Brian
Wczoraj jak Grace wróciła z pracy powiedziała, że jest zmęczona i od razu poszła spać. Zachowywała się trochę dziwnie. Czułem, że czegoś mi nie powiedziała. Rano wyszła do pracy kiedy jeszcze spałem. Zaczęłam szukać ładowarki. Nigdzie jej nie było. Zajrzałem do szafki nocnej Grace, a tam rachunek z kawiarni z jakimś numerem telefonu. Ona mnie zdradza? Cholera muszę to zbadać. Nie wiem co robić, zadzwonię do Shawna. Odebrał po trzech sygnałach.
- Halo?
- Siema stary, musisz mi pomóc.
- Co znowu?
- To nie jest rozmowa na telefon. Wpadaj na piwo.
- Będę za 20 minut.
- Dobra, pa
Rozłączyłem się i czekałem na przyjaciela z rachunkiem w ręku.
Zadzwonił dzwonek do drzwi krzyknęłem tylko, że otwarte. Wszedł Shawn do domu z piwem w siatce.- Co to za sytuacja awaryjna stary? - usiedliśmy na kanapę.
- Grace chyba mnie zdradza. - posmutniałem
- Jak to?!
- No wczoraj jak wróciła z pracy to dziwnie się zachowywała i od razu poszła spać. Dzisiaj wyszła jak spałem, a kiedy szukałem ładowarki w jej szafce znalazłem to. - wskazałem na rachunek z numerem.
- To jeszcze nic nie znaczy Brian, może po prostu była zmęczona, a ten numer jest do jakiejś koleżanki czy coś.
- Ale czuję, że czegoś mi nie powiedziała. Jakby przede mną coś ukrywała.
- Mam pomysł. Zadzwoń pod ten numer i się przekonaj.
- A jak to będzie jakiś facet? - zapytałem
- To mu wygarniesz.
- A jak jakaś kobieta, której nie znam?
- To powiesz, że pomyłka. Jezu dzwoń
- Łatwo ci mówić. - wzięłem telefon i wybrałem numer. Włączyłem głośnomówiący. Ktoś odebrał po 2 sygnałach.
- Melody Williams, słucham?- nie wiedziałem co powiedzieć. Mel nie widziałem około 2 lata, spojrzałem na Shawna. Wytrzeszczył oczy i patrzył na telefon. - Halo?
- H..hej Melody co tam u ciebie?
- Brian?
- Tak to ja
- Skąd masz mój numer?
- Wiesz był zapisany na kartce myślałem, że.... to numer do organizatorki imprez- zmyśliłem szybko
- Wpadłam wczoraj na Grace w jej pracy, poszłyśmy razem na kawę i podałam jej mój numer, musiały ci się pomylić.
- Jesteś w Toronto?
- Tak, przyjechałam na 30 rocznicę ślubu moich rodziców.
- Na długo zostajesz? Moglibyśmy się spotkać całą paczką jak dawniej.
- Wracam za tydzień, chyba że coś się przeciągnie. Wiesz to chyba nie najlepszy pomysł.- spojrzałem na Shawna, który patrzył tępo w jeden punkt.
- Jasne rozumiem, ale wiesz jak zmienisz zdanie to dzwoń napijemy się razem.
- Nie piję alkoholu.
- To co ty robisz na imprezach?!
- Nie chodzę na imprezy, ostatnio na jakiej byłam to urodziny Geoffa?
CZYTASZ
I will always love you | Shawn Mendes [Zakończone]
FanfictionPielęgniarka podała mi moje dziecko mówiąc - Gratulacje, śliczna i zdrowa dziewczynka. Jak da pani jej na imię? - Nazwę ją Olivia. - Piękne imię, zostawię panią na chwilę samą, aby mogła się pani nacieszyć. Skinęłam tylko głową i przytuliłam...