2 LATA PÓŹNIEJ
MelodyWygładziłam dłońmi materiał mojej obcisłej sukienki w krwisto-czetwonym kolorze, która opinała mój już lekko zaokrąglony brzuch. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze, to jak wiele się zmieniło przez te dwa lata jest niesamowite.
W końcu nasza rodzina jest w komplecie i tylko się powiększa. Obecnie jestem w 4 miesiącu mojej już drugiej ciąży. Olivia ma kochającego tatę, a ja wspaniałego narzeczonego, ktorego bardzo kocham. Chyba jeszcze nigdy w moim calutkim życiu nie było aż tak kolorowo.
Gotowa zeszłam schodami w dół naszegi domu znajdującego się na obrzeżach Toronto. Zgadza się przeprowadziliśmy się do pięknego i przestronnego domu jednorodzinnego z ogrodem.
Za oknem lekko poruszył śnieg, a w salonie już ponad 3 letnia Liv bawił się lalkami na dywanie razem z ciocią Aali i jej chłopakiem Jordanem. A temu wszystkiemu z uśmiechem na ustach przyglądali się Karen i Manuel rodzice mojego narzeczonego wraz z moimi rodzicami sącząc przy tym swoje kawy i żywo o czymś dyskutując. Sama uśmiechnięta od ucha do ucha przeszłam przez salon w poszukiwaniu mojego ukochanego. Jak się okazało tam też niestety go nie zastałam. Z powrotem wróciłam do salonu.
- Aali widziałaś gdzieś może Shawna? - zapytałam siostrę mojego narzeczonego.
- Wydaje mi się, że wyszedł gdzieś przed dom jakieś 10 minut temu. - wyznała
- Pójdę sprawdzić.
Udałam się do przedpokoju, w którym założyłam buty i zarzuciłam na siebie puchową kurtkę i wyszłam nawet jej uprzednio nie zapinając.
- Co ty wyprawiasz?- zapytałam Shawna, który stał na drabinie i kończył zawieszał światełka na domu.
- Znalazłem te lampki na strychu i pomyślałem, że nie zaszkodzi jak jeszcze je tu zawieszę. - odpowiedział mi nawet na mnie nie patrząc.
Kilka sekund później zszedł z drabiny i zmierzył mnie wzrokiem.
- Pytasz co ja wyprawiam, a co ty wyprawiasz?! Skarbie zaraz się przeziębisz. Zapinaj się - brunet zdjął czarny szalik z swojej szyi i mnie nim opatulił, po czym objął mnie swoim silnym ramieniem- Chodźmy już do domu nie chcemy żebyś się przeziębiła to może zaszkodzić dziecku.
Weszliśmy do środka i zdjeliśmy nasze kurtki wraz z butami. Po czym udaliśmy się do kuchni, aby zacząć nakrywać do wigilijnego stołu.
- Może wam pomóc dzieci? - zawołała mama Shawna z salonu.
- Nie trzeba we dwoje damy sobie radę. - odkrzyknełam
****************
Po miło spędzonym czasie przy wigilijnym stole i pysznych potrawach z jadalni przenieśliśmy się do salonu, gdzie mój narzeczony grał na gitarze i śpiewał kolędy, wszyscy śpiewaliśmy czego ja trochę unikałam, ponieważ moim zdaniem śpiew nie jest moją mocną stroną. Później oczywiście przyszedł czas na prezenty i tak dalej. Najwięcej prezentów dostała Liv co nie było największym zaskoczeniem, ponieważ była ona naszym oczkiem w głowie, a szczególnie swojego tatusia. Na codzień staramy się jej tak bardzo nie rozpieszczać, co nam raz wychodzi a raz nie wychodzi.
***********************
Kiedy nasi goście, o ile można ich tak nazwać, bo czesto bywają w naszym domu opuścili nasze skromne progi razem z Shawnem szybko sprzątneliśmy po kolacji i opakowaniach prezentów. W podłoga w salonie była pełna kolorowych, ozdobnych papierów.Pomogłam Liv się umyć i założyć piżamkę, po czym ona razem z swoim tatusiem udali się do jej pokoiku, aby on jej zaśpiewał kołysankę na dobranoc. Ja w tym czasie wzięłam ciepły prysznic i się przebrałam w luźne spodnie w kratę i koszulkę mojego narzeczonego. Położyłam się na łóżku w naszej sypialni i szczelnie okryłam się kołdrą odpływając do krainy słodkich snów.
Obudził mnie uginający się pode mną materac. Przetarłam ręką zaspane oczy i ujrzałam Shawna, który miał jeszcze lekko mokre włosy układające się w urocze loki.
- Mmm? - mruknęłam zaspana.
- Śpij dalej skarbie. Kocham was. - objął mnie jedną ręką, a drugą położył delikatnie na moim wystajacym brzuchu.
- My ciebie też, Shawn - odpowiedziałam, po czym oboje zasneliśmy.
********************
Moi drodzy bardzo was przepraszam, że tyle musieliście czekać. Nie wiedziałam jak się za to zabrać. Mam nadzieję, że wam się spodoba. I dziękuję za każdy komentarz, bo gdyby nie one ten rozdział byłby na pewno później.
CZYTASZ
I will always love you | Shawn Mendes [Zakończone]
FanfictionPielęgniarka podała mi moje dziecko mówiąc - Gratulacje, śliczna i zdrowa dziewczynka. Jak da pani jej na imię? - Nazwę ją Olivia. - Piękne imię, zostawię panią na chwilę samą, aby mogła się pani nacieszyć. Skinęłam tylko głową i przytuliłam...