*Camila*
- Ally?! - odrywam się od szatynki i pośpiesznie z niej wstaje. - To nie tak jak...
- Myślę, że masz romans z uczennicą. - mówi poważnie i kładzie ręce na klatce piersiowej. Spuszczam głowę w dół i kątem oka spoglądam na Lauren, która równie jak ja nie wie co zrobić.
- Może jest tak jak myślisz. - mówię w końcu.W pokoju panuje niekomfortowa cisza, nie wiem czego mam się spodziewać po tej sytuacji. Stoję na środku pokoju i czekam na swój "wyrok". Lauren jak siedziała tak siedzi i widzę, że myśli nad czymś.
Słyszę jak Ally ciężko wzdycha i opuszcza ręce wzdłuż ciała.
- Lauren? - szatynka spogląda na nią. - Mogłabyś nas zostawić? - pyta moja przyjaciółka.*Lauren*
Gdy słyszę pytanie niziutkiej blondynki spoglądam na nią. Widać, że jest trochę przytłoczona tą sytuacją. Nie dziwię jej się, jej przyjaciółka ma ze mną romans. Z uczennicą. Z kilka lat młodszą dziewczyną. Właśnie dziewczyną. Dotego dochodzi jeszcze płeć.
Wzdycham ciężko i wstaję z miejsca, po czym kieruję się do drzwi od hotelowego pokoju. Łapię za klamkę i wychodzę z pomieszczenia.
Przechodzę kawałek przez korytarz hotelu. Co ja robię? Przecież ja teraz powinnam być tam z nią. Pokazać, że mi zależy, tak się robi, prawda? Zawracam i szybkim tempem kieruję się z powrotem. Otwieram z hukiem drzwi, na co dziewczyny zwracają na mnie uwagę.
Staję koło Camili i obejmuję ją w pasie, i przyciągam bliżej siebie.
- Proszę pani...
- Cisza. - macha na mnie ręką, by mnie uciszyć. Zamykam usta w cienką linię i niepewnie spoglądam na brunetkę. - Camila mi wszystko powiedziała. - odzywa się. - Będę was kryć, ale tylko z powodu, bo Camila jest szczęśliwa. - parzy na mnie podejrzliwie. - Lauren, chodź ze mną na chwilę.Przełykam ciężko i posłusznie idę za blondynką. Wychodzimy z pokoju i odchodzimy kawałek od drzwi.
- Jeśli ją skrzywdzisz. - wystawia w moją stronę palec wskazujący.
- Nie skrzywdzę. - przeczę szybko. - Bardzo mi na niej zależy. Próbuję się dla niej zmienić, poprzez sesje. - mówię po części prawdę.
- Rozumiem, tylko tak mówię. Mam nadzieję, że jesteś szczera. - odpowiada. - A teraz idź do niej, bo jak wyszłaś to była trochę załamana. - uśmiecha się do mnie.Przytakuję i idę do ich pokoju. Wchodzę do pomieszczenia i widzę brunetkę siedzącą na łóżku. Gdy mnie zauważa podnosi głowę i spogląda na mnie. Uśmiecham się do niej i siadam obok niej.
Wciągam ją na swoje kolana i chowam głowę w zagłębieniu jej szyji.
- Przepraszam. - szepczę w jej skórę. Brunetka odrywa się ode mnie i spogląda na mnie pytająco. - Za to, że tak wyszłam bez słowa. - przytakuje i znów się we mnie wtula.
- Nic nie szkodzi. - także szepcze.Siedzimy w komfortowej ciszy i przytulamy się. Gdy czuję jak czekoladowooka zasnęła w moich ramionach uśmiecham się na to i kładę się razem z nią, po czym zamykam oczy i udaję się do krainy Morfeusza.
——————————————————
Drama Time opanowany 😂😊Do następnego 😉
CZYTASZ
Unfulfilled desires
FanfictionOna, Camila. Spokojna, 25-letnia pani psycholog w jednej ze szkół w Miami. Lauren. 18-letnia, typowa buntowniczka. Trzyma się raczej na uboczu, ale i tak wszyscy się jej boją. Co się stanie, gdy Lauren kolejny raz się pobije, ale tym razem w obronie...