15. Real Life

484 14 0
                                    

Mineło kilka przez które mój stan psychiczny się bardzo poprawił przez Filipa który był cały czas ze mną. Teraz jestem na sesji do nowej kolekcji marki Nike. Jak zawsze szybko nam poszło i już po 15 mieliśmy koniec. Byłam o 15:30 umówiona z Alą na kawę. Jak to zawsze w Warszawie musiałam stać w korku przez co byłam spóźniona. Gdy byłam na miejscu weszłam szybko do kawiarni i poszłam do stolika przy którym siedziała dziewczyna
- Siema co tam?
- Siemka a spoko a u ciebie?
- Bardzo dobrze
- Nie dziwię ci się. Dobra opowiadaj
Opowiedziałam po krótce co wydarzyło się przez ostatnie kilka dni. Podczas mówienia tego wszystkiego widziałam że Ala jest strasznie podekscytowana
- Boże to jest MIIŁOŚĆ ja ci mówię
- Dobra nie zesraj się tym
Porozmawiałam jeszcze z Alą chwile i potem wyszłam bo miałam jechać do Filipa. Po 20 minutach byłam pod mieszkaniem Fifiego, wysiadłam z auta i podeszłam do drzwi do których zapukałam, po chwili drzwi przede mną się otworzyły
- Hejka
- Hej wchodź
Weszłam do domu za Filipem po drodze ściągają buty i kurtkę, poszłam do kuchni w której stał chłopak który robił 2 kawy
- Jak tam na sesji?
- Tak jak zawsze w sumie, a u ciebie?
- Siedziałem w domu wieczorem ide do studia
- A co to za siedzenie w domu?
- Gdy zobaczyłem ile ludzi jest na ulicach to postanowiłem siedzeć w domu
- W sumie racja mnie już z 10 osób zaczepiło
- U mnie jest gorzej w ogóle nie mam prywatności
- No wiesz jesteś bardzo rozpozywalny
- I to najbardziej mi utrudnia życie - Zauwazyłam że Filip był przygniębiony więc podeszlam do niego i go przytuliłam
- A teraz gadaj co cię trapi?
- Tusia daj spokój
- Jak mnie coś męczyło to mówiłam ci o wszystkim i od razu było mi wtedy lepiej
- Nie zrozumiesz tego
- Filip nie rób ze mnie debilki wiele przeszłam w życiu
- Anastazja kurwa nie pomożesz mi więc daj spokój! - Nie powiem wystraszyłam się tego
- No tak wyżywaj się na innych i sobie nie pomóż
- Idź stąd przyszłaś tylko mnie dobić
- Nie... ahhh dobra idę
Poszłam szybkim krokiem do moich rzeczy, ubrałam buty i kurtkę i wziełam torebkę i wyszłam trzaskając drzwiami.

Pov. Filip
Wkurzyłem się na Anastazję, nie powiedziałem jej tego że moja mama jest w szpitalu w Belgii i nie mogę do niej polecieć. Wyjąłem z mojego barku whisky i usiadłem na kanapie otwierając alkohol.

Pov. Anastazja
Dzwoniłam do Filipa z 15 razy ale nie odebrał za żadnym razem, wiem że mieliśmy sprzeczkę ale martwiłam się mogło coś mu się stać. Postanowiłam pojechać do jego mieszkania. Po chwili byłam pod domem Filipa poszłam szybko do drzwi i zapukalam kilka razy lecz nikt nie otworzył, złapałam za klamkę i na szczęście były otwarte.
- Filip!
Usłyszałam jakiś jęk z salonu więc poszłam tam od razu i to co zobaczyłam sprawiło że zamarłam. Filip leżał ledwo przytomny na kanapie a na stoliku stała pusta butelka od whisky, podeszłam do Fifiego i potrząsnełam go za ramię a ten jedynie coś powiedział jąkając, przykryłam go kocem który leżał obok, wziełam butelkę i ją wyrzuciłam. Gdy byłam w kuchni zobaczyłam telefon Filipa i miał chyba z 100 nieodebranych telefonów od kilku osób. Poszłam do miejsca gdzie leżał Filip i usiadłam obok niego i czekając aż się obudzi

Mineło z 3 godziny kiedy Filip zaczął się przebudzać
- Tusia?
- Możesz mi wyjaśnić co ty zrobiłeś?
- Musiałem jakoś odreagować?
- Ale co? - Wtedy Fifi podniósł i spojrzał mi w oczy po czym przytulił się do mnie
- Moja mama jest w szpitalu
- No to czemu nie jesteś tam a tu?
- Ale ona jest w szpitalu w Brukseli
- To czemu nie do niej nie poleciałeś jeszcze?
- Nie potrafię - Przytuliłam go jeszcze bardziej do siebie, musiał zrozumieć że nie jest sam
- Gdzie masz jakiś laptop?
- Leży tam na szafce
Poszłam po laptopa i wróciłam do swojego poprzedniego miejsca, włączyłam go i od razu właczyłam przeglądarkę i wyszukałam najszybszy lot do Brukseli
- Co robisz?
- Nie będziesz tu cierpiec polecisz tam
- Ale... Dobrze polece ale ty ze mną - Zdziwiło mnie to bardzo i nie wiedziałam co powiedzieć
- Fifi...
- Prosze ty będzie dla mnie energią tam
- No dobrze
Kupiłam 2 bilety do Brukseli i wylot mamy o 9:10, teraz jeszcze jakiś hotel znaleść
- Nie szukaj hotelu mam tam małe mieszkanie
- No ok
Rozmawialiśmy potem jeszcze aby Filip nie zamartwiał się tak.

Kocham cię || Taco Hemingway Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz