Patrzył się na ciebie z rozbawieniem w oczach, ty z lekkim przerażeniem. Zaśmiał się z Twojego strachu. Chciał się do Ciebie dobrać.
"V-Vincent, j-ja mam prace! I ty też!" same wypowiedzenie jego imienia dotykało Cię w zły sposób.
"Jeden dzień nie zaszkodzi."
Błądził ustami po twojej szyi, każdy dotyk sprawiał cię o dreszcz.Kuliłaś się pod nim, starałaś się mu wyrwać, odpychanie go kolanem nie skutkowało.
Usłyszałaś dzwonek telefonu, twojego, ponownie starałaś się go odepchnąć, ale ten szarpnął tobą o ścianę. Syknęłaś z bólu, który wzmocnił się na łopatkach.
"Kto jest ważniejszy ode mnie?"
Warknął."Na nikomu mi nie zależy, wzłaszcza na tobie."
"Gdybym chciał kogoś skrzywdzić, miałabyś to głęboko w dupie, tak?"
"Krzywdź kogo chcesz, mi na tym nie zależy."
Ten Cię puścił, a ty podeszłaś do telefonu. Była prawie dziesiąta, dzwonił szef."Nie zdziw się."
Założył koszulę, potem podszedł do drzwi, otwierając je na ościerz.
"Pora jechać."
Poszłaś za nim, on zamknął drzwi i podszedł do samochodu. Wtedy rozejrzałaś się, parterowy dom, obok kilka podobnych mieszkań. Otworzył drzwi do samochodu, oboje weszliście.
Jechał szybko, prędkość wbiła Cię w fotel.
"Chuju zwolnij."
Ten uśmiechnął się i przyśpieszył.
"Ja pierdole."
Jechał, na szczęście po pustej ulicy. Trzy minuty przed dziesiątą byliście pod lokalem.
"Co Ty zrobiłeś?"
Bez słowa wyszliście z samochodu.
"Jednocześnie masz tyle twarzy w sobie."
Powiedziałaś, nawet na niego nie patrząc."Powiadasz więc?"
Zaśmiał się władczo, na co ty też się zaśmiałaś, ale z jego idiotyzmu.-"Powiadam, staruchu. Nie wyglądasz na swój wiek."
-"Stary nie jestem, mam dwadzieścia pięć lat. Nie musisz nic więcej mówić, skarbie."
Dlaczego znowu to mówił? Nienawidziłaś tego. Weszliście do lokalu, od razu przywitał Cię szef, z dość ponurą miną.
"Miło Cię widzieć (T/l), Ciebie również Vincent. Niestety zwolniłem Fritza, więc chce cię prosić o przyjście na nocną zmianę. Tylko do kiedy nie znajdziemy strażnika nocnego. Zgadzasz się?"
Poprosił lekko poddenerwowany, Ty uśmiechnęłaś się do niego z spokojem."Jasne Henry, przecież nic mi się nie stanie. Nic mnie nie zabije."
Zaśmiałaś się, a Vincent stał za tobą."Dzięki, zjaw się pół godziny przed północą w moim biurze. Powiem Ci, co i jak."
Odszedł szybkim krokiem w stronę biura. Vincent poszedł w swoją stronę, a ty zostałaś sama. Podszedł do ciebie Scott."Nie wiedziałem, że chodzisz z Vincentem. Mimo to, powodzenia."
"C-co?"
Wydałaś to jedynie z siebie. Poczułaś dłoń na ramieniu."To prawda, dzięki Scott."
Vincent spojrzał na ciebie z wyższością. Potem oplutł Cię ramieniem, przyciągając do siebie.Zabije, zadźgam, spale i zatopie.
"No to gratulacje."
Odrzekł, a Vincent spojrzał na niego krzywo."Nie pasuje Ci coś?"
Podszedł do niego, a Scott się zdezorientował."To mi się po prostu wydaje dziwne, Vincent. To były tylko dwa dni."
"Pamiętasz, co wczoraj mówiłem?"
"No tak, ale-"
"No właśnie, do zobaczenia."
Odszedł w nieznaną ci stronę, a ty poszłaś w swoją. Dzieci biegały i śmiały się beztrosko, tak jakby nic złego nie miało się stać, ale zawsze coś złego się człowiekowi prędzej czy później przytrafi. Właśnie to Cię przerażało.Patrzyłaś chwilę na pluszowe roboty, póki co, działały dobrze. Rozglądałaś się po pokojach i odpowiadałaś na pytania rodziców, czasem i dzieci.
Był to spokojny dzień, przetrwałaś do piętnastej bez głodu. Dalej, jedyne co chciałaś to wrócić do domu i coś zjeść. Starałaś się wstrzymać od pójścia do szefa i poproszenia o przerwę, praca trwała.
-~-~-
Wyszłaś z lokalu, od razu przywitał Cię zimny wiatr. Przy twoim samochodzie jak zazwyczaj czekał Vincent. Ignorując go i przewracając oczami, otworzyłaś drzwi, jednak on Cię zatrzymał.
"Co z pożegnaniem się ze swoim kochankiem? Nie pocałujesz mnie?"
Wyszczerzył się, dopiero wtedy zauważyłaś, że miał coś w stylu 'kieł'. Przewróciłaś oczami i pociągnęłaś go za kołnierzyk w dół, aby wasze twarze były na tym samym poziomie. Pocałowałaś go szybko, na co ten się wyszczerzył."Musi Ci wystarczyć na kolejne kilka lat, Bo nie zamierzam Cię dotykać."
Weszłaś do samochodu i od razu popędziłaś w kierunku domu. Gdy byłaś na miejscu, z uśmiechem wbiegłaś do kuchni. Otworzyłaś lodówkę, zobaczyłaś tam trzy kawałki pizzy sprzed kilku dni. Podgrzałaś je krótko w piekarniku i zjadłaś, to co zostało.
Do pracy zostały Ci dwie godziny, więc wzięłaś prysznic i ubrałaś świeże ubrania. Zdąrzyłaś się trochę zdrzemnąć i wyjechałaś.
Pod lokalem byłaś punktualnie, paliły się pojedyńcze światła. Po wejściu od razu spojrzałaś na scenę, wszystkie animatrony były na miejscach.
Weszłaś do biura szefa, jak zawsze, był tam.
"Dzięki, że się zgodziłaś. Chodź za mną."
Ruszył ręką jako znak, abyś za nim poszła, tak też zrobiłaś. Zaprowadził cię do pokoju, mały pokoik oblepiony plakatami, na środku biurko, wiatrakiem i kilkoma innymi rzeczami. Nie miał drzwi, a po bokach była wentylacja."Słuchaj, tak wygląda twoje nowe, nocne biuro. Rozsiądź się, na biurku stoi komputer z monitoringiem i latarka. Obok leży telefon, gdzie jest nagrana wiadomość od Scotta, na temat ochrony. Drzwi zamkną się równo o północy, a otworzą o szóstej rano. Miłej pracy."
Uśmiechnął się do Ciebie i wyszedł z budynku.Rzuciłaś się na fotel, przez co trochę odjechałaś w tył. Podjechałaś do telefonu, odsłuchać wiadomość.
"Halo? Halo? Witaj w swojej letniej pracy w 'Freddy Fazbear's Pizza'. Musisz naprawdę potrzebować pieniędzy, skoro tu pracujesz w tych godzinach. Animatroniki są ładowane w nocy, przez co czasem mogą przejść do innego pokoju, mają wbudowany moduł rozpoznawania twarzy, gdy założysz maskę Freddy'ego z pod biurka, nie zaatakują cię. W pokoju służbowym, znajdują się stare animatroniki, są używane jako części zamienne, ale według mnie już dawno powinny leżeć w popiole. Jeżeli któryś z nich pojawi się blisko ciebie, porostu poświęć na nie latarką, wtedy im się resetuje pamięć i powinny sobie pójść. Co jakiś czas powinieneś nakręcać pozytywkę, znajduje się tam marionetka, przy muzyce, jesteś bezpieczny"
Nagranie urwało się w tym momencie. Wtedy wybiła północ."Zaczynamy zabawę, już wolę te maskotki, niż jego"
Powiedziałaś do siebie.
CZYTASZ
It's Just Lust (Purple Guy X Reader)
Fanfic28.06.2019 · #4 w Vincent 29.01.2020 · #1 w Purpleguy 23.03.2020 · #1 w fnaf 18.07.2020 · #1 w williamafton 16.09.2020 · #1 w Vincent ❝Nie byłaś gotowa na to, co się stanie z twoim życiem. Jedynie jeden, nie uważny krok, przemienił całe twoje życie...