Melody
Spałam na kanapie przy włączonym telewizorze do puki nie obudził mnie trzask gwałtownie zamykanych drzwi. Zerwałam się szybko do pozycji siedzącej i przetarłam mocno zaspane oczy. Chwyciłam pilot do ręki i wyłączyłam nim telewizor.
Udałam się do przedpokoju, z którego dochodziły ciche trzaski i cicho mamrotane przekleństwa.- Shawn? - zaczęłam, gdy zobaczyłam bruneta bełkoczącego coś niezrozumiale pod nosem.
- Hmm? - mruknął z przymróżonymi oczami. Ewidentnie było po nim widać, że jest pijany.
- Coś ty narobił? - niestety nie otrzymałam żadnej odpowiedzi na moje pytanie.
Westchnęłam głęboko, złapałam Shawna pod ramię i pomogłam mu wejść po schodach na górę, co nie było takie łatwe z względu na to iż brunet jest ode mnie dużo wyższy i cięższy.
Z trudem zaprowadziłam go do sypialni i pomogłam mu się rozebrać, aby spało mu się wygodniej niż w mocno śmierdzących alkoholem ubraniach.********************
Melody
Od kilku dni jest cały czas tak samo, a mianowicie Shawn budzi się rano, je szybkie śniadanie i wychodzi z domu nawet się nie żegnajac. A najgorsze było to, że wracał dopiero przed północą totalnie pijany. Przez co wcale nie rozmawialiśmy, a nawet sie nie widywalismy. Boję się że kiedyś coś mu może się stać, albo najgorsze że może coś zrobić Liv. W co bardzo wątpię, ale myślę o tym tak dużo, że mój mózg obmyśla najczarniejsze scenariusze.Nie mogę go z tym problemem zostawić samego, ale co mam zrobić kiedy dorosły mężczyzna zachowuje się jak obrażone dziecko..
Obudziłam się o 10.00 więc mogłam przypuszczać, że chłopaka już nie było w domu dlatego by mieć wolne myśli i czas na przemyślenie czy robię dobrze zawiozłam małą do mojej mamy. Ubrałam ją w różowe body a na to szare spodenki i różową bluzeczkę z nadrukiem jakiejś postaci z bajki. Założyłam Liv kurtkę, na siebie płaszcz i wyszłyśmy z domu.
Shawn
Czuje się źle z tym że Melody nie chce być ze mną związku. Może to dlatego stałem się taki nerwowy i samolubny? Nie wiem, moją głowę zapycha wiele myśli i wiele pytań na które nie mogę znaleźć odpowiedzi. Czuję że przy Melody miałem siłę do życia, cieszyłem się wszystkim, a teraz? Teraz siedzę pijąc kolejny łyk whisky i opowiadając całą sytuację moim najlepszym przyjaciołom Brianowi i Connorowi
- Stary nie obraź się, ale gdybym cię nie znał to uwierz, że dostałbyś po mordzie, nie mogę uwierzyć, że mogłeś zrobić coś takiego Mel. Po prostu wyjść z domu bez niczego i się najebać - powiedział wkurzony Brian sącząc swoje piwo
-Właśnie Shawn nie lepiej by było gdybyście porozmawiali na spokojnie, bez nerwów i bez jakiegokolwiek problemu?- wspomniał Connor
Zaśmiałem im się prosto w twarz śmiechem którego sam nigdy nie chciałbym usłyszeć wraz z gorzkim wyrazem twarzy
-Chłopaki ale czy wy nie rozumiecie że ona mnie nie chce!? Ona już mnie nie kocha i jestem pewien że spotyka się ze mną tylko i wyłącznie ze względu na Olivie!
Przyjaciele nic nie odpowiedzieli co bardzo mnie cieszyło, bo właśnie wtedy chciałem pobyć chwilę w ciszy. Niespodziewanie przyszło powiadomienie o tym że dostałem wiadomość. Szybko włączyłem telefon sprawdzając wiadomość od Mel.
- Kto napisał? - zaciekawili się moi znajomi
-Melody, prosi żebym wrócił do domu bo chce ze mną porozmawiać - odpowiedziałem im zgodnie z prawdą
- No to na co jeszcze czekasz?! Jedź do niej i o nią walcz!! - powiedzieli z wielkimi uśmiechami na ustach
- Chłopaki ale to naprawdę nie ma...- nie dokończyłem bo przerwał mi głos Briana
- Nie mów, że nie ma sensu, bo jest! Ty ją kochasz, a ona ciebie i macie szansę stworzyć piękną rodzinę! Tylko masz się ogarnąć i nie robić więcej takich rzeczy jak teraz. - pocieszał mnie przyjaciel.
- Wiecie co, macie rację. Jadę do niej, do zobaczenia! - machnąłem im ręką i wybieglem z lokalu. Chciałem być szybciej w domu, ale oczywiście przed tym musiałem zamówić sobie taksówkę, by nie zagrażać innym ludziom.
MELODY
Strasznie się stresowałam, ale wiedziałam że robię dobrze dla niego jak i dla samej siebie. Gdy usłyszałam że drzwi do domu się otworzyły przybrałam chłodny wyraz twarzy by pokazać chłopakowi, że jego zachowanie nie robi na mnie większego wrażenia.
-Przepraszam, że tak długo musiałaś czekać, były korki na drodze - tłumaczył się chłopak zaraz po tym jak wszedł do salonu.
-To nie ważne, po prostu usiądź i porozmawiaj ze mną. - powiedziałam o tyle spokojnie, na ile pozwalało mi walące serce w piersi.
Chłopak napiął mięśnie i widać było że się bardzo stresuję, ale szybko ochłonął i usiadł obok mnie na kanapie.
- Dlaczego.. - zaczęłam przerywając niezręczną dla mnie ciszę - dlaczego to robisz Shawn? Jeszcze kilka dni temu wszystko było dobrze między nami, a teraz co się z tobą dzieje? Wychodzisz rano przed tym jak zdążę wstać, przychodzisz pijany do domu w środku nocy. Ja nie chciałabym tego robić ale jeśli dasz mi powód i to się nie zmieni to zabronie ci się widywać z Olivią- powiedziałam stanowczo, na co chłopak od razu zareagował.
- Nie zrobisz tego, proszę - powiedział błagalnym głosem Mendes
-Jeśli się nie ogarniesz to owszem, zrobię to. To dla mnie trudne, nie chcę tego, ale muszę zrobić to co słuszne. Proszę Shawn powiedz mi co się z tobą dzieje? Ja naprawdę chcę Ci pomóc ale ty mi na to nie pozwalasz. - ledwo to z siebie wydusiłam łamiącym się głosem.
Chłopak spóścił głowę w dół po czym wziął głęboki oddech i zaczął mówić
-Bo to jest dla mnie ciężkie Melody. Ja naprawdę cię kocham ale ty mnie odtrącasz i nie dajesz szansy bym naprawił to co zniszczyłem.
W moich oczasz zaczęły zbierać się łzy gdy dotarło do mnie o czym on mówił. PRZECIEŻ TO BYŁO OCZYWISTE ŻE ON TAK POMYŚLAŁ! Szybko wstałam z mojego miejsca podchodząc do Shawna i siadając mu na kolanach i wypowiadając słowa które mogą zmienić bardzo dużo w naszym życiu.
-Shawn ja ciebie też kocham, ale przy naszej ostatniej rozmowie nie dokończyłam, bo przecież zadzwoniła twoja mama.. - powiedziałam spokojnie z lekkim uśmiechem na ustach zgarniając piekne, miekkie loki z czoła chłopaka
-Ale czy to znaczy że..
-Tak Shawn chce z tobą być...- na te słowa chłopak szeroko się uśmiechnął i szybko połączył nasze usta w namiętnym, ale za to czułym pocałunku.
***********************
Hejka, właśnie skończyłam rozdział, z którym znowu bardzo mi pomogła moja kochana. Bardzo ci dziękuję❤. Wam również dziękuję bardzo za 22k i każdy miły komentarz. To ostatni rozdział przed świętami, więc chciałabym wam życzyć Wesołych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia spędzonych w miłej rodzinnej atmosferze i udanego sylwestra.
CZYTASZ
I will always love you | Shawn Mendes [Zakończone]
FanficPielęgniarka podała mi moje dziecko mówiąc - Gratulacje, śliczna i zdrowa dziewczynka. Jak da pani jej na imię? - Nazwę ją Olivia. - Piękne imię, zostawię panią na chwilę samą, aby mogła się pani nacieszyć. Skinęłam tylko głową i przytuliłam...