*Lauren*
- Co zrobiłaś?!
- Dinah nie drzyj się tak, głowa mnie jeszcze boli. - mówię i chowam ją w dłoniach.
- Jak to się stało? - odzywa się już trochę spokojniej.
- Podobno natknęła się na mnie, gdy wracała do domu. A ja ledwo trzymałam się na nogach, dlatego wzięła mnie do siebie. - tłumaczę. - Podczas, gdy mnie przebierała zaczęłam ją całować i zrobiłam jej tą malinkę, jasne? - pytam zyirytowana.
- Przecież to twoja psycholog.
- Naprawdę? - pytam sarkastycznie.
- Wyczułam sarkazm.
- No co ty. - zdejmuje ręce z twarzy i sięgam po telefon. Wybieram odpowiedni numer i wysyłam wiadomość. - Wychodzę. - informuję i wstaję od stołu. Idę do korytarza i zakładam buty oraz moją skórzaną kurtkę, po czym wychodzę z mieszkania. Po 20 minutowym spacerze jestem w parku za starą szopką, gdzie nikt przeważnie nie przychodzi oprócz moich znajomych.
- Co tym razem? - słyszę za sobą. Odwracam się i widzę dobrze zbudowanego blondyna z tatuażami.
- Masz to co zwykle Malik? - pytam surowym tonem.
- Ja bym nie miał? - podaje mi jedno zawiniątko, a drugie sam odpala. - Widzę tę twoją psycholog. Niezła jest. - odzywa się po chwili, a we mnie krew się gotuje.
- Weź się od niej odwal. - syczę.
- Czyżbyś się zakochała? - kpi że mnie.
- Miłość nie istnieje. - mówię pewnie. - Po za tym nie jest w moim typie.
- Jasne. - prycha. - Założę się, że jeśli nie to że jest naszym psychologiem to byś ją przeleciała.
- Nie. - odpowiadam pewnie.
- Stawiam pięć stów, że by tak było. - chce mnie wyprowadzić z równowagi. Nie daj mu się Jauregui!
- Nie zrobiłabym tego.
- Niby dlaczego? - czemu nie dajesz za wygraną? - Wymiękasz? Już nie jesteś tą samą Jauregui. Zrobiłaś się krucha, słaba i ogólnie do...
- Dobra! - wrzeszczę. - Jeszcze zobaczysz, przelecę ją. - mówię i odchodzę. Co ja zrobiłam? Po co mi to? Ale w sumie, Zayn ma rację. Gdyby nie to, że jest moją psycholog to bym ją pukła. W sumie, co mi szkodzi.*Camila*
- Skąd to masz? - pyta Ally wskazując na moją szyję.
- Emmmm... - powiedzieć prawdę? Nie, przecież to moją uczennica, co o tym pomyśli Ally. - Uderzyłam się. - mówię na poczekaniu.
- Noo, kłamać to ty nie umiesz. - śmieje się. - Proszę tylko, nie wpakuj się w kłopoty.
- Się wie. - Idę do łazienki i wykonuję swoją wieczorną rutynę. Po skończeniu przebiera się i kieruję się do swojego pokoju, po czym kładę się do łóżka rozmyślając o zielonookiej dziewczynie.——————————————————
Dzisiaj może pojawiać się jeszcze jeden, ale nic nie obiecuję.Do następnego 😊
CZYTASZ
Unfulfilled desires
FanfictionOna, Camila. Spokojna, 25-letnia pani psycholog w jednej ze szkół w Miami. Lauren. 18-letnia, typowa buntowniczka. Trzyma się raczej na uboczu, ale i tak wszyscy się jej boją. Co się stanie, gdy Lauren kolejny raz się pobije, ale tym razem w obronie...