*Lauren*
- Czyyyyyli uważasz, że to miłość? - pyta Dinah.
- Nie wiem. Czuję się przy niej niesamowicie, jak jeszcze nigdy w życiu. Mam te....
- Motylki w brzuchu? - kończy za mnie.
- Dokładnie. - potwierdzam. - Chce z nią spędzić coraz więcej czasu. To jest niesamowite uczucie. - kończę.
- A kto to?
- Błagam tylko zachowaj to dla siebie. - mówię poważnie. Dinah skina głową, bym mogła kontynuować. - To Camila.
- Nasza psycholog?! - wrzeszczy.
- Yhym. - mruczy cicho. - Spotkałam ją już wcześniej, w sklepie przed rozpoczęciem roku szkolnego.
- Rozumiem. - kiwa głową na potwierdzenie swoich słów.Siedzimy chwilę w ciszy, dopóki mój telefon nie zaczyna wibrować.
Od : Camila❤️
Musimy porozmawiać.Biorę się szybko za odpisywanie.
Do : Camila❤️
Dobrze... Gdzie i o której?Od : Camila❤️
W parku, przy jeziorze. Za pół godziny?Do : Camila❤️
Będę.Tylko tyle odpisuję i idę do korytarza.
- Gdzie idziesz? - pyta Dinah wchodząc do pomieszczenia.
- Camila pisała. Chce porozmawiać. - mówię przy zakładaniu butów.
- Powiesz jej?
- Nie wiem DJ. - wzdycham ciężko. - Nie wiem co robić. - patrzę na nią smutnym wzrokiem. Blondynka podchodzi do mnie, bierze jedną z moich rąk i kładzie w miejscu gdzie mam serce.
- Teraz pomyśl o Camili, o jakimś miłym wspomnieniu z nią. - automatycznie w mojej głowie pojawia się wspomnienie naszego pierwszego pocałunku.- Lauren.. - szepczę cicho, gdy zbliża swoją twarz do mojej.
- Tak? - odpowiada równie cicho.
- Co robisz? - jej twarz znajduje się tak blisko mnie, że nasze nosy się stykają.
- Chyba... Chyba próbuję cię pocałować.. - mówi.
- Wiesz, że to nie powinno mieć miejsca. - odpowiadam jej i spoglądam w jej oczy.
- Wiem. - szepcze i łączy nasze usta w pocałunku.Jest on delikatny i powolny, tak jakby robiła to pierwszy raz w życiu. Nasze wargi idealnie współgrają ze sobą, tak jakby były do tego stworzone. Gdy czuję język Lauren na mojej dolnej wardze rozchylam usta w trybie natychmiastowym. Ręce zielonookiej błądzą po moich plecach, a ja swoje umieściłam na jej karku i od czasu do czasu drapie lekko to miejsce.
Gdy brakuje nam powietrza odrywamy się od siebie. Lauren opiera nasze czoła razem i spogląda mi w oczy.
- To było cudowne. - nadal szepcze. Uśmiecham się na jej słowa i wtulam w jej klatkę piersiową. Jej dłonie owijają się wokół mojego pasa i przyciągają bliżej niej.
- Zgadzam się z tobą. - odpowiadam na jej poprzednie słowa.Gdy pocałowałam Camilę poczułam dziwne ciepło w podbrzuszu. Nigdy czegoś takiego nie czułam. Było to bardzo przyjemne uczucie. Nie to co z innymi dziewczynami, z którymi się całowałam.
- O czym myślisz? - słyszę cichy głosik czekoladowookiej.
- O tobie. - mówię szczerze. Czuję jak uśmiecha się do mnie w moją klatkę piersiową.
- Ja też o tobie myślałam. - odzywa się po chwili. Na moją twarz pojawia się szeroki uśmiecha, a serce przyśpiesza, tak jakby miało wypaść z klatki piersiowej.
- Słyszysz? - pytam i przykładam jej rękę do miejsca gdzie znajduje się moje serce. - To wszystko twoja wina. - mówię do niej.
- Bardzo szybko bije.
- To twoja zasługa. - tłumaczę jej. - Jeszcze nigdy nie miałam takiego uczucia.- Czujesz? - głos Dinah sprowadza mnie do rzeczywistości.
- Szybko bije. - mówię prawdę.
- Więc podążaj za głosem serca. To co ono ci mówi. Powiem Ci coś, co powiedziała mi kiedyś babcia. - spoglądam na nią pytająco. - Nie pozwól, żeby twoje jedyne słońce zaszło za chmury, Lauren. - mówi cicho. Przytakuję głową i wychodzę z mieszkania.Po niecałych 20 minutach jestem na miejscu. Camili Jeszce nie ma, więc siadam na starej ławeczce przed jeziorem. Rozglądam się na wszystkie strony, a gdy nie dostrzegam brunetki wyciągam telefon i włączam social media. Po niedługiej chwili mogę poczuć czyjąś obecność obok mnie. Blokuję telefon i chowam go do kieszeni w spodniach.
- Hej. - uśmiecham się do Camili.
- Cześć... - mówi niemrawo.
- Co jest? - pytam ciekawa, dlaczego jest w takim nastroju.
- Musimy zakończyć naszą relacje. - szepcze cicho. Czy ja dobrze usłyszałam? Czy ona.... Nie!
- Co? - pytam zszokowana.
- Lauren nie potrafisz być szczera. Dlaczego mnie pocałowałaś skoro masz kogoś? - czekaj co? O co chodzi w tym momencie?
- Jak to mam kogoś?
- Na sesji mówiłaś. - uśmiecham się szeroko i spoglądam na nią. - Co cię tak bawi?
- Camz głuptasie, ja o tobie mówiłam. - przyznaję się, a moje policzki prawdopodobnie zrobiły się czerwono.
- Naprawdę?
- Naprawdę. To przy tobie mam takie uczucia. - kontynuuję. - To przy tobie czuję się szczęśliwa.Camila uśmiecha się szeroko i wtula się we mnie.
- Po tym jak cię pocałowałam nie spojrzałam na inną dziewczynę. - mówię do niej samą prawdę. Czuję jak uśmiecha się w moją klatkę piersiową i zaciąga moim zapachem. Jestem z siebie zadowolona. Cieszę się, że się przyznałam przed uczuciami.Teraz wiem, że jestem cholernie mocno zakochana w Camili Cabello.
——————————————————
Kto by pomyślał? 🤔Do następnego 😊
CZYTASZ
Unfulfilled desires
FanfictionOna, Camila. Spokojna, 25-letnia pani psycholog w jednej ze szkół w Miami. Lauren. 18-letnia, typowa buntowniczka. Trzyma się raczej na uboczu, ale i tak wszyscy się jej boją. Co się stanie, gdy Lauren kolejny raz się pobije, ale tym razem w obronie...