Tusia wiesz że ci nie odpuszcze
- No dobra ale później
- Nie teraz
- No ok a co za to dostanę
- Hmm... całusa w policzek
- No dobra śniło mi się że jakiś psychol mnie porwał i się nademnął znęcał i ty mogłeś mnie znaleść i umarłam z wycieńczenia, głodu i odwodnienia
- Często ci się coś takiego śni?
- Czasami
- I co wtedy robisz?
- Biorę tabletki uspokajające
- Gdzie je masz?
- W kuchni gdzie są kubki
Wtedy Filip wstał z łóżka i poszedł w stronę kuchni a ja zaraz za nim. Podszedł do szafek i tą która była z kubkami otworzył i wziął do ręki leki, ja stałam obok niego i bałam się że zaraz coś powie co spowoduje że się rozpłaczę
- Anastazja to są bardzo mocne leki uspokajające - Nie wytrzymałam tej presji która we mnie była i rozplakałam się jakby z niczego - ej mała
Filip objął mnie swoimi dużymi rękami a ja szlochałam w bluzkę chłopaka. Uspakajał gładząc nnie po plecach i gdy już się w miarę uspokojiłam mogłam wytłumaczyć co się stało
- Dobrze to o co chodzi?
- Kiedyś w dzieciństwie miałam problemy, miałam ataki paniki, ciągle płakałam, nic nie jadłam ani piłam, nie chodziłam do szkoły i... próbowałam się przez to zabić, czułam się niepotrzebna na tym świecie więc wziełam tabletki na sen mojego taty wziełam ich chyba z 10 i położyłam się na łóżku i dałam ręke na swoje serce i czułam jak powoli przestawało bić i potem usłyszałam jakieś krzyki i nie pamietam nic co się potem działo, rodzice nie chca mi powiedzieć co wtedy dalej się wydarzyło
- Boże przepraszam ale nie wiem co powiedzieć w ogóle
- Nie dziwię ci się po tym wszystkim miałam rozmowy z psychologami, groził mi nawet psychiatryk nieźle co nie ale ustabilizowałam się i było coraz lepiej zaczełam podróżować
- I brałaś potym jakieś leki?
- Tak jedne były na uspokojenie a drugie nie pamietam jakieś psychotropowe dosyć silne
- To skąd te tabletki?
- Ostatnio czuje sie jakby to wszystko do mnie wracało, te koszmary i te nagłe robienie mi się zimno czy omdlenia i byłam u mojej pani psycholog porozmawiałam z nią i dała mi te tabletki
- Nie sądziłem że mogłabyś mieć taką przeszłość
- No wiem nie wiele osób o tym wie
- Ile miałaś lat gdy to się wydarzyło?
- Byłam w 2 klasie liceum
- Niedawno
- No czasami zanim zasnę mam przed oczami te wszystkie sceny z tamtych momentów
Filip rozłożył swoje ręce na cała szerokość i od razu się do niego wtulilam
- Mój ty mały aniołku
- Czemu aniołku?
- Kiedyś się dowiesz

Leżałam sobie na kanapie oglądając jakiś film który był nawet ciekawy, Fifi wyszedł na jakąś godzine bo pojechał do domu po rzeczy i jakieś zakupy powiedział że dopóki nie bedzie ze mną dobrze bedzie ze mną mieszkać. Nie poinformowałam jeszcze o tym Ali

- Siemka
- Ala słuchaj
- No czego?
- Narazie Taco ze mną mieszka
- Co? Ale jak?
- Powiedziałam mu o swojej przeszłóści i ostatnio gdy oglądaliśmy telewizje zrobilo mi sie słabo
- Ale w ogóle czemu mu o tym powiedziałaś?
- Widział co ze mna dzieje i musiałam on jest taki opiekuńczy i mówi na mnie aniołek
- No wiem
- Skąd wiesz?
- Wstawił zdjecie gdy śpisz z podpisem aniołek
- Ehhh dobra narka bo nie wiem kiedy wróci i jeszcze coś usłyszy
- No papatki
Miałam racje bo chwile potem Filip wrócił z niewiadomo ile torbami
- Jestem
- Ok boże ile tych torb czekaj pomoge ci
- Nie leż i odpoczywaj
- Ej no aż taka żeby nic nie robić to nie jestem
- Ale ja jestem starszy, silniejszy i ja to zrobie
- Ehhh
Opadłam z powrotem na kanapie spadajac z niej jak naleśnik i leżałam tak do kiedy Filip nie stanął przedemną
- Chcesz się przytulić?
Od razu podskoczyłam i wskoczyłam na tors Fifiego jak koala
- Ale się wtuliłaś - Lubiłam się bardzo przytulać to ludzi ale nie za bardzo miałam do kogo i przez to co powiedział zawstydziłam się i schowałam głowe w jego zagłębieniu szyi po czym uszczypnął mnie w żebro - ty wstydziochu
- Ej no zostaw mnie

Kocham cię || Taco Hemingway Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz