U Lucy

3.7K 156 23
                                    

*Lauren*

- Dawno mnie tu nie było. - szepczę ze łzami w oczach. - Wybacz mi za to. - pojedyncza łza spływa po moim policzku. - Pomimo że minęły 3 lata, ja nadal za tobą tęsknię. Tak bardzo tęsknię. Chodzę do pani psycholog, dzisiaj mieliśmy na sesji o uczuciach. Opowiedziałam jej co się ze mną dzieje, gdy ona jest blisko. - opowiadam. - Powiedziała, że może to być zauroczenie, później nawet i miłość. Ale ja nie chcę się zakochać, mam ciebie. To mi wystarcza. - wstaję z ławeczki i zrzucam kilka liści, które znajdują się na nagrobku mojej ukochanej. - Wrócę jeszcze, obiecuję. - mówię jeszcze na odchodne i wychodzę z cmentarza.

*Camila*

Powiem szczerze, że zdziwiło mnie zachowanie Lauren. Jeszcze nigdy tak się nie zachowywała. A druga sprawa to, pocałowała mnie, a podoba się jej ktoś inny? Ally ma rację, nie powinnam się do moich uczniów przywiązywać. To się źle skończy.

Słyszę ciche pukanie do mojego gabinetu.
- Proszę. - mówię dosyć głośno, by osoba po drugiej stronie mogła mnie usłyszeć. Po chwili drzwi się otwierają, a w nich stoi Ally. - Co tam Ally?
- Pamiętasz, że jutro jest wycieczka, prawda? - pyta podejrzliwie. Cholera.
- Jasne, że tak. - kłamię.
- Wiedziałam, że nie. - wchodzi do pomieszczenia. - Nie umiesz kłamać. - mówi, gdy siada na krześle na przeciwko mnie. - Spakuj się jak wrócisz do domu. Jutro o 8.30 jest zbiórka. Tylko błagam nie spóźnij się. - mówi.
- Ally, czy ja kiedykolwiek się spóźniłam? - pytam z uśmiechem na buzi.
- Mam ci przypomnieć, jak raz...
- Dobra, dobra rozumiem. - odpowiadam. - Widzimy się w domu? - kiwa do mnie głową i wychodzi. Ja natomiast chowam papiery do biurka, biorę klucz do ręki i wychodzę z pomieszczenia, po czym je zamykam.

*Lauren*

- Gdzieś ty była?! - wrzeszczy na mnie Dinah, gdy wchodzę do naszego mieszkania.
- U Lucy. - odpowiadam bez emocji.
- Lauren...
- Daj mi spokój DJ. - mówię błagalnie i idę do swojego pokoju, po czym rzucam się na łóżko. W mojej głowę od razu pojawiają się męczące mnie myśli.

- Opowiedz mi o najlepszym uczuciu jakim dotąd doznałaś. - mówi.
- Nie wiem jak to nazwać, ale ostatnio miałam dziwne uczucie.
- W jakim sensie?
- Dziwne ciepło rozniosło się w moim podbrzuszu, a serce strasznie przyśpieszyło.

- Chyba wiem co to.
- Hmmm? - mruczę do niej. Całe szczęście, że nie wie że to o niej mówię.
- Zauroczenie, możliwe też, że później może to być miłość. - mówi spokojnie.
- Co? - całe moje ciało się spieło, ja nie mogę się zakochać. Nie w niej. - To niemożliwe. - mówię pewnie.

Ja nie mogę być zakochana. Obiecałam Lucy, że nigdy się nie zakocham ponownie. Obiecałam jej. Ale z drugiej strony, przy Camili czuję się niesamowicie. Jak jeszcze nigdy. To całkiem coś nowego. Nie powinnam o tym myśleć, ale nie potrafię. A może nie chce przestać? Muszę się sama przed sobą przyznać co czuję i wszystko przemyśleć.

——————————————————
Co z tego wyjdzie? 🤔

W kolejnym rozdziale będzie wycieczka, więc może coś się będzie działo.

Do następnego 😊

Unfulfilled desires Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz